Wcale nie tak dawno temu, jak dziś mi się wydaje, gdy już się przebadałem, odebrałem wyniki i usłyszałem od diagnosty: Nie mam dla pana dobrych wiadomości, rozpocząłem swą drogę ku ojcostwu. Na tej drodze pojawiały się różne wątpliwości, które pomagali mi wyjaśnić lekarze. Poniżej podpowiadam kilka pytań, które niepłodny mężczyzna powinien zadać specjaliście.
Czy mogę zostać ojcem?
To jest pierwsze pytanie, na które wstępnie może odpowiedzieć już lekarz, który diagnozuje w pierwszym etapie badań, czyli po badaniach nasienia. Niepłodny mężczyzna dostanie zazwyczaj dobrą wiadomość, bo niemal zawsze usłyszy od lekarza TAK. Gorsza wiadomość natomiast – to ta, że nie zawsze będzie to możliwe w sposób naturalny, bez technik wspomaganego rozrodu.
Oczywiście nie jest to przyrzeczenie, że wszystko się uda. Jest to realna szansa, potwierdzona medycznie. Stwierdzenie, że medycyna nie widzi przeciwwskazań, aby przy pewnej pomocy ludzie zostali rodzicami.
Co mam zrobić dalej z diagnozą niepłodności?
Niepłodny mężczyzna powinien wiedzieć, że kolejnym krokiem powinno być spotkanie z lekarzem andrologiem. Najlepiej takim, który ma doświadczenie w dziedzinie męskiej niepłodności. Lekarz oprócz wywiadu i badania palpacyjnego wykona prawdopodobnie także USG jąder, aby wykluczyć (bądź potwierdzić) żylaki powrózków nasiennych. Możliwe również, że zleci badania hormonalne, by następnie zaproponować odpowiednią kurację hormonalną.
Czy moje wyniki mogą się pogorszyć?
Gdy przyszliśmy na naszą pierwszą wizytę do lekarza ginekologa (dobra, trochę czułem się dziwnie jako facet, idąc do ginekologa, ale można się przyzwyczaić), to zapytałem, czy moje wyniki mogą poprawić się tak bardzo, że możliwe będzie uniknięcie in vitro. (Tak naprawdę obawiałem się, że tym sposobem skazani będziemy na długotrwałe i również kosztowne próby inseminacji). Wówczas lekarz narysował mi mniej więcej taki oto obrazek:
Wówczas zrozumiałem, jak niewiele dzieli mnie od granicy, pomiędzy katastrofą a in vitro. Poprawa, nawet znaczna, może niczego nie zmienić. Pogorszenie, nawet niewielkie, będzie nieszczęściem. Upewniła mnie w tym wizyta u androloga, który wprawdzie zalecił terapię testosteronową, jednak nie był w stanie zapewnić mnie, że wskutek tego leczenia moje wyniki nie ulegną dalszemu pogorszeniu.
Dlatego też zalecił mrożenie nasienia przed rozpoczęciem terapii hormonalnej. Miało to być takie wyjście awaryjne, na wypadek, gdyby w dniu zabiegu okazało się, iż w nasieniu brak jest plemników. Choć w moim przypadku wyniki nie uległy zmianom, takie postępowanie zapewniło nam względny spokój podczas leczenia.
Czy moją niepłodność można leczyć?
O tym decyduje lekarz androlog. Wszystko zależy od wyników badań – badania nasienia, badań hormonalnych oraz badań obrazowych (USG). W niektórych przypadkach leczenie jest celowe, w innych nie. W niektórych przypadkach leczenie jest inwazyjne (operacja żylaków), w innych nie (preparaty witaminowe lub hormonalne). W niektórych wreszcie, przynosi rezultat, a w innych nie.
W moim przypadku podejmowane działania były bezskuteczne. Nie dały konsekwencji ani pozytywnych, ani negatywnych i dlatego szybko zaprzestaliśmy terapii hormonalnej.
Czy moja niepłodność może mieć podłoże genetyczne?
Czasem natura nie dopuszcza do zapłodnienia i rozwoju zarodka z powodów genetycznych. Tak może być w przypadku nosicielstwa genu, odpowiedzialnego m.in. za mukowiscydozę (dotyczy to około 4 proc. populacji). Dlatego też lekarz z reguły zaleca badania genetyczne w kierunku nosicielstwa tego genu, aby wykluczyć genetyczne podłoże wynikające z tego rodzaju mutacji.
Zaniechanie tych badań, w przypadku występowania nosicielstwa, prawdopodobnie zakończy fiaskiem wszystkie próby poczęcia pozaustrojowego lub przyczyni się do poczęcia dziecka chorującego na mukowiscydozę. Badania te, wykonywane z reguły dla obojga partnerów, to niestety koszt około 2000 zł i stanowią one pierwszy poważny wydatek w przebiegu IVF.
Czy klinika ma program rabatowy? Jaka jest oferta kliniki?
Dalsze pytania nie dotyczą już bezpośrednio męskiej niepłodności. Dotyczą kwestii ogólnotechnicznych lub też partnerki, o których ona jednak może nie pomyśleć w ferworze walki.
Powyższe pytania, związane z ofertą kliniki, warto zadać w wybranej przez siebie placówce przed rozpoczęciem leczenia. Często kliniki należą do jednej grupy kapitałowej wraz z innego rodzaju placówkami prywatnymi, co pozwala uzyskać zniżki w klinice z tytułu zawartych prywatnych umów ubezpieczeń.
Przykładem może być klinika Invimed, która udziela rabatów dla klientów Medicover, z których myśmy korzystali. Niekiedy może opłacić się nawet indywidualne wykupienie ubezpieczenia, aby zyskać rabat w klinice leczenia niepłodności, szczególnie że w zamian oprócz rabatów, otrzymujecie dodatkową ochronę medyczną.
Warto pytać też o różne oferty kliniki i programy pakietowe. Przykładowo Invicta była liderem w tworzeniu ofert kompleksowych. Gwarantowały one stałą i przewidywalną cenę leczenia, niezależnie od czynników zmiennych, takich jak czas trwania stymulacji i wykorzystywane do niej leki, a nawet konieczne do zastosowania techniki (ICSI). Obecnie także inne kliniki mają podobną ofertę. W wielu przypadkach okaże się ona dość korzystna cenowo, a na pewno zapewni spokój, gdyż koszty stają się przewidywalne już na początku leczenia.
Jaką skuteczność ma klinika?
Kolejnym tego rodzaju pytaniem, które niepłodny mężczyzna powinien zadać lekarzowi, to pytanie o skuteczność leczenia w wybranej klinice.
Równie istotne jest to, w jaki sposób jest ta skuteczność mierzona (lekarz powinien znać odpowiedź na to pytanie). Kliniki dużo chętniej posługują się odsetkiem uzyskanych ciąż niż zdrowych urodzeń, a tak naprawdę ten ostatni wskaźnik jest miarą sukcesu. Warto o tym pamiętać.
Jakie mamy szanse?
To pytanie warto zadać dla własnego komfortu, szczególnie że lekarz chętnie odrobinę podkoloruje wynik.
My usłyszeliśmy, że już przy pierwszym cyklu mamy około 40 proc. szans. To naprawdę dużo, pomimo moich kiepskich wyników. Mieliśmy od samego początku szanse niemal pół na pół. Dodawało nam to otuchy w oczekiwaniu na pierwszy test ciążowy. Gdy pojawiała się myśl, że to może się nie udać, to natychmiast towarzyszyła jej druga: a dlaczego nie? Przecież szanse są pół na pół.
Jak będzie przebiegać dalsze leczenie?
Niepłodny mężczyzna, podobnie jak kobieta, powinien dostać od prowadzącego lekarza plan dalszego działania. My uzgodniliśmy z lekarzem, kiedy chcemy rozpocząć całą procedurę, jak będą wyglądać kolejne etapy, jaki jest schemat przyjmowania leków. Warto pamiętać, aby upominać się o terminy kolejnych wizyt i badań kontrolnych (USG, hormony itp. itd.). Lekarzy niekiedy gubi rutyna – warto im przypominać.
Część wątpliwości i pytań zatarła się już w mojej pamięci, stąd nie wszystkie zapewne pojawiły się w tym tekście. Mam nadzieję jednak, że te, które zapisałem powyżej, będą dla was istotną wskazówką przy pierwszych kontaktach z lekarzami, zajmującymi się niepłodnością i leczeniem metodą in vitro.
Dodaj komentarz