Pozytywne myślenie pomaga w leczeniu niepłodności. Naprawdę! I choć takie myślenie o sobie, o przyszłości, o życiu bez dziecka, jest bardzo trudne – wydaje się wręcz niemożliwe, głupie i bez sensu, warto nauczyć się widzieć szklankę do połowy pełną.
Pozytywne myślenie w leczeniu niepłodności jest związane z poziomem nadziei. Na początku starań o ciążę jest dużo nadziei, optymizmu, wiary w sukces, w rodzicielstwo.
Nawet jeśli okazuje się, że para ma problemy, to w początkowej fazie ich pojawiania się, nie ma jeszcze rezygnacji z pozytywnego myślenia. Może być nawet jego wzrost, bo skoro zawalczyć o potomstwo pomagają medycyna i lekarze, to po prostu musi się udać!
Rozczarowanie i zwątpienie przychodzi wtedy, kiedy się nie udaje. I po raz kolejny się nie udaje. I zaczyna brakować pieniędzy na leczenie. Wokoło coraz więcej znajomych ma dzieci. W takich okolicznościach coraz trudniej o pozytywne myślenie. I to jest normalne.
„Walczę o dziecko, nie poddam się nigdy, ale nie mam już siły myśleć pozytywnie”. Podobne zdania wpadają mi w oko, gdy czytam fora internetowe, rozmawiam z kobietami leczącymi niepłodność, i doskonale rozumiem, co czują. Wiem, że nie jest lekko, a mimo to będę się upierać przy tym, że kiedy w głowie jest dużo przyjemnych, pozytywnych myśli, to łatwiej znieść czas niepłodności.
Uważam, że pozytywnego myślenia można się nauczyć. Można je przećwiczyć, zaplanować, trenować. Można potraktować pozytywne myślenie w czasie leczenia niepłodności jako naukę. Po prostu się nauczyć jak nowego nawyku. Bo pozytywne myślenie to umiejętność! Czy to nie wspaniała informacja?
Która z Was nie ma dość smutnych dni, rozterek, lęków, łez z powodu braku dziecka? Nie chciałaby chociaż na chwilę odpocząć od przygnębiających stanów? No właśnie… To może właśnie teraz poznasz i zaczniesz stosować procedurę wzmacniania nawyku pozytywnego myślenia?
Zacznijmy od początku. Zastanówmy się, kiedy myślimy, że myślimy pozytywnie, i czy to faktycznie oznacza pojawienie się milszych myśli w głowie i przyjemnych odczuć w ciele?
Zadałam to pytanie, ponieważ wielokrotnie spotykam się z tym, że osoby mówią, że przecież myślą pozytywnie i mówią to z takim napiętym wyrazem twarzy, że prawdę mówiąc, nie wierzę im…
Pozytywne myślenie to faktyczna zmiana, która się dokonuje w osobie. Pewne przewartościowania, zmiany w zachowaniu, w reagowaniu na to, co przynosi życie. Jesteś w pewnym momencie swojego życia. Pragniesz być w innym. Pomiędzy tymi okresami jest przepaść. Boisz się. Ten lęk utrudnia pozytywne myślenie i nadzieję na sukces.
Zastanów się, co teraz robisz, jakie masz zachowania, nawyki. Jak reagujesz na złość, stres, lęk. Czy jesteś zadowolona z efektów swoich zachowań? Poprawiają nastrój, powodują odprężenie i napływ przyjemnych myśli? Jeśli tak, to czy na krótko, czy na długo? Jeśli nie jesteś zadowolona z tego jak reagujesz, prawdopodobnie potrzebujesz więcej pozytywnego myślenia.
Jak mogłabyś wywołać w sobie przyjemne, pozytywne myśli? Czym się zająć, żeby się uśmiechnąć mimo trudnej sytuacji, w której jesteś?
Zaplanuj listę zachowań i innych niż dotychczasowe sposoby reagowania na trudności, smutek, lęk.
Co mi pomaga?
- wafelek
- spacer
- obejrzenie komedii
- sztuczny śmiech (najpierw zmuszam się do śmiechu, choć wolałabym płakać, a potem to już śmiech rządzi mną)
- muzyka relaksacyjna
- oglądanie stron w internecie pełnych pozytywnych treści
- sen
A co będzie na Twojej liście?
Ja nie jestem typem sportowca, ale może Ty jesteś, więc pojawi się bieganie albo rower, basen. Może spacer z psem lub głaskanie kota? Jeśli lubisz gotować, zajmij się przyrządzaniem super potraw. Może malujesz, szyjesz, umiesz robić cuda z papieru, drewna, modeliny?
Zaplanuj czynności, które poprawiają Twój nastrój i oderwą myśli od smutków
I jeszcze najważniejsze: rób je często! Codziennie, nawet jak Ci się nie chce, rób coś, co sprawia przyjemność. Dostrzegaj wokół siebie przyjemności. Dzięki takiemu „treningowi” będziesz miała większy wpływ na swoje myśli.
Pozytywne myślenie polega na:
– dostrzeganiu dobrych zdarzeń dnia codziennego
– wyrażaniu wdzięczności za to, co się ma
– umiejętności przekierowywania myśli, emocji i przekonań z „dołujących”, przygnębiających na dobre, przyjemne, miłe…
Tego się można nauczyć!
Pozytywne myślenie jest ważne w staraniach o dziecko, bo podniesie poziom endorfin. Sprawi, że zaczniesz zwracać uwagę na wieloaspektowość Twojego życia, a nie tylko skupiać się na niepłodności. Wpłyniesz na swoje zachowania i doświadczane emocje – jeśli w głowie masz więcej przyjemnych myśli to masz więcej przyjemnych zachowań, doświadczasz więcej przyjemnych uczuć, a to sprzyja płodności.
Zacznij teraz. To najlepszy moment!
Dodaj komentarz