In vitro w Jeleniej Górze i ulotka PiS ze stekiem bzdur na temat in vitro

Szokująca ulotka PiS: „Dziecko poczęte z probówki jest produktem, a nie życiem. Nie jest istotą – jest zwierzęciem.”

Jelenia Góra będzie refundowała swoim mieszkańcom procedurę in vitro. Posiedzenie o finansowaniu IVF zdominowała jednak kontrowersyjna ulotka, jaką radni otrzymali przed głosowaniem od przedstawicieli PiS. „Dziecko poczęte z probówki jest produktem, a nie życiem” – to tylko jedno z wielu cytatów z tej szokującej broszury.   

Radni Jeleniej Góry przegłosowali uchwałę w sprawie przyjęcia programu profilaktyki zdrowotnej pn. „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego in vitro dla mieszkańców Jeleniej Góry w latach 2022-2026” – oznacza to, że niepłodne pary otrzymają dofinansowanie do IVF.

Jak podkreślał Jerzy Łużniak, prezydent miasta, metoda zapłodnienia pozaustrojowego niestety nie jest refundowana przez państwo, a na skorzystanie z niej stać tylko część mieszkańców. Rada Miejska planuje, że rocznie z programu będzie mogło skorzystać 10 bezdzietnych par, a także osoby, które mają już dzieci, choć pod warunkiem, że do programu zgłosi się mniej niż 10 par.

„Ta ulotka bije na głowę podręcznik do HIT-u”

Posiedzenie o finansowaniu in vitro zdominowała jednak dyskusja wokół kontrowersyjnej ulotki, jaką radni otrzymali od przedstawicieli PiS tuż przed głosowaniem. Zawarta w niej szokująca treść miała przekonać Radę o tym, że zapłodnienie pozaustrojowe to czyste zło, a dziecko poczęte z probówki jest produktem, a nie życiem”.

Beata Wójtowicz, jeleniogórska radna z ramienia Koalicji Obywatelskiej o broszurze wypełnionej bzdurami powiedziała wprost: „Ta ulotka bije na głowę podręcznik do HIT-u” – i rzeczywiście szokujących „hitów” jest w niej zdecydowanie więcej, a są to min. cytaty ojców z wyrzutami sumienia, że „gdzieś w zamrażalniku znajduje się 25 jego dzieci, które będą żyły, a może zostaną zabite.”

Radni czytali i… nie dowierzali. Rafał Piotr Szymański, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej odczytywał: „Dziecko poczęte z probówki jest produktem, a nie życiem. Nie jest istotą – jest zwierzęciem.”

 

Przeczytaj: Prezes Fundacji poMOC dla Płodności do rodziców dzieci z in vitro: „Jesteście wspaniali!” HiT to skandal!

 

Właśnie ten stek bzdur miał zmienić zdanie jeleniogórskich radnych, którzy decydowali o finansowaniu in vitro z miejskiego budżetu i w zasadzie w większości byli zgodni, że metoda in vitro to często jedyny sposób na to, by osoby niepłodne były szczęśliwe.

Justyn Bilski, radny KO mówił: chcemy uszczęśliwić osoby, które chcą mieć dzieci, a dzieci mieć nie mogą z różnych przyczyn. Z tym samym wnioskiem i zebranymi podpisami zgłosili się także mieszkańcy Jeleniej Góry, którym na drodze stanęli radni prawicy.

Marcin Soboń, pełnomocnik obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej ds. programu in vitro dla Jeleniej Góry mówił reporterce TVN24, że radni PiS włożyli niesamowicie dużo energii, żeby pokazać, że są przeciwko programowi, dzięki któremu może się urodzić więcej dzieci w Jeleniej Górze. I rzeczywiście cytowane podczas posiedzenia Rady treści ulotki naprawdę są zaskakująco „kreatywne”.

„Dla tych, którzy nie mogą mieć dzieci, Bóg ma inne zadania”

Mirosław Dębski, radny PiS, przekonywał, że in vitro to nieludzka procedura hodowania ludzi, która uprzedmiotawia człowieka, sprowadzając go do produktu na zamówienie, zaś Józef Rypiński z Solidarnej Polski twierdził, że „nie jest [też] do pogodzenia z chrześcijańską nauką na temat wiary”.

Katarzyna Czuczwa (PiS) zaapelowała do radnych, by na pierwszym miejscu postawili Boga. „Ludzie wierzący nie mogą pomijać jego woli. Dla tych, którzy nie mogą mieć dzieci, Bóg ma inne zadania. Oni też mogą zrobić wiele dobra, in vitro – nie, stoi w sprzeczności z Bożymi przykazaniami – mówiła.

„To jest droga po trupach”

Prawicowi radni pochylali się także nad losem zamrożonych zarodków. Mariusz Gierus (PiS) dopytywał: „A co z tymi, które się nie urodziły?”.

 „Nie możemy pozostać obojętni na los tych [zarodków], które zamrożone w temperaturze ciekłego azotu, czekają na rodziców” – mówił radny Dębski. A radny Rypiński ciągnął dalej: „W takim stanie hibernacji nie mogą żyć ani umrzeć, niejednokrotnie są odstępowane lub odsprzedawane innym osobom (…) To jest droga po trupach do celu.”.

„Mówi pan o ciekłym azocie, a czy pan cokolwiek wie na temat ciekłego azotu?” – dopytywał Gierusa radny Piotr Paczóski (KO). I słusznie, bo nie tylko na temat azotu, ale także metody in vitro radni prawicy mieli tak małą wiedzę, że ich wypowiedzi nie warto więcej przytaczać.

„W sposób drastyczny wypowiadacie się o in vitro, a o całej procedurze nie macie pojęcia. Kościół też. Rozmawiałem w wysoko postawionymi księżmi z Jeleniej Górze i przyznali, że też jej nie znają. Kłamiecie o zabijaniu embrionów, polskie prawo tego zabrania” – mówił w kontrze radny Szymański (KO)

Prawicowcy byli jednak konsekwentni w „nawracaniu” Rady Miejskiej i straszyli konsekwencjami, jakie poniosą osoby, które nie zagłosują przeciwko finansowaniu in vitro, a to zdaniem radnego Rypińskiego, między innymi zakaz przyjmowania sakramentów i komunii świętej. Sądząc po głosach, tylko 9 radnych mogło się przestraszyć takiej kary.

Finalnie Rada Miejska Jeleniej Góry przegłosowała uchwałę. „Za” było 12 radnych, „przeciw” – 9, dwóch radnych było nieobecnych.

 

 

Źródło: TVN24; wroclaw.wyborcza.pl

 

Przeczytaj także:

Polski ksiądz głosi nową przyczynę niepłodności i uzdrawia bezdzietne pary

 

 

 

 


Polonistka, dziennikarka, redaktorka. Specjalizuje się w tematyce: ciąża, parenting, niepłodność, dieta propłodnościowa. Email: redakcja@brubenpolska.pl
Komentarze: 1

Czy gdzieś można się zapoznać z pełną treścią tej ulotki??

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *