Endometrioza

Diagnoza: endometrioza. Czy to wyrok dla starających się par?

Szacuje się, że endometrioza dotyka aż 8 do 15 procent kobiet w okresie reprodukcji. Niestety, pomimo coraz większej świadomości, wciąż wiele kobiet dowiaduje się o niej zbyt późno. Zwłaszcza, jeśli w grę wchodzą plany powiększenia rodziny. O tym, jak rozpoznać i skutecznie leczyć endometriozę, by zyskać szansę na ciążę, rozmawiamy z dr-em n. med. Łukaszem Sroką, Kierownikiem Medycznym, specjalistą leczenia niepłodności z kliniki InviMed.

Jakie objawy daje endometrioza?

Trudność w rozpoznaniu endometriozy polega nie tylko na dość skomplikowanej procedurze diagnozowania jej ognisk, ale też na nieswoistych objawach. Za podstawowy symptom tej choroby uznaje się bolesne miesiączki. Jednak nie zawsze takie dolegliwości są równoznaczne z endometriozą.

Każdy ginekolog, który ma jakąś praktykę, pracuje w poradni, wie że praktycznie co druga pacjentka w wieku 18-20 lat będzie się uskarżać na bolesne miesiączkowanie. Trudno powiedzieć, żeby wszystkie te pacjentki już miały endometriozę. Szacuje się, że endometrioza dotyka około 10% kobiet w wieku rozrodczym, a bolesne miesiączkowanie 40-50%, w zależności od przedziału wiekowego. Bolesne miesiączki same w sobie oczywiście nie będą wystarczającym symptomem, by tę endometriozę podejrzewać. Jeżeli zaczniemy dodawać do niego inne objawy, np. bolesność przy współżyciu – dyspareunię, zaburzenia w oddawaniu stolca, i to nie o takiej klasycznej formie zaparć, ale w formie, której towarzyszy ból podczas defekacji – jeżeli wszystko to zaczniemy do siebie dodawać, to już to prawdopodobieństwo podejrzenia endometriozy zaczyna rosnąćwyjaśnia doktor Łukasz Sroka.

Czy endometrioza może być dziedzina?

Pytanie o dziedziczność endometriozy często stawiają sobie kobiety, których mamy i inne kobiety w rodzinie również zmagały się np. z bolesnymi miesiączkami. Na pytanie o dziedziczenie tej choroby trudno jest jednak odpowiedzieć, ponieważ wciąż nie do końca poznane są przyczyny i mechanizmy samej endometriozy.

Jeżeli nie do końca umiemy wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje u niektórych kobiet, to tym bardziej trudno nam powiedzieć, czy rzeczywiście mamy tu do czynienia z jakimś efektem dziedziczenia. Żeby szukać tego dziedziczenia, tak naprawdę powinniśmy wiedzieć, czego szukamy. A jeżeli te mechanizmy cały czas są dla nas nie do końca jasne, to oczywiście ta kwestia dziedziczenia też pozostaje pod znakiem zapytania. Od dłuższego czasu coraz większą rolę w opisywaniu mechanizmu endometriozy przypisuje się czynnikowi immunologicznemu. Chociażby zaburzeniom specyficznego układu, tzw. układu dopełniacza, normalnie odgrywającego rolę w zwalczaniu infekcji. Okazuje się, że pewne zaburzenia w obrębie tego układu mogą być odpowiedzialne za mechanizm endometriozy. A oczywiście tego rodzaju zaburzenia również mogą podlegać dziedziczeniu. Ten czynnik dziedziczny nie jest możliwy do wykluczenia – mówi doktor Sroka.

Czy przed in vitro należy usunąć ogniska endometriozy lub wyciszyć je antykoncepcją?

Para zdecydowana na in vitro chce mieć pewność, że jest najlepiej przygotowana do procedury, a co za tym idzie ma maksymalne szanse na powodzenie. W niektórych przypadkach przy endometriozie stosuje się np. leczenie farmakologiczne, jednak nie zawsze jest to konieczne.

Obecnie stoimy na stanowisku, że to jest w tym momencie strata czasu. Jakiekolwiek wyciszanie tych jajników, czy to przy pomocy pigułki antykoncepcyjnej, czy preparatów o dużej zawartości gestagenów stosowanych w leczeniu objawów endometriozy, może mieć sens, jeśli pacjentka ma objawy bólowe. To może mieć sens, jeśli ta endometrioza w jakiś sposób oddziałuje na stan zdrowia, czyli przejawia się, jeśli nie bolesnymi miesiączkami, to innymi negatywnymi objawami. Wtedy, żeby poprawić ogólny stan, można takie postępowanie rozważyć. W większości przypadków jednak nie ma to sensu, a jest niestety trochę stratą czasu i może negatywnie rzutować na efekty procedury. Podstawą jest kryterium objawów – tłumaczy doktor Łukasz Sroka.

 

ZOBACZ TAKŻE:

Nowy limit wieku w Grecji. Od teraz in vitro do 54 lat!

 

 


Dziennikarka i redaktorka. Z wykształcenia filolożka, z pasji – miłośniczka polskich jezior i amatorka Nordic Walking. W rzadkich chwilach między pracą a rodziną pochłania literaturę XIX-wieczną i norweskie kryminały. W serwisie plodnosc.pl jest odpowiedzialna za obszar niepłodność, starania – dofinansowanie do in vitro, dieta propłodnościowa, dziecko, ciąża. Email: anna.kruk@brubenpolska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *