Staracie się o dziecko? A może tylko ty się starasz, bo w waszym związku tylko ty pragniesz zostać matką? Jak rozpoznać, że mężczyzna, z którym się związałaś, to człowiek dojrzały emocjonalnie i gotowy do roli ojca?
Chcesz zostać mamą, ale nie możesz, bo do twojego życia wkradła się niepłodność i pokrzyżowała ci plany, jakie miałaś w związku z macierzyństwem. Po kolejnych miesiącach starań i coraz większego podporządkowania życia, także seksualnego, pod potrzeby prokreacji, zaczynasz jednak zauważać, że twój mąż lub partner powoli się zaczyna od ciebie odsuwać, mimo że wcześniej deklarował, że też chce być ojcem, ale jeśli nim nie będzie, też nic się nie stanie, bo przecież najważniejsze, że się kochacie.
Czy on na pewno chce być ojcem?!
Ups! Czyżby zapaliła ci się czerwona lampka? Czy on aby na pewno chce być ojcem? Bo skoro zapewnia, że twoja niepłodność to dla niego nie problem, ale jednocześnie chcąc mieć dziecko, nie za bardzo angażuje się w proces leczenia, konsultacji medycznych czy samego seksu, który – niestety – ale powinien się odbywać także w dni płodne, to może wcale tak bardzo to dziecko nie jest mu potrzebne do szczęścia.
Pytasz go zatem wprost, może kolejny wręcz raz starasz się porozmawiać z nim o waszej przyszłości jako rodziców, i znów słyszysz, że „oczywiście, chcę być ojcem…”, jednocześnie wyczuwasz coraz większe napięcie i nerwowość.
I teraz dwie sprawy i dwie wersje wydarzeń:
On naprawdę chce zostać ojcem, ale nie potrafi sobie poradzić z tą niepłodnością. Jeśli jej przyczyna jest po stronie kobiety, kochający mężczyzna naprawdę jest ten fakt w stanie zaakceptować, ale jak to facet – nie zawsze będzie umiał wyrazić tego w odpowiedni sposób. Pamiętaj – twoja niepłodność to także jego niepłodność. On może nie radzić sobie z twoimi emocjami, narzuconym tempem starań, podporządkowaniem się tylko i wyłącznie dniom płodnym. Może czuć się niepewnie i nieco instrumentalnie, gdy dzwonisz do niego lub piszesz smsy, by przypomnieć, by wracał z pracy prosto do domu, bo są TE dni, ale gdy on spontanicznie zaczyna pieszczoty, bez myślenia o tym, że „z tego mają być dzieci”, ty odsuwasz się, bo przecież i tak teraz nic z tego nie wyjdzie.
Kobiety starające się długo i bezskutecznie o dziecko bardzo często zatracają się w tym dążeniu do celu i rzeczywiście relacja małżeńska zaczyna przypominać jakiś mechanizm zegarka niż ciepły i oparty na uczuciu związek. Niepłodność potrafi zepsuć nie tylko plany związane z macierzyństwem, ale także rozwalić małżeństwo zanim doczekacie się dziecka. Problem relacji leżeć może zatem także po stronie kobiety.
Ale może być też inaczej.
On tylko mówi, że chce zostać ojcem, ale w gruncie rzeczy niepłodność jest mu na rękę, choć prawdopodobnie nigdy w życiu ci tego sam nie zdradzi. Tak, to bardzo smutna wersja. Na pocieszenie – nie musi mieć miejsca w waszym przypadku, choć wiele historii par leczących niepłodność niestety potwierdza, że pragnienie dziecka było tylko po stronie kobiet.
Choć trudno to zaakceptować, lepiej mieć tę świadomość zawczasu: mężczyzna nie musi chcieć dziecka, a jeśli tak się dzieje, zanim zaczniesz ustawiać waszą codzienność pod starania, koniecznie musisz porozmawiać o tym z mężem. Tylko obopólna zgoda na pewne życiowe reformy, a niekiedy i rewolucje może przynieść efekt, nie rozwalając wam związku i relacji.
Trzeba dojrzałości emocjonalnej po obu stronach, by móc odpowiedzialnie podjąć decyzję o dziecku lub rozpoczęciu długich starań o nie.
„Zachowujesz się jak gówniarz” – co to znaczy, że mężczyzna jest (nie)dojrzały emocjonalnie
I tu dochodzimy do sedna sprawy: czy twój mężczyzna jest dojrzały emocjonalnie i rzeczywiście gotowy do podjęcia roli ojca. Jeśli różnica wieku między wami nie przekracza 3-4 lat, istnieje spore prawdopodobieństwo, że wasza emocjonalność znacznie się może różnić – i nie jest to nic szczególnego, biorąc pod uwagę, że psychologia rozwojowa dość dokładnie opisuje różnice w tym aspekcie między kobietą a mężczyzną oraz to, że mężczyźni w większości (co nie oznacza, że wszyscy) dojrzali emocjonalnie stają się później niż kobiety.
Jeśli jednak mamy do czynienia z typem niedojrzałego faceta trudno będzie z nim rozmawiać o was jako rodzicach, zwłaszcza w obliczu problemu, jakim jest niepłodność. Bo niedojrzałość emocjonalną człowieka – bez względu na płeć – poznasz przede wszystkim po tym, że człowiek ten po prostu nie myśli o przyszłości.
A skoro tak, rozmowa o tym, co będzie, albo uzmysławianie, że od tego, co zrobisz teraz, będzie zależało to, co będzie potem, może się okazać zupełnie jałowa. A może zdarzyło się i tobie, że po kilku takich próbach rozmów z partnerem, z których nic nie wynikło albo były bardziej twoim monologiem, rzuciłaś pod jego adresem: „zachowujesz się jak gówniarz”?
Baw MNIE, kochaj MNIE
Oczywiście idealnie jest, gdy rozpoznania, czy nasz wybranek to człowiek dojrzały, dokonamy zanim staniemy na ślubnym kobiercu. Zdarza się jednak, że omamione wizją świetlanej przyszłości, zapewnieniami „że ty albo żadna”, fantastycznym seksem oraz wyjątkowo dobrym zapleczem praktycznym, jakie wniesie wybranek, nie zauważamy, że to tylko pozór. Że owszem, nasz facet jest osobą towarzyską, aktywną, otwartą na nowe kontakty i wyzwania, ale to on chce być bardziej kochany, niż pragnie kochać. Ludzie, których nie brakuje w jego otoczeniu, potrzebni są mu do tego, by zaspokajać swoje potrzeby: pochwał, uznania. Niedojrzały emocjonalnie człowiek potrzebuje oklaskującej jego sukcesy widowni. Żona to także element, którym może się pochwalić – piękna kobieta, która wybrała właśnie jego.
To naturalne, że stan zakochania i fascynacji z czasem minie, a w każdym razie zmaleje, uwypuklając prozę życia, problemy codzienności wynikające z małżeństwa czy długoletniego związku i mieszkania pod jednym dachem – i to bez względu na to, czy macie dziecko, czy jego brak to jeden z problemów. O związek trzeba dbać przez całe życie – to jasne. Podobnie jak jasne jest, że do tanga trzeba dwojga. Jednak jeśli twój partner nie jest człowiekiem dojrzałym, nie zainteresujesz go rozmową o filozofii życia czy swoim problemem, który będzie wymagał intensywnego działania i z jego strony.
Człowiek niedojrzały ma głowę w chmurach: wciąż marzy, planuje, snuje dywagacje o tym “co by było, gdyby”, jednak nie potrafi iść do celu, bo bardzo często temu marzycielstwu towarzyszy lenistwo.
Nie zaciągniesz więc niedojrzałego emocjonalnie faceta na badania nasienia, bo to po pierwsze – do niczego nie jest mu potrzebne, po drugie – on na pewno ma wszystko w porządku, przecież ma zdrową erekcję, a po trzecie – po co tak się spinać z tym dzieckiem. Niedojrzały emocjonalnie facet nie weźmie też wolnego, by pojechać z tobą na badania, ponieważ „Kochanie, czy ja na pewno do czegoś tam jestem potrzebny, skoro to wizyta u ginekologa?”.
Niedojrzały emocjonalnie facet nie zacznie również zdrowszej diety i nie rzuci palenia – choć nie będzie palił przy tobie. Nie przeczyta podsuniętej przez ciebie książki dotyczącej niepłodności albo interesującego artykułu. To nie jest jego problem – choć oczywiście zauważa go, podobnie jak to, że przestaje być fajnie w tym fajnym do tej pory związku.
Jak poznasz, że twój partner jest dojrzały emocjonalnie i naprawdę chce mieć dziecko
1. Jest obiektywny – potrafi przyjąć konstruktywną krytykę i potrafi rozmawiać o swoich wadach, których ma świadomość. Potrafi pracować nad sobą i uznaje, że związek opiera się nie tylko na przyjemności, ale także na pracy i poznawaniu się wzajemnie.
2. Szanuje pragnienia partnerki, potrafi słuchać i próbuje rozumieć, że jego kobieta ma potrzeby, które powinien uwzględniać.
3. Ma ukształtowany światopogląd i hierarchię wartości oraz normy moralne.
4. Ma do siebie dystans i widzi siebie we właściwych proporcjach. Zna swoje możliwości i ograniczenia. Jego samoocena jest adekwatna do rzeczywistości, a obraz siebie nie jest wytworem jedynie ambicji i wyobrażeń.
5. Nie unosi się honorem, nie obraża się i nie strzela fochów. Nie uznaje siebie za nieomylnego – potrafi być asertywny, ale swój sprzeciw wyraża w sposób wyważony i odpowiedni do sytuacji. Wie, czym jest zdrowa rywalizacja i gra zespołowa – potrafi oddać sprawiedliwość i przeprosić, gdy poniosą go nerwy.
6. „Nie boi się dzieci”. Dojrzały mężczyzna, który poważnie myśli o dziecku i sobie w roli ojca, zdradzi to zachowaniem w towarzystwie choćby dzieci znajomych. Będzie potrafił z nimi rozmawiać, nie będzie miał problemu, by wziąć malucha na ręce. Będzie także mówił o dzieciach z czułością, ale i poważnie. Nie będzie wyrażał się o nich jak o „bachorach” czy „nieznośnych gnojkach”, potrafi uznać ich intelekt, szanuje i nie lekceważy dziecięcych zaczepek.
7. Bez problemu będzie rozmawiał o niepłodności – uznając, że musi wziąć za to odpowiedzialność i aktywnie włączyć się w proces leczenia, nawet jeśli czynnik ją powodujący nie leży po jego stronie. Będzie wspierał partnerkę w leczeniu, pomagał jej logistycznie, a także zrezygnuje – jeśli będzie wymagała tego sytuacja – z zaplanowanych spotkań towarzyskich. Nie będzie wstydził się czytać, pytać, szukać odpowiedzi i wiedzy dotyczącej leczenia.
Nie oceniaj pochopnie!
Próbując zaobserwować te cechy u mężczyzny, pamiętaj jednak, by być jednocześnie także wyrozumiałą obserwatorką.
Każdy ma prawo do chwil słabości i zwątpienia – tak ty, jak i on. To, że czasem wyjdzie z domu, nie mówiąc, dokąd idzie, nie musi jeszcze oznaczać, że to człowiek nieodpowiedzialny i niedojrzały.
Być może wyszedł właśnie dlatego, żeby nie powiedzieć kilku słów za dużo, a może po to, by przemyśleć sensowną odpowiedź. Bądźcie uważne, ale nie osądzajcie swoich mężów zbyt szybko. Budowanie dojrzałego związku także potrzebuje czasu – ale przede wszystkim zaangażowania z dwóch stron. A jeśli problem was przerasta – poproście o pomoc specjalistę. Wizyta u psychologa czy psychoterapeuty specjalizującego się w pomocy parom z problemem niepłodności – to także dowód dojrzałości emocjonalnej – i to po obu stronach.
Polecamy także:
O niepłodności inaczej: pragnienie dziecka a toksyczny związek
Niepłodność oczami mężczyzny: nie zawsze było różowo
5 listów mężów do żon na temat braku dziecka
Dodaj komentarz