W Polsce około 3 mln par ma problem z zajściem w ciążę. Niektóre z nich po długim czasie walki różnymi metodami decydują się na zabieg in vitro. Walka o upragnione dziecko może być związana z komplikacjami, powikłaniami, a nawet śmiercią. Czy powikłania po in vitro są częste? Jakie jest ryzyko tego zabiegu?
Prof. Jennifer Kawwass z Emory University wraz ze swoim zespołem przeprowadził badania dotyczące tzw. zabiegów wspomaganego rozrodu. Na ich podstawie powstał raport, który objął dane z okresu 2000-2011 i został opublikowany w „Journal of the American Medical Association”. Zespół analizował 10 tysięcy zabiegów in vitro, w których tylko w 154 przypadkach doszło do nadmiernej stymulacji jajników. Inne powikłania zdarzyły się tylko w około 10 zabiegach na 10 tys. wykonywanych zabiegów in vitro.
Oprócz powikłań i komplikacji w okresie 2000-2011 doszło również do zgonów pacjentek, które wykonywały zabieg in vitro. W Stanach Zjednoczonych było 58 takich przypadków – jednak należy podkreślić, że nie są znane dokładne przyczyny. 18 zgonów miało miejsce po 12 tygodniach od rozpoznania hiperstymulacji hormonalnej, co sugeruje, że mogła się do tego przyczynić. 40 zgonów miało miejsce już w późniejszym okresie – dlatego uważa się, że były związane z powikłaniami ciąży.
Badania naukowe: in vitro jest bezpieczne
W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono już 165 tys. zabiegów in vitro, w wyniku których na świat przyszła rekordowa liczba dzieci: prawie 62 tys.!
Prof. Richard Paulson, wiceprezes American Society for Reproductive Medicine twierdzi, że wiele powikłań i zgonów po in vitro bardziej było związanych z ogólnym staniem zdrowia kobiet aniżeli z samym zabiegiem. Kobietom nie wszczepia się już wielu uzyskanych podczas in vitro zarodków, co zredukowało występowanie ciąż mnogich i ryzyko komplikacji.
Oprócz obszernego raportu przeprowadzono również wiele innych badań, które potwierdzają, że zabiegi in vitro są bezpieczne, a powikłania, komplikacje bądź zgon występują niezmiernie rzadko. Ponadto, wyniki badań zespołu naukowców z University of Illinois zaprzeczył powszechnej opinii, że terapia hormonalna prowadzona w ramach in vitro naraża kobiety na większe ryzyko wystąpienia nowotworów.
Dr Humberto Scoccia z University of Illinois w Chicago potwierdził, że 30-letnie obserwacje w 5 amerykańskich klinikach prowadzone wśród 10 tys. pacjentek wykazały, iż tylko te, które stosowały w terapii klomifen były nieznacznie bardziej narażone na ryzyko wystąpienia raka piersi. U kobiet, które stosowały gonadotropinę nie stwierdzono takich zachorowań. (wyjątkiem były te, które nie doczekały się dziecka). Badania opublikowano podczas kongresu European Society of Human Reproduction and Embryology w Monachium.
Źródło: Journal of the American Medical Association – tygodnik wydawany przez organizację amerykańskich lekarzy – American Medical Association, JAMA.
Polecamy także:
Wyrodna matka pisze o niepłodności i sprawdza, co baby na wsi mówią o in vitro
Gdy in vitro zawodzi, pomagają zioła. Jak to możliwe? Już wiemy!
Miasta przyjazne niepłodnym. Na czele Łódź: jeszcze więcej na in vitro
Dodaj komentarz