Ponad 170 milionów kobiet na całym świecie choruje na endometriozę. Choroba wciąż jest jednak dla wielu ludzi niewidoczna. Jak w rzeczywistości wygląda codzienność z endometriozą, pokazała na zdjęciach fotografka Georgie Wileman, która walczy z nią od 13. roku życia. Jej fotoreportaż skutecznie zatrzymuje i zmusza do refleksji, jak okrutne ślady pozostawia ta choroba – zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
Jedne kobiety doświadczają tego bólu tylko w trakcie miesiączki, inne – muszą się mierzyć z nim non stop, o każdej porze dnia i nocy. Ten ból jest nie do opisania – mówią kobiety chorujące na endometriozę. Fotografka Georgie Wileman postanowiła unaocznić, czym jest codzienność z endometriozą i co choroba robi z kobiecym ciałem. Intymne i poruszające zdjęcia, jakie artystka ułożyła w fotoreportaż, wyróżniono prestiżową nagrodą.
Przez 12 lat nikt nie wiedział, że to endometrioza
Georgie Wileman miała 13 lat, gdy pierwszy raz poczuła się ekstremalnie źle. Początkowo nikt nie wiedział, z jakiego powodu stan zdrowia nastolatki tak się pogorszył. Psychoterapeuta zdiagnozował, że to depresja, a żaden ginekolog nawet nie poruszył tematu endometriozy. – Kobiety do dziś są błędnie diagnozowane, a endometrioza, choć tak popularna wśród kobiet, wciąż jest chorobą, która zanim zostanie dostrzeżona, potrafi zrujnować życie. Moim lekarzom zajęło to ponad 12 lat. Potworny ból, omdlenia, krwawienia, wózek inwalidzki, karetki i oskarżenia… – mówi Georgie Wileman.
Codzienność kobiet, które muszą żyć z endometriozą, przepełniona jest nie tylko fizycznym cierpieniem wynikającym z potwornego bólu, ale także emocjonalnym wycieńczeniem i walką z depresyjnymi myślami, niekiedy nawet samobójczymi.
– Ten ból sprawia, że człowiek wolałby nie żyć, niż po raz kolejny doświadczać go. Mówi się, że to nowotwór w ostatniej fazie przywiązuje człowieka do łóżka, wyzwala w nim zwierzęce instynkty i skomlenie, by ktoś w końcu podał mu morfinę. Tymczasem ta „niewidoczna” dla wielu ludzi choroba, którą tak lekko niektórzy określają jako „urodę życia kobiet”, dosłownie unieruchamia wiele z nas i wyłącza z normalnego funkcjonowania – mówi fotografka.
Artystka chciała pokazać poprzez swoje zdjęcia, jak naprawdę wygląda edno-rzeczywistość. Endometrioza jest często nazywana “niewidzialną chorobą”, stanem przewlekłym i wyniszczającym, w którym części wyściółki macicy wypływają do organizmu, gdzie tworzą ciągnące i skręcające zrosty powodujące nieopisany ból.
– Jedne kobiety ból dotyka tylko w czasie miesiączki, inne muszą żyć z nim przez cały czas. Moje zdjęcia pokazują, przez co przechodzą – miesiące spędzone w łóżku, niemożność ruszenia się z domu, chroniczne cierpienie. W tym projekcie chcę uczynić tę chorobę widoczną. Tak to wygląda. Jedna na dziesięć kobiet w wieku rozrodczym to ma i musimy być widziane. ” – wyjaśnia.
Fotoreportaż Wileman wystawiono w National Portrait Gallery w Londynie, a jedno ze zdjęć, gdzie widać „zmasakrowany” operacjami brzuch, na którym między kolejnymi bliznami artystka pociągnęła linie flamastrem, tworząc swego rodzaju konstelację wkłuć, zdobyło prestiżową nagrodę Wessing Photographing Portrait Prize.
Endometrioza – czy da się ją skutecznie wyleczyć?
Mimo że endometrioza dotyka ponad 170 milionów kobiet na całym świecie, choroba wcale nie jest zrozumiała i łatwa do leczenia. Wciąż wielu lekarzy nie diagnozuje prawidłowo objawów, z jakimi pojawiają się pacjentki. Często kobiety, które skarżą się na ból menstruacyjny, są wysyłane do domu, by z pomocą dostępnych bez recepty środków przeciwbólowych i ewentualnie “butelki z gorącą” wodą jako kompresu na bolące miejsce, radziły sobie same przez tych „zaledwie” kilka dni w miesiącu. Wiele kobiet nawet nie zdaje sobie sprawy, że ten silny ból, jakiego doświadczają podczas okresu, jest czymś niezwykłym.
Choć wciąż nie ma lekarstwa na endometriozę, a choroba potrafi powracać nawet po licznych operacjach – w tym tak drastycznej, jak wycięcie macicy, naukowcy nie ustają w poszukiwaniu skutecznej metody na jej zahamowanie. Tymczasem, w zależności od stadium zaawansowania choroby (I,II,III,IV – gdzie I to stan łagodny, a IV – zaawansowany, z licznymi zrostami i rozległym uszkodzeniem tkankowym) stosuje się leczenie albo farmakologiczne – najczęściej hormonalne, albo chirurgiczne – poprzez wycinanie wewnętrznych zrostów i blizn. Leczenie hormonalne, najskuteczniejsze w tym momencie, niestety niesie za sobą w konsekwencji trudności, a wręcz niemożliwość zajścia w ciążę. Dla wielu kobiet endometrioza oznacza niestety niepłodność, nierzadko także bezpłodność.
>>> Warto przeczytać: Trudne życie z endometriozą: wszystko, co powinnaś wiedzieć na jej temat
Na temat choroby coraz częściej mówią znane kobiety, które zmagają się z endometriozą. W ostatnim czasie najgłośniej wybrzmiała wypowiedź popularnej aktorki Leny Dunham, która podjęła decyzję o usunięciu macicy. Choć zabieg ten niesie za sobą liczne konsekwencje, m.in. bezpłodność, aktorka tłumaczyła, dlaczego mając zaledwie 31 lat odważyła się na taki krok. [Cały artykuł o chorobie i operacji Leny Dunham przeczytasz TUTAJ]
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Oto co robi z ciałem kobiety endometrioza. Apel 27-latki niesie się w świat
Dodaj komentarz