Nauka o zdrowiu fizycznym i psychicznym, systemie ochrony zdrowia, dojrzewaniu, zdrowiu seksualnym, aktywności fizycznej, odżywianiu, internecie i profilaktyce uzależnień – nowy przedmiot o nazwie „Edukacja zdrowotna” ma zastąpić Wychowanie do Życia w Rodzinie. Zgodnie z najnowszymi deklaracjami polityków będzie on nieobowiązkowy. Co wywołało oburzenie i protesty niektórych środowisk?
Ministra edukacji Barbara Nowacka wiosną 2024 r. zapowiedziała wprowadzenie nowego przedmiotu do podstawy programowej a zgodnie z zeszłorocznymi planami, miał być on obowiązkowy dla wszystkich uczniów. Obecnie ministerstwo wycofuje się częściowo z tych ustaleń.
Edukacja zdrowotna zamiast WDŻ
Edukacja zdrowotna ma być dodatkowym przedmiotem od roku szkolnego 2025/26 w szkołach podstawowych i średnich. Zgodnie z początkowymi ustaleniami jako przedmiot obowiązkowy.
Od Wychowania do Życia w Rodzinie miał ją różnić rozszerzony zakres, m.in. o zdrowie psychiczne, zdrowe odżywianie i profilaktykę zdrowotną. Jak podkreślała Barbara Nowacka, ministra edukacji, program WDŻ jest niewystarczający i nie odpowiada na potrzeby młodzieży.
Protesty
Wprowadzenie nowego przedmiotu spotkało się z krytyką niektórych środowisk. W grudniu ubiegłego roku na Placu Zamkowym w Warszawie miał miejsce protest pod hasłem „Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”. Uczestnicy protestu to m.in. członkowie Ruchu Ochrony Szkoły/Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły. Zarzutami przeciwników „Edukacji zdrowotnej” jest seksualizacja dzieci i młodzieży. Wśród osób protestujących padały oskarżenia o zakres programu. Ich zdaniem młodzież będzie uczona masturbacji, różnorodnych modeli rodziny i płci, a materiał będzie deprawował młodych.
Konferencja Episkopatu Polski uznała Edukację zdrowotną za niezgodną z konstytucją. Biskupi, powołując się na art. 48. i 53. Konstytucji RP, zaznaczyli, że “wychowanie seksualne zgodnie z konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”.
Edukacja zdrowotna będzie, ale nieobowiązkowa
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oznajmił w niedzielę, że edukacja zdrowotna nie będzie przedmiotem obowiązkowym:
„Będzie to decyzja rodziców. (…) Edukacja młodzieży na temat zdrowia jest potrzebna, ale nie może być podlana żadnym sosem ideologicznym” – powiedział wiceminister Kosiniak-Kamysz.
Podobne stanowisko wygłosił we wtorek podczas konferencji prasowej w Helsinkach premier Donald Tusk: – „Jestem raczej zwolennikiem, by stawiać na dobrowolność niż przymus” – po czym dodał – “Ja bym i tak namawiał wszystkich rodziców, żeby przede wszystkim zapoznali się nie ze sloganami jakichś polityków, co biegają po ulicy z transparentami (…), tylko żeby spokojnie zapoznali się z programem, jakie są treści, jeśli chodzi o edukację zdrowotną i żeby się dwa razy zastanowili zanim podejmą decyzję”.
– „Widząc te napięcia, ja też muszę ochronić szkołę przed awanturą polityczną. W 2025 roku edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym” – powiedziała w RMF Barbara Nowacka – „Po zakończeniu 2025 roku bardzo poważnie porozmawiamy z nauczycielami, jak ten program się sprawdza. Będzie ewaluacja i ona da nam decyzję, w jakim kierunku zmierzamy” – dodała.
Ministra podkreśliła, że będzie zachęcać wszystkich rodziców, nauczycieli i uczniów do wzięcia udziału w zajęciach.
Izabela Leszczyna, ministra zdrowia, dodaje: -„Jeśli nie będzie od samego początku obowiązkowa, to znaczy tylko tyle, że razem z panią minister Barbarą Nowacką, która jest zdeterminowana do tego, aby edukacja zdrowotna stała się immanentną częścią polskiej edukacji, zrobimy wszystko, aby nawet jeśli na początku będzie nieobowiązkowa, to żeby była tak interesująca i tak ciekawa, aby dzieci wywarły presję na rodzicach i wszystkie chciały na nią chodzić”.
Fot. pexels.com/StockSnap
Dodaj komentarz