Z badań nie wynika… czyli o niepłodności idiopatycznej – dlaczego tak trudno z niej wyjść?

Czasem wszystko wygląda podręcznikowo – wyniki badań są prawidłowe, hormony w normie, owulacja przebiega bez zakłóceń, wyniki badania nasienia prawidłowe, a mimo to ciąży nie ma. Taki scenariusz zna wielu lekarzy i tysiące par starających się o dziecko. Mowa o niepłodności idiopatycznej – czyli takiej, której przyczyny nie da się jasno określić.

Dlaczego mimo dobrych wyników para nie zachodzi w ciążę? Co może kryć się pod „brakiem przyczyny” i dlaczego wychodzenie z takiej diagnozy to proces pełen niepewności? O tym rozmawiamy z dr Dorotą Pietrzyk, specjalistą ginekologiem położnikiem z kliniki InviMed w Warszawie.

Czym jest niepłodność idiopatyczna? Jak często występuje u par starających się o dziecko?

Z niepłodnością idiopatyczną jest jak ze wszystkim, co idiopatyczne w medycynie: ładne słowo, żeby powiedzieć, że jest to niepłodność o nieuchwytnej przyczynie. Mówimy, że około 1/3 niepłodnych par zmaga się z niepłodnością o charakterze idiopatycznym.

Dotyczy ona par, u których wszystko wskazuje na to, że partnerzy są zdrowi, układ rozrodczy u kobiety działa prawidłowo, mamy prawidłową rezerwę jajnikowa, parametry nasienia są właściwie, a ciąży niestety wciąż brak.

Czy niepłodność idiopatyczna częściej dotyczy młodszych par czy takich w okolicy 40-stego roku życia?

Niepłodność idiopatyczna zazwyczaj ma charakter pierwotny i dotyczy młodszych pacjentek, zwykle poniżej 38. roku życia. Po 38. roku życia, wiek kobiety niewątpliwie ujemnie wpływa na płodność i ma ogromne znaczenie w kontekście brak możliwości uzyskania ciąży. Idąc dalej u pacjentek w przedziale wiekowym 41-42 lata szansa na uzyskanie zdrowego zarodka wynosi około 25%, po 43 r.ż. jeszcze mniej. Więc w takiej sytuacji częściej mówimy już o czynniku żeńskim, a nie idiopatycznym.

Jakie badania wykonuje się u mężczyzn z podejrzeniem niepłodności idiopatycznej, a jakie u kobiet?

U kobiet zawsze wykonujemy podstawowy panel hormonalny, czyli badamy hormony przysadkowe i hormony płciowe, tj. lutropinę, folikulotropinę, estradiol oraz hormon antymullerowski. Najczęściej sprawdzamy także stężenie hormonów tarczycy, prolaktynę. Na podstawie tych wyników wykluczamy choroby towarzyszące jak np. subkliniczną niedoczynności tarczycy czy hiperprolaktynemię czynnościową. 

Sprawdzamy również, czy sam narząd rodny nie ma patologii – wad macicy, mięśniaków, polipów czy adenomiozy jeśli chodzi o trzon macicy lub torbieli, zmian litych czy wodniaków jeśli chodzi o przydatki.

U mężczyzn zlecamy rozszerzone badania nasienia z oceną dyspersji (fragmentacji) chromatyny jądrowej plemnika, czyli stanu obniżającego płodność męską.

Jeśli na tym etapie nie odnotowujemy żadnych nieprawidłowości, kwalifikujemy pacjentkę do badania mającego na celu weryfikację drożności jajowodów.

Jest to dobry początek.

Co dalej z taką parą, jeśli wciąż nie znamy przyczyny niepłodności?

Z takimi pacjentami – jeśli kobieta jest poniżej 35. roku życia – korzystamy zwykle z tzw. metod „niższego rzędu”, czyli w tym wypadku proponujemy ok. 6 cykli regularnego współżycia (pod warunkiem weryfikacji cykli pod względem występowania spontanicznych owulacji) z możliwością monitorowania cykli w klinice.

Jeśli przez ten okres nie uzyskujemy ciąży, to w przypadku pary do 35. roku życia, możemy wykonać do 6. inseminacji domacicznych. W praktyce jednak, m. in. ze względu na niską skuteczność tej metody, wykonujemy 3 – 4 takie zabiegi. Po 35. roku życia definitywnie nie chcemy przekraczać 3 cykli do inseminacji.

Jeśli na tym etapie para nadal nie zachodzi w ciążę, to rekomendowane jest podejście do in vitro.

Jak para z niepłodnością idiopatyczną może wesprzeć swoją płodność? Dietą, zmianą stylu życia, wprowadzeniem aktywności fizycznej?

Zdecydowanie najważniejszym aspektem wsparcia profilaktyki płodnościowej jest ograniczenie do minimum, a najlepiej wykluczenie wszelkich używek. Mowa tu alkoholu i papierosach, które przyczyniają się do degradacji całego organizmu, w tym mają bardzo negatywny wpływ na płodność. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn, a więc podczas starań zdrowo ma żyć para, a nie tylko kobieta.

Papierosy mają istotny wpływ na przyspieszoną utratę rezerwy jajnikowej u kobiet i obniżenie parametrów nasienia u mężczyzn.

W przypadku niepłodności idiopatycznej nie jest zalecana konkretna dieta propłodnościowa, jednak ważne, aby para odżywiała się zdrowo: w diecie powinny przeważać produkty pełnoziarniste, warzywa, owoce, mięso drobiowe, dobre źródła białka, np. jaja, twaróg, jogurty naturalne. Do minimum ograniczamy smażenie, produkty przetworzone, słodycze, napoje słodzone.

Podczas starań o ciążę para powinna stosować podstawową suplementację zgodnie z zaleceniami PTGiP, tj.:

  • kwas foliowy w dawce 800 mg, z czego połowa tej dawki powinna składać się z aktywnych folianów;
  • witamina D 2000 j. co najmniej;
  • jod 150- 200 mg;
  • nienasycone kwasy tłuszczowe: DHA min. 200 mg.

Wiemy, że aktywność fizyczna podczas starań o ciążę jest istotna, ale czy zbyt intensywne treningi mogą być niewskazane?

Istotnie, nawet w tak zalecanej czynności, jaką jest aktywność fizyczna, można przesadzić i negatywnie wpłynąć na starania o ciążę. Przeprowadzane badanie na grupie biegaczek pokazało, że wyczynowe treningi biegowe mogą mieć ujemny wpływ nie tylko w zakresie płodności, ale mogą być też czynnikiem ryzyka nawracających poronień. Ruch jest bardzo wskazany, ale powinien być umiarkowany. Lżejsze treningi 3 razy w tygodniu będą jak najbardziej odpowiednie.

Co jeszcze para może zrobić, aby wesprzeć swoją płodność? Czy np. akupunktura będzie korzystna? A może jakieś inne działania prozdrowotne?

Akupunktura wspomaga procesy relaksowania się, co jest niezwykle istotne na trudnej drodze starań. Ma charakter pomocniczy i o ile w sposób istotny nie przyczyni się do ciąży, to nie jest absolutnie niczym szkodliwym i może być z korzyścią stosowane dla dobrostanu niepłodnej pary, bowiem z zabiegów mogą korzystać nie tylko pacjentki, ale także ich partnerzy.

Warto wspierać się różnymi metodami, które zadbają o szeroko pojęte zdrowie w czasie starań. Mowa tu zarówno o zdrowiu fizycznym, jak i psychicznym. Pomocne i wskazane będą więc wszelkie aktywności relaksacyjne np. ćwiczenia oddechowe, joga, pilates, medytacje, ale też nawet jednorazowe konsultacje z psychologiem czy psychoterapeutą.

Nie bójmy się konsultacji ze specjalistami w różnych dziedzinach. Nie zawsze wizyta u psychoterapeuty oznacza długi i skomplikowany proces psychoterapii. Bywa, że 2-3 wizyty pozwolą poukładać trudniejsze tematy w głowie i przyniosą odczuwalną ulgę.

Jak bardzo stres i psychika wpływają na szanse poczęcia? Czy w przypadku niepłodności idiopatycznej psychosomatyka bardziej wpływa na starania?

Nierzadko obserwujemy, że pary które wiele lat starają się o ciążę, z sukcesem ją uzyskują, gdy decydują się nieco odpuścić i zredukować napięcie związane ze staraniami: wyjeżdżają na wakacje, robią sobie świadomą przerwę. W praktyce obserwujemy przypadki, gdy po udanym leczeniu niepłodności, para samoistnie zachodzi w następną ciążę w dość krótkim odstępie czasowym, już bez celowych starań.

W przypadku niepłodności idiopatycznej takie przypadki są jak najbardziej możliwe.

Ciekawą historią, jest przypadek pary, która po długim leczeniu zdecydowała się na zapłodnienie in vitro i czekając na transfer w cyklu naturalnym, partnerzy współżyli w okolicy owulacji. Efektem była ciąża dwukosmówkowa – jeden zarodek poczęty naturalnie, drugi podany do macicy drogą transferu. Ten przykład doskonale obrazuje, jak czasami puszczenie napięcia związanego ze staraniami i zmiana nastawienia potrafi zdziałać cud. Oczywiście jestem bardzo daleka od zalecania tego słynnego „odpuść a zajdziesz w ciążę” – bo wszyscy wiemy, że niepłodność to znacznie bardziej skomplikowany temat, ale warto pamiętać, że stres również ma znaczenie.

W sytuacji stresu organizm zaczyna ograniczać wydatkowanie energii, na to co wydaje się najmniej potrzebne do bieżącego przetrwania. To głowa zawiaduje pracą układu rozrodczego i jest to mechanizm ekstremalnie delikatny. Stres o przewlekłym, charakterze może przyczynić się do ograniczonej pracy układu rozrodczego, czego przykładem jest choćby wtórny brak miesiączki, będący wynikiem podlegania dużemu i długotrwałemu stresowi.

Jakie są najnowsze kierunki badań nad niepłodnością idiopatyczną? Czy medycyna daje nadzieję na lepsze zrozumienie tego problemu w przyszłości?

Medycyna rozrodu cały czas się rozwija, a my staramy się za nią nadążać. Ogóle rokowania w niepłodności idiopatyczne uważa się za dobre. Skuteczność leczenia w przypadku niepłodności idiopatycznej zależy od rodzaju zastosowanej metody. Zapłodnienie metodą in vitro daje najwyższą skuteczność, ale ze względu na fakt, że każda z wymienionych wcześniej metod może przynieść parze korzyść sięgamy po nią dopiero w sytuacji kiedy inne metody okażą się zawodne.

 

Lek. Dorota Pietrzyk – specjalistka położnictwa i ginekologii, Klinika InviMed Warszawa-Praga

Fot. pexels.com/RDNE Stock project

 


Polonistka, redaktorka i korektorka językowa. Specjalizuje się w artykułach z obszarów tematycznych: Ciąża, Dziecko, Pielęgnacja Dziecka, Rozwój Dziecka, a także Starania o ciążę, Niepłodność. Od 10 lat tworzy materiały edukacyjne do internetu. Pisała m.in. dla serwisów Rankomat.pl, Allegro.pl, 2Drink.pl, Naoko-store.pl, Skincarelovers.pl, Szafawpigulce.pl. Kontakt: agnieszka.banasiak@brubenpolska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *