Rozmowa z prof. dr hab. n .med. Violettą Skrzypulec-Plintą, polską ginekolożką-położniczką, endokrynolożką i seksuolożką, Kierowniczką Katedry Zdrowia Kobiety oraz Zakładu Zdrowia Reprodukcyjnego i Seksuologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Czym się różni niepłodność od bezpłodności?
Bezpłodność i niepłodność to dwa zupełnie różne pojęcia, które niesłusznie stosowane są zamiennie. Zgodnie z definicją Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), bezpłodnością określa się trwałą niezdolność do rozrodu u jednego z partnerów- zarówno kobiety, jak i mężczyzny. Bezpłodność jest stanem nieodwracalnym – nie da się jej wyleczyć żadnymi metodami, jakimi dysponuje współczesna medycyna. Niepłodność to niemożność zajścia w ciążę pomimo regularnego współżycia (kilka razy w tygodniu) dłużej niż 12 miesięcy bez stosowania jakichkolwiek metod antykoncepcyjnych. Niepłodność jest uważana za stan przejściowy, który można leczyć i to z dobrą skutecznością.
Ilu par w Polsce dotyczy niepłodność?
Problem niepłodności w Polsce dotyczy ponad 20% par, co w przeliczeniu obejmuje ponad 1 milion małżeństw/związków w wieku rozrodczym. Jest to obecnie ogromny problem społeczny i zdrowotny, który wpływa na ujemny przyrost naturalny w Polsce.
Rok regularnego współżycia, brak ciąży, i co dalej?
W przypadku braku ciąży po roku współżycia należy rozpocząć diagnostykę hormonalną, ocenić owulację partnerki a następnie ocenić drożność jajowodów; równocześnie należy wykonać badanie nasienia partnera. W przypadku par po 35 r.ż. badania można wykonać wcześniej, po podjęciu decyzji o chęci posiadania dziecka, aby nie tracić czasu, gdy szanse na poczęcie są największe. W tej grupie oceniamy panel hormonalny, ale również wykonuje się badanie AMH (ocena rezerwy jajnikowej).
Co jest główną przyczyną niepłodności ?
Wśród par dotkniętych niepłodnością czynnik żeński jest równie częstą przyczyną braku ciąży, jak czynnik męski. Według badań przyczyną niepłodności u 40% kobiet są zaburzenia owulacji. Rosnąca w Polsce tendencja do późniejszego macierzyństwa wpływa na pogarszanie się zdolności reprodukcyjnych kobiet. Prawidłowa jakość oraz liczba komórek jajowych (oocytów) spada wraz z wiekiem. W świetle najnowszych badań sugeruje się, że zachowanie prawidłowej jakości oocytów koreluje z zachowaniem prawidłowej funkcji mitochondriów.
A jak problem niepłodności wygląda u mężczyzn?
Doniesienia ostatnich lat wskazują, że główne przyczyny męskiej niepłodności stanowią: stres oksydacyjny, apoptoza plemników oraz fragmentacja DNA. Około 80% przyczyn niepłodności męskiej wiąże się ze stresem oksydacyjnym i zmniejszonym poziomem zdolności antyoksydacyjnej plemników. W związku z ograniczonymi możliwościami leczenia przyczynowego zaburzeń płodności męskiej słuszną alternatywą wydaje się suplementacja związków o działaniu antyoksydacyjnym u mężczyzn, którzy pragną zostać przyszłymi ojcami.
Coraz więcej ostatnio mówi się o konieczności suplementacji karnityn u mężczyzn i kobiet starających się o poczęcie. Dlaczego te substancje są tak ważne w reprodukcji?
Karnityny odgrywają kluczową rolę w płodności zarówno mężczyzn jak i kobiet. L-karnityna jest jedyną molekułą, która transportuje długołańcuchowe kwasy tłuszczowe do wnętrza mitochondrium w celu wytworzenia energii oraz usuwa rodniki acylowe, uszkadzające błony komórkowe i mitochondrialne, które spowalniają procesy energetyczne zarówno komórek jajowych jak i plemników. Acetyl-L-karnityna poprawia metabolizm komórkowy i znacząco zmniejsza poziom reaktywnych form tlenu zapobiegając stresowi oksydacyjnemu. Naturalnym źródłem karnityn jest czerwone mięso.
Co można więc zaproponować kobietom, które chciałyby mieć dziecko?
W związku z aktualnymi zaleceniami dietetycznymi, ograniczającymi podaż mięsa w diecie, kobieta w wieku rozrodczym powinna w postaci suplementu diety dostarczyć swojemu organizmowi kluczowe substancje odżywcze, takie jak L-karnityna, acetyl-L-karnityna, L-arginina i N-acetylocysteina, które wpływają na prawidłową regulację aktywności hormonalnej oraz wspierają utrzymywanie prawidłowej płodności. W badaniach wykazano, że suplementacja L-karnityną i acetyl-L-karnityną wpływa korzystnie na jakość oocytów oraz zarodków, co może skutkować większym odsetkiem ciąż.
Efektem suplementacji u kobiety powinna być nie tylko ciąża, ale przede wszystkim poczęcie zdrowego dziecka, wolnego od wad wrodzonych i zaburzeń genetycznych. Suplementacja karnityn nie tylko zwiększa odsetek ciąż, ale także może chronić embrion przed uszkodzeniami spowodowanymi podwyższonym stężeniem utlenionego DNA oraz zmianami epigenetycznymi.
Taki kompleksowy preparat dla kobiet planujących potomstwo i pragnących proaktywnie zwiększyć swoją płodność powinien posiadać wielofunkcyjny system składników działających synergistycznie, który dzięki zawartym w nim witaminom i minerałom zabezpieczy komórki również przed stresem oksydacyjnym a dodatkowo zawarte w nim miedź, żelazo i witamina B12 przyczynią się do utrzymania prawidłowego metabolizmu energetycznego. Preparat powinien zapewnić także rekomendowaną dawkę kwasu foliowego oraz witaminy D3. Jest to szczególnie istotne dla kobiet, u których występują problemy z zajściem w ciążę.
A jak mężczyźni mogą poprawić jakość swojego nasienia ?
Jednym ze sposobów leczenia niepłodności męskiej jest przywrócenie prawidłowej równowagi oksydoredukcyjnej nasienia. Obok znanych od dawna substancji o potencjale wymiatającym wolne rodniki takich jak cynk i selen do głównych substancji poprawiających tę równowagę należą L- karnityna i acetyl-L-karnityna. Istnieje wiele dowodów naukowych, że suplementacja obu karnityn w odpowiednio wysokich dawkach (2000 mg L-karnityny i 1000 mg acetyl-L-karnityny na dobę) w połączeniu z witaminami (wit. C, wit. B12, kwas foliowy), mikroelementami (cynk, selen) oraz koenzymem Q10 wpływa na poprawę jakości nasienia, w szczególności ruchu postępowego plemników i ich morfologii, już po 3 miesiącach terapii.
prof. dr hab. n .med. Violetta Skrzypulec-Plinta, polska ginekolożka-położniczka, endokrynolożka i seksuolożka, Kierowniczka Katedry Zdrowia Kobiety oraz Zakładu Zdrowia Reprodukcyjnego i Seksuologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Źródło: Materiał Partnera
Dodaj komentarz