Zabezpieczenie płodności przed rozpoczęciem terapii onkologicznej to jeden z elementów rządowego programu in vitro. Mimo że od startu programu mija już czwarty miesiąc, okazuje się, że wielu pacjentów onkologicznych nadal nie wie o możliwości bezpłatnego przechowania swoich gamet z myślą o przyszłym rodzicielstwie.
Niedawno do kliniki Gyncentrum zgłosiły się osoby, które zdecydowały się na zamrożenie swoich komórek rozrodczych, nie wiedząc, że mogą to zrobić bezpłatnie.
– Byli to kobieta i mężczyzna. Okazało się, że oboje spełniają kryteria przystąpienia do programu, ale dopiero od nas pierwszy raz usłyszeli o refundacji tzw. onkopłodności. Byli pozytywnie zaskoczeni możliwością bezpłatnego przechowywania gamet w naszym banku komórek rozrodczych i zarodków przez okres trwania programu. Ten przykład pokazuje jednak, że wciąż niewiele osób wie o takiej możliwości – przyznaje koordynator rejestracji w Gyncentrum.
Statystyki wskazują, że choroby nowotworowe coraz częściej dotykają osób przed 40. rokiem życia. Szacuje się, że u ok. 70% z nich występuje czasowa lub trwała niepłodność. Dzięki postępowi medycyny wiele z tych osób może doczekać się potomstwa po zakończeniu leczenia, jeśli wcześniej odpowiednio zabezpieczą swoje komórki rozrodcze.
– Leczenie onkologiczne, takie jak chemioterapia czy radioterapia, może nieodwracalnie wpłynąć na płodność pacjentów. Do tej pory, chcąc zabezpieczyć swoją płodność i dać sobie szansę na posiadanie potomstwa w przyszłości, musieli decydować się na płatne przechowywanie gamet. Dla wielu osób było to duże ograniczenie, gdyż walka z nowotworem bywa bardzo kosztowna i nie wszystkich było stać na ponoszenie dodatkowych kosztów. Aktualnie mamy ten komfort, że Ministerstwo Zdrowia ponosi koszty takiego zabezpieczenia gamet na przyszłość, co z pewnością przyniesie korzyści wielu pacjentom. Musimy jednak zwiększyć świadomość społeczną na temat tego programu, aby jak najwięcej osób mogło z niego skorzystać – podkreśla dr hab. n. med. Anna Bednarska-Czerwińska, dyrektor medyczna Gyncentrum, specjalista II stopnia w zakresie położnictwa i ginekologii oraz endokrynologii.
Kto może liczyć na refundację?
Z finansowania mogą skorzystać kobiety – od okresu dojrzewania do 40. roku życia, jak i mężczyźni – od okresu dojrzewania do 45. roku życia, czekający na rozpoczęcie leczenia onkologicznego lub będący w trakcie takiego leczenia. W przypadku mężczyzn procedura polega na zamrożeniu i przechowywaniu nasienia. U kobiet zabezpieczenie płodności obejmuje stymulację hormonalną, procedurę punkcji jajników oraz przechowywanie wszystkich dojrzałych komórek. Zalecane jest to przede wszystkim kobietom chorującym na nowotwory układu rozrodczego: raka trzonu macicy, szyjki macicy czy raka jajnika.
– Pierwszy etap to stymulacja hormonalna jajników po to, aby jednorazowo uzyskać większą liczbę dojrzałych pęcherzyków Graafa z komórkami jajowymi. Po około dwóch tygodniach wykonujemy punkcję jajników, podczas której lekarz pobiera płyn pęcherzykowy wraz z komórkami jajowymi. Zabieg trwa ok. 15-20 minut i wykonywany jest w znieczuleniu krótkim dożylnym pod stałą opieką anestezjologa – tłumaczy dr hab. n. med. Anna Bednarska-Czerwińska.
Następnie pobrany materiał biologiczny zostaje zamrożony metodą witryfikacji i trafia do zbiorników z ciekłym azotem (LN), którego temperatura wynosi -196 °C. Małżeństwa i pary pozostające ze sobą we wspólnym pożyciu mogą zdecydować się także na zamrożenie zarodków pochodzących z własnych gamet.
Krioprezerwacja pozwala na bezpieczne przechowywanie gamet i zarodków przez wiele lat, jednak refundacja w ramach programu trwa nie dłużej niż przez 4 lata. W przypadku osób niepełnoletnich okres ten jest liczony od momentu osiągnięcia przez nie pełnoletności.
– Diagnoza nowotworu i związane z nią leczenie są momentem ogromnego stresu i niepewności. Dzięki temu programowi pacjenci onkologiczni mogą zyskać szansę na posiadanie dzieci w przyszłości. Ta świadomość dla wielu osób jest niezwykle cenna – podsumowuje specjalistka.
Dodaj komentarz