Niepełnosprawność ruchowa – czy przekreśla szanse na skuteczne leczenie niepłodności?

Problem niepłodności nie omija osób z niepełnosprawnościami fizycznymi, która może, choć nie musi, być czynnikiem dodatkowo utrudniającym parze zajście w ciążę.

Niepłodność to problem, który dotyka – według różnych szacunków – od 15 do 20 proc. populacji. W liczbach bezwzględnych oznacza to, że ok. 3 miliony Polaków ma długotrwałe problemy z poczęciem dziecka i donoszeniem ciąży. 

Konsultacja psychologiczna to jedna z podstaw kwalifikacji

Ze względu na uwarunkowania zdrowotne części osób z niepełnosprawnościami dawstwo nasienia, komórek jajowych i zarodków (bezpośrednio związane z procedurą in vitro) pozostaje jedną z możliwości uzyskania ciąży. Mimo rosnącej świadomości na temat niepłodności i jej leczenia temat nadal jest trudny, także dla pacjentów korzystających z tej formy wsparcia płodności. Tymczasem szacuje się, że nawet 10 proc. wszystkich ciąż, które udało się uzyskać dzięki in vitro stanowią dzieci urodzone dzięki dawstwu komórek i zarodków. W 2015 r. weszła w życie ustawa o leczeniu niepłodności, dzięki czemu obszar dawstwa został wreszcie prawnie uregulowany i uporządkowany.

– Pacjenci decydujący się na adopcję zarodków wymagają bezwzględnie wymagają konsultacji psychologicznej. Pamiętajmy, że kobieta nosząca w sobie adoptowany zarodek nie jest z nim genetycznie spokrewniona, podobnie jak jej partner. W gabinetach zdarzały się sytuacje, gdy po uzyskaniu ciąży rodzice przestawali akceptować dziecko. Warto o tym mówić, ponieważ w obecnych czasach adopcja zarodka pozostaje pod pewnymi względami łatwiejsza niż adopcja dziecka, a jednocześnie pozwala, w czasie ciąży, na niekiedy szybsze nawiązanie z nim emocjonalnej więzi. Mam wielu pacjentów, dla których przestawało mieć znaczenie, że genetycznie dziecko nie jest z nimi spokrewnione – mówi dr n. med. Monika Łukasiewcz, specjalista położnictwa i ginekologii, endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości, seksuolog, androlog kliniczny PTA.

Czy powiedzieć dziecku, że przyszło na świat dzięki dawstwu?

Zgodnie z obowiązującym dziś prawem dawstwo jest anonimowe. Pacjent nie dowie się kim byli dawcy nasienia, komórki jajowej czy zarodka. Istnieją trzy formy dawstwa jakie można zastosować w zależności od sytuacji zdrowotnej pacjentów:

  • Dawstwo nasienia (komórek rozrodczych męskich)
  • Dawstwo komórki jajowej
  • Dawstwo zarodka (adopcja prenatalna)

Najczęściej wykorzystywaną formą dawstwa pozostaje dawstwo nasienia. Lejarze proponują je przede wszystkim parom, w których u mężczyzny stwierdzono azoospermię lub nie ma możliwości pozyskania od partnera nasienia. W przypadku inseminacji wypreparowane i odpowiednio przygotowane nasienie dawcy zostaje podane bezpośrednio do macicy kobiety za pomocą cewnika. Zabieg wykonuje się w odpowiednim momencie cyklu, aby trafić na czas owulacji i tym samym zwiększyć szanse na zapłodnienie, do którego dochodzi w organizmie pacjentki.

– Oczywiście wymagane jest uzyskanie zgody pacjenta i pary oraz odbycie przez nią wspomnianej konsultacji psychologicznej. Dawcę nasienia dobieramy w taki sposób, aby był fenotypowo podobny do mężczyzny, a więc miał np. podobny kolor włosów czy oczu oraz grupę krwi – wskazuje dr Łukasiewicz.

Banki nasienia funkcjonujące zagranicą umożliwiają dobór dawcy np. pod kątem cech dotyczących poziomu jego wykształcenia, osobowości, a nawet brzmienia głosu. Ważnym dylematem rodziców w takich sytuacjach pozostaje to, czy powiedzieć dziecku, że przyszło na świat dzięki dawstwu nasienia.

– Obecnie zaczyna dominować pogląd, że warto rozmawiać o tym z dzieckiem, gdy tylko będzie wystarczająco duże, aby mieć świadomość takiej rozmowy, ale nie zdążyło jeszcze wykształcić w sobie żadnych uprzedzeń w tym zakresie. Można też skorzystać z publikacji, które w przystępny dla dziecka sposób omawiają np. in vitro czy dawstwo nasienia – dodaje dr Łukasiewicz.

Powodzenie inseminacji z nasieniem dawcy wynosi tyle, ile przy naturalnym stosunku – ok. 30 proc. na cykl. W przypadku paru, u których inseminacja okazuje się nieskuteczna lub istnieją inne wskazania medyczne (np. plemniki mają trudności w samodzielnym przeniknięciu do komórki jajowej ze względu na ograniczoną ruchliwość), parze proponuje się zapłodnienie pozaustrojowe, czyli metodę in vitro.

Adopcja prenatalna i dawstwo komórki jajowej – dla kogo?

Skorzystanie z komórki jajowej dawczyni proponuje się kobietom, które nie mogą lub nie powinny starać się o biologiczne potomstwo. Co ważne, ta metoda jest możliwa wyłącznie jako część procedury in vitro, ponieważ pobrane komórki mogą być zapłodnione wyłącznie pozaustrojowo. Często dawczyniami są kobiety, które same leczą się na niepłodność i podchodzą do in vitro lub panie poddawane stymulacji, aby uzyskać od nich komórki jajowe.

Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem w naszym kraju nie jest możliwe mrożenie komórek z powodów społecznych. Przykładowo, nie może z tego skorzystać młoda, zdrowa 30-latka, która w danym momencie nie planuje dzieci, ale chciałaby zabezpieczyć w ten sposób swoją płodność. W Polsce komórki jajowe można zamrozić jedynie w ściśle określonych sytuacjach, przede wszystkim ze wskazań medycznych: np. w przebiegu procedur ochrony płodności u pacjentek leczonych onkologicznie.

– W przypadku skorzystania z dawstwa komórek jajowych dawczyni także dobierana jest fenotypowo, aby uzyskać maksymalne podobieństwo do pacjentki. Komórka następnie jest zapładniana nasieniem partnera. Biorczyni jest oczywiście przed procedurą odpowiednio przygotowywana, a więc przede wszystkim otrzymuje leczenie hormonalne w celu naśladowania cyklu naturalnego. Chodzi głównie o przygotowanie endometrium biorczyni na przyjęcie zarodka i stworzenie mu jak najbardziej optymalnych warunków do rozwoju – mówi dr Łukasiewicz.

Podkreśla przy tym, że uzyskanie ciąży w wyniku dawstwa komórki jajowej nie wpływa na jej przebieg. Obecnie leczenie hormonalne pozwala na uzyskanie ciąży nawet u pacjentek w okresie przedwczesnej menopauzy.

Jak podkreśla dr Łukasiewicz, adopcja prenatalna jest w większości przypadków proponowana parom, które leczą się w kierunku niepłodności już dłuższy czas, a więc przeszły już nieudane procedury in vitro z wykorzystaniem przynajmniej jednego rodzaju własnych gamety.

– Są to bardzo często pary, które nie mogą zajść w ciążę z powodu przyczyn zupełnie od nich niezależnych np. z powodu choroby genetycznej jednego lub obojga partnerów albo nie mogą lub nie powinny starać się o genetycznie spokrewnione potomstwo. Adopcja zarodka może być proponowana zarówno parze pełnosprawnej, jak i parom, w których oboje lub jeden z partnerów jest osobą niepełnosprawnością – mówi dr Łukasiewicz.

Ekspertka podkreśla, że każda ciąża u pacjentki z niepełnosprawnością ruchową będzie ciążą wysokiego ryzyka. W takich wypadkach konieczna jest ścisła współpraca wszystkich specjalistów opiekujących się kobietą.

– Zdarza się, że niepełnosprawność ruchowa współistnieje z chorobami o podłożu genetycznym, które z wysokim prawdopodobieństwem rodzice mogliby przekazać dziecku. To sytuacja trudna pod względem etycznym. Czy np. warto wówczas zaproponować takiej parze wykonanie diagnostyki preimplantacyjnej, co daje większe szanse na uzyskanie zarodka nie obarczonego schorzeniem genetycznym – mówi dr Łukasiewicz.

Dawstwo zarodków jest w Polsce anonimowe. Osoby, które zrzekły się praw do swoich komórek rozrodczych lub zarodków nie mają żadnych praw do uzyskania informacji na temat dalszych losów ich materiału genetycznego. Dawca może wycofać zgodę na dawstwo, ale tylko do momentu rozpoczęcia procedury in vitro przez biorczynię.

Diagnostyka preimplantacyjna to szansa na zidentyfikowanie zarodków obciążonych wadą 

Diagnostyka preimplantacyjna dotyczy zarodków, które pobierane są od pacjentki w piątej dobie – precyzyjniej mówiąc pobiera się komórki trofoektodermy. Pobrany zarodek zostaje poddany trzem typom badań. Jednym z nich jest badanie w kierunku aneuploidii, pozwalające wykluczyć u zarodka wady genetyczne. W ramach diagnostyki preimplantacyjnej wykonuje się również badania w kierunku jednogenowych mutacji.

– To badanie istotne z punktu widzenia osób z niepełnosprawnościami ruchowymi, ponieważ daje szansę na zidentyfikowanie zarodków obarczonych ryzykiem dystrofii mięśniowej Duchenne’a, ale też np. mukowiscydozy czy hemofilii. Trzecim rodzajem procedur w ramach diagnostyki preimplantacyjnej są badania w kierunku strukturalnych nieprawidłowości – dodała dr Łukasiewicz.

Podsumowując, ekspertka zapewniła, że fakt niepełnosprawności ruchowej nie wyklucza możliwości leczenia niepłodności. Nawet jeśli mężczyzna ze względu na swoją niepełnosprawność ma trudności ze wzwodem i nie można w ten sposób uzyskać jego nasienia, można zaproponować mu wykonanie biopsji jąder.

 

Źródła: Na podstawie wykładu wygłoszonego podczas konferencji Sekson Fundacji Avalon.

 


Emilia Grzela - dziennikarka, absolwentka Wydziału Polonistyki oraz Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW. Dla serwisu Płodność.pl tworzy materiały z obszaru medycyny rozrodu oraz ginekologii i położnictwa, dotyczące diagnostyki i leczenia niepłodności, starań o dziecko, przebiegu ciąży i różnorodnie uwarunkowanych powikłań ginekologiczno-położniczych. Współpracuje również z Pulsem Medycyny. Kontakt: emilia.grzela@brubenpolska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *