Joga hormonalna – czym jest i czy rzeczywiście może pomóc w staraniach o ciążę?

Jeśli kiedykolwiek mieliście okazję zetknąć się z terminem „joga hormonalna”, być może wywołał on w was lawinę znaków zapytania, które można sprowadzić do swojskiego: hit czy kit? Czym w ogóle różnią się zajęcia jogi hormonalnej od zajęć „zwykłej” jogi? Czy rzeczywiście praktyka jogi może mieć pozytywny wpływ na poziom hormonów w organizmie? A może to wszystko jest po prostu sprytnym chwytem marketingowym?

Twórczyni jogi hormonalnej, Dinah Rodrigues, chciała stworzyć terapię naturalną w oparciu o jogę, służącą wznowieniu produkcji hormonów u kobiet w okresie przekwitania. W tym celu, do tradycyjnych elementów hatha jogi (asan – pozycji ciała – oraz pranajamy – technik oddechowych) dodała techniki pochodzące z odmian jogi innych niż hatha: jogi energetycznej, jogi kundalini, a także tybetańskich technik energetyzujących.

Czym jest joga hormonalna

Joga hormonalna jest bardziej dynamiczna i bardziej skupiona na pracy z ciałem energetycznym (a nie tylko fizycznym) niż hatha joga. Sięga do całego arsenału technik, takich jak energetyzujące i uspokajające pranajamy, mudry (specjalne ułożenia dłoni), bandhy (zawory energetyczne w ciele), mantry, statyczne i dynamiczne asany, techniki poruszające i kierujące energią, ćwiczenia odprężające i joga nidra (jogiczny sen). Pobudza przepływ prany (energii życiowej) w ciele oraz kieruje ją do organów odpowiedzialnych za produkcję żeńskich hormonów: jajników, tarczycy, przysadki mózgowej i nadnerczy.

W 2001 roku Rodrigues przeprowadziła badania na grupie 116 kobiet, które praktykowały regularnie jogę hormonalną. W swojej książce „Joga hormonalna. Jak zachować równowagę w okresie przekwitania” dzieli się wnioskami ze wspomnianych badań. Podczas czterech miesięcy regularnej praktyki poziom hormonów u badanych kobiet podniósł się przeciętnie o 254%[1], nastąpiła poprawa ogólnego stanu zdrowia, organizm wznowił produkcję hormonów, a w niektórych przypadkach płodność powróciła[2]. Badania wykazały także, że częstotliwość wykonywania ćwiczeń w tygodniu oraz okres wykonywania ćwiczeń wyrażony liczbą miesięcy, mają bezpośredni wpływ na wzmożenie produkcji hormonów w organizmie[3].

Rodrigues opisuje także szereg historii kobiet, którym praktyka przyniosła bardzo dobre wyniki – w tym dwa przypadki pacjentek borykających się z niepłodnością, które po około 7 miesiącach praktyki jogi hormonalnej dowiedziały się, że są w ciąży[4].

Jednak, aby terapia jogą hormonalną faktycznie przyniosła oczekiwane rezultaty, muszą zostać spełnione pewne określone warunki.

Dla kogo jest joga hormonalna

Terapia jogą hormonalną wiąże się z intensywnymi ruchami brzucha i w większości przypadków powoduje wzrost poziomu estrogenów[5].

Ćwiczeń nie należy wykonywać w trakcie miesiączki oraz w przypadku nowotworu piersi lub ciężkiej endometriozy. Na czas praktyki dobrze jest włożyć przewiewny strój, który nie będzie krępował ruchów ani nie powodował ucisku w rejonie brzucha, a także zrezygnować z biżuterii, włączając w to obrączkę i zegarek.

Przed wejściem na matę dobrze jest opróżnić pęcherz moczowy i jelita, a także oczyścić dokładnie otwory nosowe. Do tego ostatniego celu można użyć drobnej ilości roztworu izotonicznej soli kuchennej (1-2 ml): po wpuszczeniu 1-2 kropli roztworu soli do nosa, należy porządnie go wydmuchać[6].

Jeśli już jesteśmy przy jelitach – Rodrigues zaleca włączenie do swojego jadłospisu papai, pomarańczy, pełnych ziaren (pszenicy, owsianki), świeżych jarzyn oraz picie minimum 2 litrów wody dziennie.

Ćwiczenia jogi hormonalnej powinny być wykonywane tuż po przebudzeniu, na czczo, ze względu na intensywną pracę przepony podczas praktyki. Jeśli mimo wszystko zdecydujecie się najpierw zjeść śniadanie, dobrze jest odczekać 1-2 godziny przed wkroczeniem na matę.

Należy ćwiczyć regularnie, przez pierwszy okres nawet dzień w dzień, przez około 30 minut dziennie. Kiedy poziom hormonów znormalizuje się, można ograniczyć praktykę do 2-3 razy w tygodniu, jednak nie oszukujmy się – szansa na utrzymanie pozytywnych zmian wzrasta z zachowaniem codziennego rytuału ćwiczeń.

Choć niewątpliwie najbardziej popularna, joga hormonalna nie jest jedynym rodzajem jogi, który może okazać się pomocny podczas starań o dziecko.

Pozycje klasycznej hattha jogi, którym tradycyjnie przypisuje się właściwości wspierające zdrowie układu rozrodczego to między innymi: skłon w przód na siedząco (Paschimottanasana), stanie na głowie (Sirsasana), skłon do przodu stojąc (Uttanasana), pług (Halasana) oraz oczywiście cały szereg asan otwierających biodra i angażujących rejon miednicy, takich jak: szewc (Baddha Konasana), girlanda (Malasana), wielbłąd (Ustrasana), kobra (Bhujangasana), pozycja kąta na siedząco (Upavishta Konasana) czy też łuk (Dhanurasana). Wszystkie one stymulują przepływ krwi do obszaru miednicy i dolnej części brzucha, co jest warunkiem niezbędnym do utrzymania w zdrowiu narządów rozrodczych.

Joga płodności

Kolejną alternatywę stanowi Joga Płodności, dość mocno rozwinięta za oceanem, której przedstawicielkami są Jill Mahrlig Petigara oraz Lynn Jensen – autorki książki Yoga and Fertility. A journey to health and healing. Co ważne, Joga Płodności jest systemem przewidzianym raczej do praktyki indywidualnej – zestawy ćwiczeń są ściśle powiązane z momentem cyklu miesiączkowego.

Niezależnie od tego, czy zdecydujecie się wesprzeć swoją płodność zajęciami z jogi hormonalnej, czy też praktyką innego rodzaju jogi – wybierając zajęcia w okresie starań o dziecko na pewno dobrze jest zrezygnować z dynamicznej, siłowej jogi typu Ashtanga lub Power Yoga oraz jogi podnoszącej temperaturę ciała – Hot Yogi. W tym szczególnym czasie zdecydowanie lepszym wyborem będą nieco spokojniejsze zajęcia.

Podsumowując, joga hormonalna (i nie tylko) może stanowić doskonałe uzupełnienie terapii wspierającej płodność. Pamiętajcie jednak, że każdy przypadek jest inny, a pozytywne rezultaty wymagają czasu i zdecydowanie regularnej praktyki.

 

Autorka: Julia Witkowska – certyfikowana nauczycielka jogi (RYT 200 Yoga Alliance), trenerka personalna (szkolenie akredytowane przez REPS), dyplomowana konsultantka i masażystka ajurwedyjska, absolwentka wielu polskich i międzynarodowych szkoleń z zakresu jogi i pracy z ciałem.

 

 

[1] Dinah Rodrigues, Joga hormonalna. Jak zachować równowagę w okresie przekwitania, wyd. KOS Katowice 2018, str. 255 [2] Ibid., str. 39 [3] Ibid., str. 255 [4] Ibid., str. 271-273 [5] Ibid., str. 82 [6] Ibid. str. 83

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *