ojciec i syn

Po co są ojcowie? Cz. I

Dlaczego potrzebujemy ojców?

Przez długi czas w centrum zainteresowania psychologów i psychoterapeutów pozostawały matki jako te, które odgrywają zasadniczą rolę w rozwoju dziecka. Rola ojca wiązała się przede wszystkim z zapewnieniem zaplecza finansowego, dbałością o dostarczanie dóbr, niezbędnych rodzinie do swobodnego funkcjonowania oraz wprowadzania dyscypliny. Nawet gdyby ojciec miał realizować głównie te zadania, jego znaczenie w rodzinie byłoby niepodważalne.

Ostatnie dziesięciolecia przyniosły nowe badania, obserwacje i teorie, które pokazują, że ociec wpływa na rozwój dziecka w znacznie bardziej złożony sposób, niż dotąd sądzono.

Donald Winnicott mówił, że tak jak matka otacza opieką swoja niemowlę, pomaga mu poradzić sobie z różnorodnymi frustracjami i lękami, tak też ojciec dziecka otacza matkę opieką.

Zajmowanie się maleńkim dzieckiem jest wyczerpujące nie tylko fizycznie. Jest też trudne emocjonalnie; konfrontuje z najbardziej pierwotnymi doświadczeniami, stanem zupełnej zależności i bezbronności, co może budzić niemal paranoiczne lęki. Przypomina też rodzicom o doświadczeniach, które nie zostały włączone do ich świadomości, o których nie można nawet mówić, ponieważ wydarzyły się w okresie przedwerbalnym.

Ojciec jest więc obecny w życiu dziecka od samego początku, bezpośrednio lub poprzez matkę. Z czasem rola ta zmienia się i nabiera innego znaczenia. Zanim to się jednak stanie, zanim mężczyzna zacznie odgrywać zasadniczą rolę w życiu swojego dziecka, najpierw na ojcostwo musi się zdecydować.

Dlaczego mężczyźni zostają ojcami

Proces dochodzenia do decyzji o zostaniu ojcem może przebiegać nieco inaczej niż u kobiet. Wydaje się, że mężczyźni odczuwają mniejszą presję, związaną z ograniczeniami czasowymi. Wielu ma też poczucie, że ojcostwo się im po prostu przydarzyło. Jeszcze inni mogą odczuwać, że dziecko pojawiło się nawet wbrew ich woli i poza kontrolą.

Źródłem pragnień o rodzicielstwie są popędy – niezaprzeczalna i potężna siła – jak również bardziej świadome pragnienia. Mężczyzna może pragnąć przedłużyć własne życie poprzez sprowadzenie nowego człowieka na świat. Może również tęsknić za doświadczeniem bliskości, jakie mógłby stworzyć z dzieckiem, a jakiego sam doświadczył we wczesnym dzieciństwie.

Zasadniczą rolę w tym, jaką postawę mężczyzna przyjmie wobec własnej płodności oraz ojcostwa, odgrywa jego relacja z ważnymi w jego życiu osobami, zwłaszcza z rodzicami. Jeśli były to relacje dość dobre, a tak właśnie zwykle jest, może mieć większą łatwość w podjęciu decyzji o zostaniu ojcem i będzie czerpał większą radość i przyjemność z wypełniania tej roli. Możliwość odwołania się do tak zwanego „dobrego obiektu wewnętrznego”, na przykład własnego ojca, którego zapamiętało się jako czułego, wrażliwego, odpowiedzialnego, pomaga we własnym ojcostwie. Analogicznie, mężczyzna, który odpowiedniej opieki sam nie doświadczył lub też który przeżył w dzieciństwie straty – na przykład śmierć jednego z rodziców lub rodzeństwa –  może własne ojcostwo przeżywać jako doświadczenie smutne lub zbyt trudne. Może też na nieświadomym poziomie, powołując na świat dziecko, dążyć do naprawy tego, co w ich życiu wiązało się z utratą.

Nawet ciąże przypadkowe lub tak zwane niechciane zwykle jakoś wpisują się w historię życia rodziców. Świadomość tego pozwala zastanowić się nad swoją rolą, a także pomaga w odnalezieniu się w rzeczywistości z dzieckiem, dla dobra tak rodzica, jak i samego dziecka. Jednak to, jak ojciec zareaguje na pojawienie się dziecka, w zasadniczej mierze zależy od tego, jakie „osoby” zamieszkują jego wnętrze. Czy są to wystarczająco dobrzy rodzice, którzy dali mu wsparcie i zrozumienie, czy może raczej opiekunowie opuszczający, niezdolni do wczucia się w sytuację syna.

Pewien mężczyzna, opowiadając o swojej rodzinie, wspomniał, że jego matka straciła w dzieciństwie młodsze rodzeństwo. Dziecko żyło kilka dni. Kiedy ów mężczyzna sam miał zostać ojcem, ciąże partnerki znosił z trudem. Dręczyły go niepokój i ciągły lęk o nienarodzone dziecko. Okazało się, że sposób, w jaki przeżywał zbliżające się narodziny dziecka, wiązał się z lękami, traumą jego matki oraz tym, jak tamta tragedia była przez niego przeżywana. Ojciec ów dorastał w cieniu dramatu swojej matki, co znalazło swoje odzwierciedlenie w jego trudnościach.

źródło: J. Trowell i A. Etchegoyen: Po co są ojcowie. Rozważania psychoanalityczne, Oficyna Ingenium, 2015.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *