Następnym razem zastanów się, na kogo głosujesz. Jak polskie miasta dbają o in vitro

Rady miast i gmin coraz częściej stają na wysokości zadania. Korzystają ze swoich, bynajmniej niewąskich, uprawnień. Dbają o to, aby w miejskich kasach wystarczyło na najważniejsze potrzeby ich mieszkańców. Jedną z takich potrzeb może być także in vitro, czego dowodzą kolejne przykłady.

W 1990 roku, tuż po zmianie ustroju, rząd kontraktowy Tadeusza Mazowieckiego przeprowadził pierwsze wybory do rad gmin, które zastąpiły dotychczasowe rady narodowe. W 1999 roku dzieło zwieńczył rząd Jerzego Buzka, wprowadzając trzeci poziom władzy samorządowej – powiaty.

Nie, nie oszalałem, pisząc ni z gruszki ni z pietruszki w dwóch zdaniach o historii samorządów lokalnych III RP. Bo oto nie po raz pierwszy okazuje się, że ludzie wiedzą znacznie lepiej, czego im potrzeba niż władza centralna. Że choć tak wielu emocjonuje się tym, co powiedział prezes partii rządzącej, choć większość śledzi podział władzy w Sejmie i Senacie, to największy wpływ na jakość naszego codziennego życia ma jednak władza lokalna.Multi ethnic people's hands raised.

 

Lokalna refundacja in vitro w Polsce

A wszystko zaczęło się od Częstochowy. Był rok 2013. Nie istniał jeszcze rządowy program refundacji in vitro. I wtedy właśnie w Częstochowie, mieście postrzeganym przez wielu, za sprawą Jasnej Góry i wszystkich pielgrzymek, jako ośrodek katolicyzmu, Rada Miasta uruchomiła pierwszy w Polsce program dofinansowania procedury.

W ślady Częstochowy poszło także inne śląskie miasto – Sosnowiec. Tu także Rada Miasta, nie oglądając się na władze centralne, zadbała o refundację dla par starających się o dziecko przy pomocy tej metody wspomaganego rozrodu.

Po wycofaniu się obecnego rządu z programu finansowania in vitro kolejne miasta uruchamiają podobne programy finansowania (choć w różnych zakresach). Łódź, Poznań, a ostatnio coraz głośniej o finansowaniu przez Dąbrowę Górniczą oraz mój rodzinny Wrocław.

>>> przeczytaj także: Czy Wrocław dofinansuje in vitro? Znamy szczegóły

Rady miast i gmin coraz częściej stają na wysokości zadania. Korzystają ze swoich, bynajmniej niewąskich, uprawnień. Dbają o to, aby w miejskich kasach wystarczyło na najważniejsze potrzeby ich mieszkańców. Jedną z takich potrzeb może być także in vitro, czego dowodzą kolejne przykłady. Tego rodzaju inicjatywy można zresztą mnożyć.

Nie dotyczą one wyłącznie techniki in vitro. Coraz częściej wiążą się z  finansowaniem nieobowiązkowych szczepień u dzieci. Najlepszym przykładem jest  kielecki program finansowania szczepień przeciw grypie, meningokokom, HPV i pneumokokom.

W przypadku tych ostatnich efekt jest szczególnie spektakularny. Kielce mają dziś najniższy w Polsce odsetek zapadalności na zapalenie płuc. Statystyka ta dotyczy nie tylko zaszczepionych dzieci, ale także niezaszczepionych dorosłych, którzy są znacznie mniej narażani na kontakt z tymi drobnoustrojami.

Przykłady można by mnożyć. Lokalna polityka finansowa i społeczna wpływa w istotny sposób na jakość życia mieszkańców. In vitro, szczepienia, dofinansowanie opieki w żłobkach czy przedszkolach – to często istotne punkty w budżetach powiatów, miast i gmin. Gospodarują one środkami publicznymi, czyli pieniędzmi swoich obywateli.

I ty możesz mieć refundację

Nie chcę zbytnio moralizować. Ale to zrobię. Kiedy pomstujesz na rząd, który wycofał się z finansowania in vitro, a w twoim mieście nikt się nie interesuje tym problemem jak w Częstochowie, jeśli zazdrościsz kielczanom, że mogą się za darmo zaszczepić przeciw grypie, albo słupszczanom nadwyżki w tegorocznym budżecie – pamiętaj, że Twój głos w kolejnych wyborach jest ważny. Tak jak ważne jest, abyś nie głosował na ludzi przypadkowych.

Samorząd (jak sama jego nazwa wskazuje) jest silny poparciem lokalnej społeczności.

To, kto rządzi gminą, jest często ważniejsze od tego, kto rządzi krajem. Bo nawet gdy władze centralne wydają się odurzone oparami absurdu, władze lokalne mogą całkiem dobrze dbać o interesy lokalnej społeczności. To właśnie sprawia, że w jednych miastach żyje się lepiej, w innych gorzej.

Wszak koszula zawsze bliższa ciału.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *