Zespół PCOS – fakty i mity
Zespół PCOS jest jedną z najczęstszych przyczyn kobiecej niepłodności. To skomplikowane, wieloobjawowe schorzenie nie tylko utrudnia zajście w ciążę i codzienne funkcjonowanie, ale też powoduje obniżenie poczucia własnej wartości. Gdzie szukać ratunku poza hormonami? Jak przywrócić owulację? Na Wasze pytania o zespół policystycznych jajników odpowiada prof. Beata Banaszewska, znakomita ginekolog-położnik specjalizująca się szczególnie w leczeniu PCOS i wynikającej z tego niepłodności.
Jakie badania diagnostyczne warto wykonać przy zespole PCOS?
Kobiety starające się o ciążę, cierpiące na zespół PCOS, często same wykonują różne badania. Wśród najważniejszych można wymienić:
- Testosteron
- Prolaktynę
- TSH
- Insulinę
- Profil lipidowy
- Test obciążenia glukozą
- DHEA-S, test z deksametazonem
- Androstendion
- 17OH-Progesteron
- Gonadotropiny
- AMH
Przy czym część z nich należy wykonać w ściśle określonym momencie.
W badaniu testosteronu nie ma znaczenia dzień cyklu ani godzina. Można oznaczyć go prawie dowolnie. Nie oznaczamy wolnego testosteronu – to zostało już parę lat temu podkreślone w rekomendacjach. Absolutnie tego nie polecamy – szkoda wydawać pieniędzy. Robimy tylko indeks testosteronu wolnego, czyli sami obliczamy: na podstawie białka wiążącego SHBG i testosteronu obliczamy indeks. Z kolei na prolaktynę i TSH musi być odpowiedni dzień, odpowiednia godzina i przygotowanie. Nie robimy tych badań w dowolnym momencie. Prolaktyna musi być po przespanej nocy, nie po stosunku, w pierwszej fazie cyklu, najlepiej między 5. a 10. dniem, 2 godziny od obudzenia. To bardzo ważne, wtedy ten wynik prolaktyny jest prawidłowy – podkreśla profesor Beata Banaszewska.
Czy zespół PCOS wpływa na wyższe libido?
Zespół PCOS powoduje m.in. podwyższenie poziomu testosteronu we krwi. W związku z tym nieraz można usłyszeć, że kobiety zmagające się z tą chorobą częściej mają ochotę na seks.
To jest mit. Pacjentki z PCOS wcale nie mają wyższego libido, a nawet często mają problemy ze swoją seksualnością. Wstydzą się nadmiernego owłosienia, wielokrotnie walczą z każdym kilogramem – z nadwagą, z otyłością. Często mają obniżony nastrój, mają depresję. Wiele badań naukowych potwierdza, że jest to grupa, która powinna mieć robione badania przesiewowe w kierunku zaburzeń nastroju i depresji nawet raz na dwa lata. Absolutnie nie łączymy zespołu PCOS z podwyższonym libido – mówi profesor Banaszewska.
Czy zespół PCOS zawsze wiąże się z insulinoopornością?
Badanie insuliny jest jednym z podstawowych badań diagnostycznych wykonywanych u kobiet z PCOS. Jednak nie jest prawdą, że każda pacjentka zmagająca się z tą chorobą musi mieć również insulinooporność.
Insulina jest produkowana przez trzustkę, aby cukier krążący we krwi po posiłkach mógł trafić do komórek i dać im energię. Przy insulinooporności komórki są niewrażliwe na działanie insuliny. Rzeczywiście ponad połowa pacjentek z PCOS boryka się z nadwagą i otyłością, ze wszelkiego rodzaju zaburzeniami metabolicznymi, z tzw. chorobą otyłościową. U takich pacjentek musimy zrobić obciążenie glukozą, wykonać badanie lipidowe, oznaczyć insulinę pod kątem insulinooporności. Bardzo dużą rolę ogrywa mikrobiota. Nieprawidłowa dieta, szczególnie jeśli dominowała od czasu dzieciństwa, u nastolatek, doprowadzała do zmiany mikrobiomu jelit. Zasiedlone w jelicie nieprawidłowe bakterie produkują składnik – lipopolisacharyd (LPS), który przenika przez jelita do krwioobiegu powodując insulinooporność. Skutkiem jest narastanie otyłości, insulinooporności i zwiększona produkcja androgenów. Całe błędne koło. Pamiętajmy jednak, że nie zawsze jest insulinooporność. Nie można tu postawić znaku równości – przekonuje profesor Beata Banaszewska.
ZOBACZ TAKŻE:
Inozytole – wsparcie płodności kobiet z insulinoopornością i zespołem policystycznych jajników
Dodaj komentarz