Niepłodność może mieć wiele przyczyn – od tych związanych z trybem życia, przez zaburzenia hormonalne, słabą jakość nasienia, po choroby genetyczne. Jednym z podstawowych czynników mających wpływ na skuteczne zapłodnienie jest jednak kondycja komórek jajowych kobiety. Niestety, z wiekiem ich ilość i jakość spadają. Czy można spowolnić ten proces i poprawić jakość jajeczek? Można – zarówno zmianą stylu życia, jak i odpowiednią suplementacją, zwłaszcza będącą połączeniem dwóch ważnych dla płodności składników.
Płodność kobiety zmniejsza się wraz z wiekiem. Zarówno ilość, jak i jakość komórek jajowych już nawet po 25. roku życia może zauważalnie się obniżać. To właśnie od jakości jajeczek w dużej mierze zależy, czy starania o ciążę przyniosą szybki efekt. Dla wielu kobiet niski poziom AMH (hormon anty-müllerowski) oznacza spore trudności z poczęciem dziecka. Choć procesy wygasania pracy jajników i zmniejszanie się rezerwy jajnikowej to nieuchronność wynikająca z natury człowieka, to przy planowaniu ciąży lub rozpoczęciu starań warto mieć ten fakt mocno w pamięci. Specjaliści leczenia niepłodności zauważają, że coraz więcej pacjentek doświadcza przedwczesnych objawów menopauzy, co bezpośrednio przekłada się na trudności z ciążą.
Masz wpływ na swoją płodność
Czas i wiek to coś, na co nie mamy wpływu – a to główne czynniki negatywnie wpływające na kondycję komórek jajowych. Na ich jakość ma jednak wpływ także to, jak żyjemy na co dzień, jak się odżywiamy, w jaki sposób funkcjonujemy i na jakie czynniki zewnętrze się wystawiamy. Ten ogólny punkt, jakim jest „styl życia”, ma olbrzymie znaczenie dla płodności, także dlatego, że do tej pory nie opracowano jakichś ogólnodostępnych medycznych metod zapobiegających niszczeniu się komórek jajowych. Proces ten można jednak skutecznie spowalniać, a wprowadzenie kilku dodatkowych czynników może pomóc, mimo wieku, dojrzewaniu zdrowych komórek jajowych.
Jak poprawić jakość komórek jajowych?
Na jakość komórek jajowych mają wpływ nie tylko wiek czy prawidłowo funkcjonujący układ rozrodczy i hormonalny, ale także wiele czynników zewnętrznych, nad którymi jesteśmy w stanie zapanować. Wprowadzając kilka zmian w codziennym życiu, można całkiem skutecznie poprawić jakość oocytów i zwiększyć szanse na ciążę w późniejszym wieku. Jeśli kobieta planuje dziecko lub właśnie zaczyna starania, tych kilka punktów to jej „must-have” płodności.
Po pierwsze: Nie pal! „Smoła” niszczy komórki jajowe
Palenie szkodzi – to oczywista oczywistość. Co więcej, każda palaczka to wie, a mimo to – pod wpływem nałogu – nie zawsze skutecznie pokonuje to „pragnienie”. Cóż – musisz zważyć, które pragnienie jest większe: czy to nikotynowe, czy jednak to związane z macierzyństwem. Jedno jest pewne – jeśli ma wygrać to drugie, palenie musi pójść w odstawkę i to na długo przed planowaną ciążą. Rzucanie palenia nie jest łatwe i tylko nielicznym udaje się to zrobić „z dnia na dzień”. Trzeba jednak wiedzieć, że o ile nikotyna solidnie uzależnia, o tyle to nie ona odpowiedzialna jest za spustoszenie organizmu.
To, co w głównej mierze powoduje choroby, nowotwory i rozmaite powikłania – także w układzie płciowym – to substancje smoliste, których w przeciętnym papierosie jest mniej więcej o ¾ więcej niż nikotyny. To właśnie one odpowiadają za stres oksydacyjny, na który narażone są m.in. komórki jajowe.
Wolne rodniki, które pod wpływem działania substancji z papierosów, mnożą się w zatrważającym tempie, powodują, że naturalne mechanizmy odpowiadające za ich niszczenie nie nadążają. To właśnie stres oksydacyjny przyczynia się do starzenia się komórek, a tym samym całego organizmu. Dlatego każda kobieta planująca ciążę lub starająca się o nią nie powinna palić, podobnie zresztą jak nie powinien palić jej partner czy mąż. Udowodniono bowiem, że palenie bierne równie mocno wpływa na zdrowie i płodność niepalących.
Po drugie: Ogranicz alkohol i cukier
O ile rekomendujemy całkowite rzucenie palenia, o tyle namawiamy do zauważalnego ograniczenia alkoholu i cukru. Wiele badań naukowych potwierdza, że zarówno alkohol, jak i biały cukier mają destrukcyjny wpływ na środowisko w macicy i na dojrzewanie komórek jajowych. Nadużywanie alkoholu przyczynia się także do zaburzeń miesiączkowania, ale także powoduje pogorszenie się śluzu szyjowego. Na szczęście podczas towarzyskich spotkań można z powodzeniem i przyjemnością sączyć bezalkoholowe drinki, a zamiast cukru używać miodu, stewii czy syropu z daktyli. Dla uspokojenia: lampka szampana czy białego wina to jednak na etapie starań o ciążę nie zbrodnia, choć z pewnością też nic, co poprawi płodność.
Po trzecie: Dbaj o dietę bogatą w kwasy omega-3 i antyoksydanty
Dieta to ogólnie połowa sukcesu, jeśli chodzi o zdrowie i płodność. Od tego, co jemy, zależy zarówno nasza kondycja fizyczna, jak i ogólne parametry badań, w tym także hormonalnych. Odpowiednia dieta ma także bardzo duży wpływ na prawidłowe dojrzewanie komórek jajowych. Tajemnica takiej diety tkwi mocno w kwasach omega-3, to one są kluczem do macierzyństwa. Kwasy z grupy omega-3, to składnik każdej komórki, w tym tych rozrodczych.
To omega-3 wspierają procesy utleniania komórkowego i wydłużają okres rozrodczy. Niedobór tych kwasów zauważalnie będzie wpływał na proces dojrzewania jajeczek, a tym samym skuteczność starań o ciążę.
Kwasy omega-3 znajdziemy m.in. w: rybach, owocach morza, olejach roślinnych, orzechach czy nasionach. Z kolei antyoksydanty, czyli inaczej przeciwutleniacze walczące z wolnymi rodnikami, znajdziemy głównie w warzywach (np. brokuły, cebula czerwona, szpinak, szparagi, sałata) i owocach (np. truskawki, jeżyny, borówki, jabłka). To właśnie one pomogą zwalczyć stres oksydacyjny, który utrudnia komórkom jajowym prawidłowy rozwój. Dieta płodności – zarówno kobiet, jak i mężczyzn – powinna w dużej mierze opierać się więc na tych produktach.
Po czwarte: Kwas foliowy + mio-inozytol, czyli suplementuj to, czego brakuje w codziennej diecie
Badania naukowe dowodzą, że odpowiednia suplementacja kwasem foliowym najnowszej generacji w dawce 400 μg w połączeniu z dawką 2000 mg mio-inozytolu ma zauważalny wpływ na jakość komórek jajowych i wyższy współczynnik ciąż. Naukowcy wzięli pod lupę połączenie tych dwóch składników i przeprowadzili badanie kliniczne na grupie 50 kobiet, których problem z płodnością tkwił w zespole policystycznych jajników (PCOS) – a zatem także w procesie dojrzewania pęcherzyków jajowych.
Kobiety zostały podzielone na dwie grupy, z których pierwsza przez 12 tygodni otrzymywała dziennie 2000 mg mio-inozytolu i 400 μg kwasu foliowego. W drugiej grupie pominięto mio-inozytol, a kobiety przez ten sam czas otrzymywały jedynie kwas foliowy. Po 12 tygodniach w pierwszej grupie znacząco mniejsze były poziomy LH w osoczu, PRL, poziom insuliny i LH/FSH. Kobiety te miały również przywróconą cykliczność miesiączkowania. U kobiet leczonych tylko kwasem foliowym nie zaobserwowano żadnych zmian. Co ciekawe, wskaźnik ciąż (poziom beta hCG) był wyższy w pierwszej grupie w porównaniu do grupy drugiej, a stosunek ten wyniósł: 60% do 32%.
Autorzy badania nie mają wątpliwości, że terapia łączona mio-inozytolem i kwasem foliowym ma pozytywny wpływ na zmianę zaburzeń związanych z PCOS oraz na parametry płodności poprzez poprawę jakości komórek jajowych.
Naturalnymi źródłami kwasu foliowego są m.in. zielone warzywa, np. szpinak, brokuły, szparagi, a także strączki: fasola czy zielony groszek. Inozytol (inaczej witamina B8) znajdziemy z kolei w produktach pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego, np. w podrobach, wątróbce, orzechach, mleku czy owocach cytrusowych.
O ile dobrze o tym pamiętać i sięgać po te produkty, o tyle ważniejsze jest, by wiedzieć, że ani kwas foliowy, ani inozytol (mio-inozytol to jego pochodna) w ilościach występujących w jedzeniu nie zaspokoją potrzeb żywieniowych, zwłaszcza kobiet planujących dziecko czy starających się o ciążę w cieniu PCOS. Dlatego w tym przypadku rekomendowane jest przyjmowanie dobrze skojarzonych suplementów, które uzupełnią niedobory tych składników.
Kwas foliowy w dawce 400 μg i mio-inozytol 2000 mg znajduje się np. w Miositogyn GT – suplemencie często zalecanym przez specjalistów leczenia niepłodności, ale także ginekologów prowadzących ciąże. Produkt ten zawiera dodatkowo glutation, który w świetle badań klinicznych z 2018 r.* jest kluczowym elementem systemu antyoksydacyjnego chroniącego komórki przed działaniami reaktywnych form tlenu, co przekłada się na poprawę jakości oocytów.
WAŻNE: Niedobory zarówno kwasu foliowego, jak i mio-inozytolu będą negatywnie wpływać zarówno na liczbę i jakość dojrzewających komórek jajowych, jak i proces implantacji zarodka oraz rozwój ciąży i płodu.
Po piąte: Kontroluj stres – minimalizuj go aktywnością fizyczną
Stres demoluje płodność, a jeśli nie wierzysz, jak bardzo, przeczytaj ten artykuł. Jeśli masz stresującą pracę lub nawarstwiły ci się problemy osobiste, a może właśnie brak ciąży powoduje negatywne emocje i powoduje napięcie emocjonalne – bądź świadoma, że odbije się to na dalszych staraniach o dziecko. Wysoki poziom kortyzolu i alfa-amylazy, jakie wytwarzają się pod wpływem stresu znacząco utrudniają zapłodnienie, a dodatkowo obniżają popęd seksualny. Napięcia wywołane stresem warto więc rozładowywać aktywnością fizyczną – może to być zarówno bieganie czy pływanie, jak relaksacyjne zajęcia jogi. Ciekawostką może być fakt, że tzw. joga hormonalna może wpłynąć zarówno na samopoczucie kobiety, redukując stres, ale także przywrócić równowagę hormonów odpowiedzialnych za procesy związane z dojrzewaniem komórek jajowych, jak i zapłodnieniem.
* [źródło badań: Adeoye O. i wsp. Review on the role of glutathione on oxidative stress and infertility. JBRA Assisted Reproduction 2018;22(1):61-66]
Artykuł powstał we współpracy z
Dodaj komentarz