Według klasycznych teorii psychoanalitycznych, ojciec miał się pojawiać w świadomości dziecka stopniowo. Uważano, że początkowo niemowlę tworzy wyłączną, dwuosobową więź z matką. Z czasem jednak ta więź zaczyna się zmieniać i przyjmować postać relacji trójkątnej.
Możliwość bycia w takiej relacji jest niezwykle ważna dla prawidłowego rozwoju dziecka. Gdyby musiało ono funkcjonować jedynie w oparciu o relację z matką, byłoby to dla niego zbyt obciążające i zaburzające dla jego rozwoju. Mogłoby się też pojawić niebezpieczeństwo nadmiernej identyfikacji z matką, z jej poglądami i przekonaniami. Dziecko musiałoby wreszcie samotnie radzić sobie z emocjami matki, jej nieuniknioną złością, frustracją, agresją.
Mama to za mało?
Umiejętność bycia w relacji trójkątnej staje się prototypem funkcjonowania społecznego. Dziecko musi nauczyć się wchodzić w skomplikowane układy, radzić sobie z byciem wykluczonym z relacji dwuosobowej – rodzicielskiej – i znosić związane z tym frustracje, nauczyć się negocjować oraz poznać siebie w sytuacji społecznej. Jeśli dziecko nie poradzi sobie na tym etapie rozwoju, w przyszłości może mieć trudności w życiu społecznym. Porażka, związana z konfliktem wokół relacji z obydwojgiem rodziców, może wiązać się z nadmiernym przylgnięciem do matki. Może być to kontynuowane również w dorosłości. Osoby te miewają trudne, ambiwalentne relacje z matkami i jednocześnie cierpią z powodu braku ojca w ich życiu.
Obserwacje niemowląt i najnowsze badania przekonują, że ojciec jest obecny w umyśle dziecka od początku. Ważną rolę odgrywa jednak matka, ponieważ pomaga dziecku ten obraz stworzyć. Oznacza to również, że jeśli matka jest w konflikcie z ojcem dziecka lub też rozstała się z nim, to dziecku będzie trudno w sobie jego obraz utrzymać.
Fascynujące wnioski o funkcjonowaniu dzieci, którymi opiekowali się przede wszystkim ojcowie, przynoszą badania Pruetta. Skutkiem kilkuletnich jego obserwacji była konkluzja, że dzieci, których głównymi opiekunami byli ojcowie, rozwijały się prawidłowo, były odważniejsze w kontaktach społecznych niż ich rówieśnicy, których kontakt z ojcami był bardziej ograniczony. Przejawiały również mniej patologicznego lęku, wynikającego z separacji.
Przez długi czas obiektem zainteresowania terapeutów i badaczy były preferencje seksualne oraz ich źródło. Oczywiście wychowanie oraz relacja z rodzicami są szczególnie istotne w rozwoju psychoseksualnym. Wspomniane badania Pruetta przekonują, że częsta, aktywna i przypominająca matczyną obecność ojca nie zaburzała w żaden sposób tożsamości płciowej ich dzieci. Nie miały one również trudności w identyfikowaniu i rozumieniu ról związanych z płcią.
Tata na full…
Ojciec obecny w życiu swojego dziecka „pełnowymiarowo”, taki który na skutek różnych sytuacji i decyzji przejmuje zasadniczą część obowiązków zwykle przypisywanych matce, może być trudny do zaakceptowania społecznie. Wynika to prawdopodobnie z obaw, realnych lub wyobrażonych, że dziecko zostało odrzucone przez matkę. Ojciec więc przejmuje opiekę nad już skrzywdzonym i doświadczającym deficytów dzieckiem.
Każdy z rodziców pełni w życiu dziecka unikalną i równie ważną rolę. Nie bez powodu więc do prawidłowego rozwoju i wspierania dziecka w jego trudnościach potrzeba dwojga ludzi. Coraz więcej danych przekonuje, że ojciec pełni nie tylko funkcję wspierającą wobec matki, ale jest alternatywną i nie mniej ważną osobą, do której przywiązuje się dziecko. Co więcej, jeśli matka z jakichś powodów ma trudność w nawiązaniu bezpiecznej więzi z dzieckiem, obecność otwartego i czułego ojca jest bezcenna.
Ojciec wspiera dążenia dziecka do eksplorowania, praktykowania, sprawdzania się. Pozwala mu na to bez takich obaw, jakie zwykle ma matka. Ojciec pełni również rolę bufora, wnosi nową perspektywę, pozwala się wreszcie oddzielić od matki. Proces ten jest bolesny dla dziecka, choć naturalny i rozwojowy.
Wiąże się jednak z szeregiem strat, na przykład karmiącej piersi, mamy, która wydaje się zawsze być obok, fantazji, jaką ma dziecko, że jest jedyną osobą w jej życiu. Tutaj również rola ojca jest niebagatelna, ponieważ może dziecku pomóc przejść ten etap.
W naturalnym rozwoju dziecko przechodzi różne fazy – od bycia w symbiotycznej niemal relacji z matką, poprzez oddzielanie się od niej i kolejne próby powrotu. Ojciec pomaga dziecku przejść te trudne rozwojowo kroki, które obejmują całe dzieciństwo. Kulminacja następuje w okresie nastoletnim, kiedy młody człowiek ponownie próbuje oddzielić się od rodziców, często już bardzo konkretnie i sprawdzić swoje siły, wiedząc, że ma bezpieczną bazę rodzinną. Jest to też czas szczególnych turbulencji i ponownego przepracowywania pierwotnych konfliktów. Czas niełatwy tak dla dorastającego dziecka, jak i jego rodziców.
Rodzicielstwo jest niezwykłym doświadczeniem. Jeszcze na długo zanim rzeczywiście się wydarzy, żyje w umysłach przyszłych rodziców w postaci marzeń, pragnień, planów. Albo też odwrotnie – jako nieszczęście i największa życiowa porażka. Wszyscy rodzice sami kiedyś byli dziećmi i doświadczyli jakiejś opieki rodzicielskiej. Nauczyli się również, co to znaczy być rodzicem.
Nie ma już dziś wątpliwości co do tego, że ojcowie odgrywają ogromną rolę w życiu swoich dzieci. Mimo to mężczyźni czasami zbyt łatwo i pochopnie rezygnują z aktywnej obecności w życiu swoich dzieci. Być może wynika to z niewiedzy, być może z nieuświadomionych lęków, a być może z przekonania, że niemożliwym jest połączenie roli silnego i odpowiedzialnego mężczyzny z delikatnością i wrażliwością, jakiej potrzebują dzieci. Trudno jednak przecenić rolę, jaką odgrywa obecność ojca w rozwoju jego dziecka.
Jeśli dziecku zabraknie ojca realnego, stworzy sobie jego obraz. Jaki on będzie, zależy od wielu czynników, ale doświadczenie pustki po nieobecnym rodzicu jest niezwykle bolesne.
Dobrze więc pamiętać, że ojciec zawsze jest obecny w życiu dziecka, realny lub wyobrażony.
Źródło: J. Trowell i A. Etchegoyen: Po co są ojcowie. Rozważania psychoanalityczne, Oficyna Ingenium, 2015.
POLECAMY TAKŻE:
Chcesz szybko wrócić do formy po porodzie? Potrzebujesz tylko tego jednego!
Dodaj komentarz