Włoscy naukowcy zrobili wielki krok, który otwiera całkiem nową drogę do poznania przyczyn niepłodności, dziś uznawanej za idiopatyczną. Czy to możliwe, że za trudności z zajściem w ciążę mogą odpowiadać wirusy?
Wirusy są wszędzie
Wirusy żyją powszechnie wokół nas. Właściwie określenie żyją jest nawet trochę na wyrost, bo bez organizmu gospodarza, w którym mogą się namnażać, wirusy po prostu wegetują, są.
Wiele z nich zaskakuje swoją różnorodnością i pomysłowością. Na pewno wielu z was przechodziło w dzieciństwie ospę wietrzną. Wirus ospy wietrznej (HHV-3), po przejściu choroby, wnika do czuciowych zwojów nerwowych. Pozostaje tam w stanie uśpienia na wiele lat (często do końca życia).
Innym, podobnie zachowującym się wirusem jest ten, który wywołuje opryszczkę. W zasadzie są to dwa wirusy (HHV-1 i HHV-2, pierwszy z reguły wywołuje opryszczkę wargową, drugi zwykle opryszczkę narządów płciowych, ale bywa także odwrotnie). W tym przypadku również po pierwotnej infekcji wirus ukrywa się w zwojach nerwowych czuciowych nerwu trójdzielnego lub nerwów krzyżowych po to, aby pozostać ze swoim gospodarzem do końca jego dni. Opryszczka jest mniej groźna niż ospa wietrzna, ale bardzo uciążliwa i niestety, w przeciwieństwie do wirusa ospy, obecność wirusa w ciele gospodarza nie zabezpiecza przed ponownym zachorowaniem.
Wirus opryszczki wykorzystuje każde osłabienie organizmu do tego, aby się ponownie uaktywnić. (Nawiasem mówiąc, wirus ospy niekiedy czyni podobnie, wywołując półpaśca).
Dlaczego wspomniałem o tych trzech wirusach? Ano dlatego, że należą one do tej samej rodziny herpeswirusów (herpes simplex virus, w skrócie HSV), a ściślej rzecz ujmując do herpeswirusów ludzkich (human herpesvirus, w skrócie HHV). Rodzina tych wirusów obejmuje ośmiu znanych nam członków. Wywołują różne choroby, od ospy wietrznej i opryszczki po cytomegalię.
Jeden z członków tej dość nieprzyjemnej rodziny, dokładnie HHV-6 nazywany jest zwyczajowo wirusem rumienia nagłego (możliwe, że podobny przebieg ma zakażenie wirusem HHV-7, ale dotychczas brak na to dowodów). Rumień nagły z kolei to nic innego jak tzw. trzydniówka, czyli dziecięca choroba wirusowa, którą przechodzi większość dzieci przed ukończeniem drugiego roku życia. Jak się zapewne domyślacie, zgodnie z tradycją rodzinną herpeswirusów, po infekcji wirus przechodzi w formę latentną (uśpioną) i pozostaje ze swoim gospodarzem na długie lata.
Wszystkie wymienione przeze mnie wirusy występują bardzo powszechnie. Spotykamy się z nimi właściwie codziennie. Jeszcze bardziej powszechne jest ich nosicielstwo. Udowodniono nawet, że w przypadku HHV-6 może on wbudowywać się w DNA gospodarza i być dziedziczony (dzieje się tak w około 1% zakażeń, gdy dzieci dziedziczą tego wirusa po rodzicach). Jednocześnie – co nie mniej ważne – niektóre z ludzkich herpeswirusów są słabo zbadane. Gorączka trzydniowa została pierwszy raz opisana wprawdzie w 1910 roku, jednak HHV-6 został odkryty dopiero w 1986, a dwa lata później udowodniono jego związek z chorobą. Stąd zapewne ludzkie herpeswirusy kryją przed nami jeszcze wiele tajemnic.
Trzydniówka i niepłodność – te same przyczyny, inne objawy
Jedną z takich tajemnic, związanych z herpeswirusem ludzkim typu szóstego (HHV-6), odkryli w minionym roku włoscy naukowcy pod przewodnictwem Roberto Marci oraz Valentiny Gentili, a swoim odkryciem podzielili się w lipcu na łamach prestiżowego magazynu “PLOS One”.
Badaniu poddano grupę trzydziestu kobiet, które bezskutecznie starały się o dziecko i zdiagnozowano u nich niepłodność idiopatyczną (o nieustalonych przyczynach). Grupę kontrolną stanowiło trzydzieści sześć kobiet, które z powodzeniem zaszły w ciążę.
Aż u trzynastu kobiet (blisko połowy), mających problem z uzyskaniem ciąży, stwierdzono występowanie w macicy wirusa HHV-6. W grupie kontrolnej badania laboratoryjne nie wykazały obecności tego wirusa w macicy żadnej z trzydziestu sześciu kobiet.
To sugeruje, że istnieje związek pomiędzy niepłodnością a obecnością w macicy wirusa HHV-6.
Włoscy naukowcy poszli jednak o krok dalej. Udowodnili oni, że to nie sam wirus powoduje problemy z płodnością. Przyczyną jest odpowiedź immunologiczna organizmu gospodyni. Otóż obecność wirusa pobudza do pracy limfocyty NKT. To z kolei powoduje, że aktywowane są komórki odpowiedzialne za wytwarzanie cytokin – białek mających pobudzać komórki do walki z intruzem. Badanie wskazuje podwyższony poziom cytokin jako bezpośrednią przyczynę, że zapłodniona komórka jajowa może mieć problem z zagnieżdżeniem. Organizm broni się przed przyjęciem zarodka, tak jak broni się przed infekcją.
Koniec niepłodności idiopatycznej?
Czy to oznacza koniec niepłodności idiopatycznej u kobiet? Na pewno nie, ale jesteśmy na początku bardzo obiecującej drogi. Mamy na oku jednego z potencjalnych sprawców niepłodności. Możliwe, że nie jest to jedyny winny, gdyż lista podejrzanych jest długa i rodzina HHV wcale jej nie musi wyczerpywać (moim prywatnym kandydatem jest przykładowo HPV, czyli wirus brodawczaka ludzkiego). Również znani nam dotychczas członkowie z rodziny herpeswirusów mogą nie obejmować innych krewnych; szczególnie jeśli krewni ci nie wywołują żadnych groźnych znanych nam chorób (jest szansa, że istnieje jakiś HHV-9, o którego istnieniu nie mamy pojęcia, a jest współsprawcą niepłodności).
Znajomość przyczyny nie rozwiązuje zresztą problemu, gdyż nie dysponujemy obecnie żadnym dopuszczonym do obrotu lekiem przeciwko HHV-6 (choć już w przypadku HHV-1 i HHV-2, powodujących opryszczkę, taki lek – acyklowir – jest dostępny a w przypadku HHV-3, odpowiedzialnego za ospę wietrzną mamy szczepionkę; możliwe więc, że już wkrótce doczekamy się również specyfiku lub szczepionki przeciwko HHV-6).
Niewykluczone zatem, że mały krok włoskich naukowców może być wielkim krokiem dla ludzkości, otwierając całkiem nową drogę do poznania przyczyn niepłodności, dziś uznawanej za idiopatyczną.
POLECAMY TAKŻE:
Niepłodność immunologiczna – sprawdź, na czym polega i jak ją leczyć
Sprawdź, jak przebiega ciąża po in vitro
Wszystkie badania w normie, a ciąży brak – dlaczego?
Dodaj komentarz