Po 6 latach starań, 4 poronieniach i w momencie, gdy chciała się poddać, pojawiły się ONE

Po 6 latach, 4 poronieniach i w momencie, gdy chciała się poddać, pojawiły się ONE

Po sześciu latach starań, licznych niepowodzeniach i czterech bolesnych poronieniach Allyson Ponto niemal do zera straciła nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie mamą. Wraz z mężem podjęli decyzję o in vitro. Nie przypuszczała, że decyzja, którą podjęła, przyniesie jej poczwórne szczęście.

Allyson Ponto od zawsze chciała być matką. Już jako nastolatka marzyła o tym, że w przyszłości założy liczną rodzinę i otoczy się gromadką dzieci. Gdy poznała Tony’ego, niemal od razu wiedziała, że to właśnie z nim zrealizuje ten plan. O pierwsze dziecko zaczęli starać się zaraz po ślubie i bardzo szybko starania przyniosły efekt, bo Allyson zobaczyła po raz pierwszy dwie kreski na teście ciążowym. Jak wspomina, takiej radości nie da się opisać. Nie sądziła, że los okaże się dla niej okrutny.

Poroniła cztery razy

Pierwsze wizyty u ginekologa nie zapowiadały jednak nieszczęścia. Przyszła mama zdążyła zobaczyć pęcherzyk, a potem usłyszeć bijące serce swojego dziecka. W 10. tygodniu ciąży jej radość się skończyła. Allyson poroniła. I choć bardzo to przeżyła, postanowiła nie poddać się w dalszych staraniach.

W ciągu sześciu lat cztery razy zachodziła w ciążę i za każdym razem traciła ją. Nie mogła zrozumieć, a lekarze nie potrafili jej tego wytłumaczyć, dlaczego jej organizm odrzuca dziecko. Allyson żadnej ciąży nie nosiła dłużej niż 16 tygodni. Z każdym kolejnym poronieniem, a w międzyczasie było także wiele niepowodzeń w poczęciu, kobieta gasła, a jej nadzieja na spełnienie marzenia o pełnej rodzinie topniała. Już nie o gromadce dzieci zaczęła myśleć, ale jej pragnieniem stało się choćby jedno.

“Wypłakałam morze łez, zamknęłam się w sobie. Zastanawiałam się, dlaczego to dotyka właśnie mnie” – wspomina Allyson.

Problemy z płodnością, coraz intensywniejsze starania o ciążę, nadszarpnięta psychika i trudne emocje zaczęły odbijać się na relacjach małżonków. Ich związek przechodził kryzys – oboje czuli, że ta sytuacja oddala ich od siebie. Postanowili jednak poszukać pomocy u lekarzy specjalizujących się w leczeniu niepłodności metodą in vitro. Nie była to decyzja łatwa, ale zgodnie stwierdzili, że jeśli i to nie pomoże, spróbują pogodzić się z bezdzietnością, a być może los szykuje im życie oddzielnie.

In vitro to tylko 30 proc. szans

Lekarze nie mieli wątpliwości, że in vitro to jedyna w ich przypadku droga do macierzyństwa, choć jak wspomina Allyson – od razu wiedziałam, że moje szanse zbliżają się zaledwie do 30 proc. Podczas punkcji pobrano jej dwa jajeczka, które udało się zapłodnić in vitro. Podjęła decyzję, by podczas transferu lekarz wszczepił jej dwa embriony.

Mimo wielkich nadziei, że tym razem się uda, w pamięci miała bolesne przeżycia związane z utraconymi ciążami. Gdy test, a następnie badanie bety, potwierdziły ciążę – nie potrafiła się cieszyć tak, jakby chciała.

Na kontrolnym badaniu USG zobaczyła coś, czego nigdy w życiu się nie spodziewała, a szczególnie po tym, co do tej pory ją spotykało. Na monitorze zobaczyli z mężem nie jedno, a cztery bijące serduszka. Okazało się, że oba zarodki się przyjęły, co więcej – jeden podzielił się na dwa, tworząc w ten sposób bliźnięta jednojajowe.

“Idąc na badanie, byłam przygotowana na złe wieści. Kiedy usłyszałam, że noszę czwórkę dzieci, zaczęłam płakać ze szczęścia.” – mówiła Allyson.

W lipcu 2017 roku, w 32. tygodniu ciąży na świat przyszły cztery dziewczynki. Dziś rodzeństwo ma dziewięć miesięcy i każde dziecko rozwija się prawidłowo. Jak mówi Allyson – Olivia, Carolyn, Morgan i Anna – to oczka w głowie, a w zasadzie groszki – bo tak pieszczotliwie nazywa swoją czwórkę.

„Moje marzenie się spełniło – choć byłam tak blisko, by się poddać…” – kończy Allyson.

Źródło: usmagazine.com

POLECAMY TAKŻE:

https://plodnosc.pl/malgorzata-rozenek-majdan-pierwszy-raz-tak-ostro-i-szczerze-powiedziala-o-in-vitro/

 


Polonistka, dziennikarka, redaktorka. Specjalizuje się w tematyce: ciąża, parenting, niepłodność, dieta propłodnościowa. Email: redakcja@brubenpolska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *