Dorota Wellman: Każda godzina wzięta dla siebie nie jest godziną straconą

Nie ważne, czy jesteś już mamą, czy wciąż się o to starasz – ile czasu poświęciłaś ostatnio tylko sobie samej? I nie, nie chodzi o podstawową toaletę, ogarnięcie włosów w szybki kucyk czy wyjście do sklepu po podstawowe zakupy, które przytachasz w siedmiu siatach. Jeśli odpowiedź jest – nie pamiętam, albo – nie mam czasu na coś takiego, koniecznie przeczytaj. To nieprawda, że każda godzina wzięta dla siebie jest godziną straconą – mówi Dorota Wellman.

Jeśli chcesz być szczęśliwą matką i mieć szczęśliwe dzieci – bez względu na etap życia, na którym się znajdujesz, musisz zatroszczyć się o siebie. I z pewnością słyszałaś już to nieraz, myśląc jednocześnie, że to dobrze brzmiący, ale niemający nic wspólnego z rzeczywistością slogan.

Supermenki i depresja

Tymczasem wiele badań naukowych, a także opinii psychologów potwierdza, że syndrom „perfekcyjnej pani domu” czy „supermenki” wcześniej czy później doprowadza kobietę do wypalenia, obniżenia się samooceny, a nawet depresji. Niestety, wciąż wiele kobiet doświadcza tego na własnym przykładzie. Matki Polki, które codziennie w pędzie ogarniają od rana do wieczora wszystko, co związane z domem, dziećmi, a często także mężem, nie potrafią oddać części obowiązków, wyluzować i zaufać, że nie tylko one są w stanie zrobić śniadanie, ugotować obiad czy zrobić zakupy.

I nie chodzi nawet o to, że uważają, iż od życia im się już nic nie należy – wręcz przeciwnie: im więcej je przytłacza, tym częściej tęsknią za chwilą tylko dla siebie, nie potrafią jednak myśli tej przekuć w czyny, tym bardziej że same na własne życzenie „rozpuściły” i przyzwyczaiły rodzinę do tego, że tak naprawdę wszystko „robi się samo”.

 – Mimo że coraz więcej kobiet myśli nie tylko o zaspokajaniu potrzeb męża i dzieci, lecz także o realizacji własnych ambicji i pragnień, wiele Polek odczuwa wyrzuty sumienia, gdy poświęca czas samej sobie, spotykając się z koleżankami, podejmując wymarzone studia lub dbając o wygląd i kondycję fizyczną – mówi Dorota Wellman, która od lat inspiruje Polki do zmian myślenia o roli kobiety i pokazuje, że „stereotypom należy śmiać się w twarz”.

Stereotyp Matki Polki

Nie jest to jednak łatwe dla każdej kobiety. Według ekspertów, jest to wynik wpajanego dziewczynkom od pokoleń przekonania o konieczności przekładania potrzeb bliskich nad własne. W efekcie wiele Polek ma poczucie winy, gdy robi coś wyłączne dla siebie. Zdaniem psychologów  znaczna liczba polskich kobiet wciąż cierpi na syndrom matki Polki, który przejawia się właśnie w potrzebie poświęcania się dla innych, zwłaszcza męża i dzieci, rezygnacji z własnych ambicji i marzeń oraz znajdowaniu poczucia własnej wartości w zadowalaniu bliskich.

– A dziecko, a czy ugotowałam obiad, czy wstawiłam pranie – każda godzina wzięta dla siebie jest godziną straconą. To nieprawda – mówi Wellman.

Dziennikarka podkreśla, że pragnienie własnej przestrzeni i czasu poświęcanego wyłącznie samemu sobie jest naturalną potrzebą każdego człowieka, niezależnie od płci. Kobiety muszą myśleć również o własnych marzeniach, ambicjach oraz mniejszych lub większych przyjemnościach, choćby takich jak wyjście w pojedynkę do kina, spotkanie z przyjaciółkami, wizyta u fryzjera czy podjęcie wymarzonych studiów. Zdaniem Wellman powoli do przeszłości odchodzi przeświadczenie, że przyjemność jest grzechem, a jedyną rolą kobiety jest opieka nad bliskimi.

– Myślę, że teraz jest dużo lepiej, kobiety potrafią czasami tupnąć nogą i powiedzieć: teraz jest czas dla mnie, teraz ty zrobisz to, co ja robiłam do tej pory, podzielmy się tymi obowiązkami, chcę nic nie robić, mam do tego prawo, jestem zmęczona – mówi dziennikarka.

I tłumaczy, że jej zdaniem czas poświęcony samej sobie nie musi być wypełniony aktywnościami. Nie trzeba spotykać się z innymi, żeby spędzić czas z ciekawym człowiekiem, bo spotkanie z samą sobą może być równie interesujące i inspirujące. W takich momentach samotności możliwe jest bowiem uporządkowanie emocji, zrobienie lub zweryfikowanie planów, przeanalizowanie ewentualnych decyzji.

– Życie obfituje w rozmaite problemy, to naturalne. Ale nad nimi też trzeba pochylić się czasem w samotności, bez hałasu domowego. Czas spędzony z samą sobą to wyciszenie się, które jest potrzebne każdemu człowiekowi – mówi Dorota Wellman.

Starania o dziecko a zdrowy egoizm

Na czas dla siebie zasługują jednak nie tylko kobiety, które spełniły swoje marzenia o rodzinie czy dzieciach i za głęboko weszły w rolę gospodyń domowych. 1,5 miliona par w Polsce marzy o takiej rzeczywistości i lecząc niepłodność, liczy, że kiedyś i oni doświadczą rodzicielstwa. Niepłodność również potrafi wykończyć psychicznie i fizycznie – a może nawet bardziej niż ciągły pęd wokół dzieci. Ich brak i pustka, która wypełnia domy niepłodnych, niechęć do spotkań z ludźmi, dla których tematem towarzyskich rozmów stają się często pieluchy, żłobek, przedszkole czy kolejne choroby dzieci, kolejne ciąże przyjaciółek i znajomych – wszystko to powoduje, że jedynym sensem i celem dla bezdzietnej kobiety staje się staranie o ciążę.

Tymczasem każdy psycholog niepłodności potwierdzi, że w pędzie starań i leczenia nie można zgubić tego, co już mamy. Choć to niełatwe, warto wiedzieć, że troska o siebie, komfort psychiczny i dobre relacje z ludźmi to coś, co bardzo pozytywnie wpłynie na cały proces starań.

Potwierdzają to zresztą kobiety, które wbrew przeciwnościom i niepowodzeniom, potrafią odczytywać plusy niepłodności. Mają świadomość – często odzyskaną dzięki psychologom lub historiom innych par – że tylko w pełni sił psychicznych mogą dalej z radością, a nie zgorzknieniem, starać się o dziecko. Drobne przyjemności tylko dla siebie, choćby nowa sukienka, spotkanie z koleżankami, wyjście do klubu czy weekend na rowerze, potrafią doładować emocjonalny akumulator.

Sprawiaj sobie przyjemność

Zmianę w postrzeganiu pojęcia przyjemności – zdaniem Doroty Wellman – najlepiej widać w dużych miastach. Kobiety coraz częściej spotykają się we własnym gronie, np. na kolacji w restauracji, w grupach nastawionych na wspólne uprawianie sportu lub zdobywanie nowych umiejętności. Niedawno dziennikarka poznała kilka młodych kobiet należących do koła gospodyń miejskich. – Po co się spotykają gospodynie miejskie? Nie po to, żeby drzeć pierze, a po to, żeby po prostu ze sobą pogadać, bo ważne jest, żeby w ramach tej przyjemności też gadać z drugim człowiekiem – mówi Wellman, która zawsze podkreśla, że lubi towarzystwo kobiet, zarówno na gruncie zawodowym, jak i prywatnym. Chętnie spotyka się ze znajomymi i przyjaciółkami w restauracjach lub kawiarniach, aby porozmawiać, wysłuchać zwierzeń, wesprzeć się nawzajem lub porozmawiać na istotne dla niej i jej koleżanek tematy.

– Wcale nie są to rozmowy o dupie Marynie, jak się komuś wydaje, czyli o lakierku do paznokci, o torebeczce, którą się kupiło. Nieprawda. Rozmawiamy o rzeczach ważnych, istotnych dla nas, m.in. o sprawach kobiet i tego, co się w Polsce dzieje – mówi dziennikarka.

Ale jej sposobem na relaks i czas tylko dla siebie jest także „samotność”. – Może to głupie, ale dużą przyjemność sprawia mi, kiedy leżę na łące i oglądam, jak lądują samoloty. Każdy ma jakieś swoje radości, o których nie powinien zapominać – zachęca.

I jest to także zachęta dla kobiet niepłodnych. Bo choć nie z każdym można porozmawiać o swoim problemie – trudno wszak rozmawiać o niepłodności z kimś, kto urodził trójkę dzieci, ale spotkania w gronie znajomych, których dotyczy ten problem to wspaniała terapia i wielkie wsparcie. Wspólna wymiana doświadczeń, historie z happy endem, śmiech, a czasem i łzy wylane na ramieniu kogoś, kto zrozumie, to właśnie element troski o siebie i swój komfort psychiczny w trudnym momencie.

Potwierdza to Sylwia Bentkowska, założycielka serwisu Nieplodnirazem.pl i pomysłodawczyni spotkań dla kobiet starających się o dziecko „Obudź w sobie życie”.

– Niepłodność to często samotność w tłumie. Chciałam poprzez nasze spotkania pokazać kobietom, że nie są same. Że leczenie niepłodności nie musi zabierać im radości z życia, a poprzez swój problem wcale nie stają się mniej kobiece. Że mają prawo, a wręcz obowiązek zatroszczyć się o siebie – nie tylko na poziomie zdrowia, ale także psychiki. Rozmowy z innymi kobietami, które doskonale rozumieją swoje emocje, to bomba pozytywnej energii, z którą wracają do swoich domów. Potem kontynuują takie spotkania często z własnej inicjatywy, bo odkryły, że można starać się o dziecko, jednocześnie z siebie nie rezygnując – mówi Bentkowska.

Polecamy: Jak przetrwać tę niepłodność?! 10 działań, które ci w tym pomogą

Bez względu na to, czy jesteś już mamą, czy dopiero starasz się o to – musisz wiedzieć jedno: Tylko kiedy jesteś w kontakcie ze sobą, potrafisz egzekwować swoje pragnienia, rozpoznajesz swoje potrzeby i emocje, jesteś czuła dla samej siebie i z troską obchodzisz się ze swoim ciałem i umysłem, możesz tworzyć szczęśliwe życie i realizować swoje marzenia.

Źródło wypowiedzi Doroty Wellman: Newseria Lifestyle/ Fot.: Screen z programu Lustro.

POLECAMY TAKŻE 

https://plodnosc.pl/nieplodnosc-nie-tylko-zabiera-ale-tez-cos-daje-oto-pomoc-w-chwilach-zwatpienia/

 


Polonistka, dziennikarka, redaktorka. Specjalizuje się w tematyce: ciąża, parenting, niepłodność, dieta propłodnościowa. Email: redakcja@brubenpolska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *