Drzemka o 11:00, spacer o 13:00, kąpiel, pielęgnacja i masaż o 18:30, karmienie o 19:00, usypianie o 19:30 – czy niemowlę powinno mieć rozpisany plan dnia co do minuty i ściśle określone godziny na konkretne czynności? Czy w codziennym harmonogramie jest miejsce na spontaniczność? Czy rutyna jest dla dziecka, czy dla rodziców? Wiele pożytecznej wiedzy, także tej praktycznej, od położnej Martyny Jencz – naszej wspaniałej Ekspertki służącej poradą w ramach Fundacji PoMOC dla Płodności.
Położna Martyna Jencz udziela darmowych porad codziennie od poniedziałku do piątku drogą mailową. Zadaj pytanie na interesujący Cię temat, a odpowiedź otrzymasz do 24 h. Więcej informacji na stronie Fundacji PoMOC dla Płodności – Nasi Eksperci do Waszej Dyspozycji.
Wszyscy powtarzają „Z dzieckiem najważniejsza jest rutyna”. Czy to rzeczywiście jest prawda?
Martyna Jencz, położna: Badania naukowe jednoznacznie potwierdzają, że tak – jest to prawda. Specjaliści zajmujący się rozwojem dzieci informują, że im bardziej poukładany i zaplanowany jest dziecięcy dzień tym lepiej funkcjonuje ich układ nerwowy i poznawczy. Rutyna towarzysząca codzienności pozwala budować dziecięce poczucie bezpieczeństwa, zaufanie do rodziców i pomaga odnaleźć się w nowej, nieznanej rzeczywistości.
Przy jakich czynnościach ważna jest rutyna?
Rutynę, czyli powtarzający się ciąg czynności możemy zacząć zaraz po przebudzeniu. Nie muszą to być wielkie rzeczy – dzień z dzieckiem możemy zacząć od przywitania, buziaków, zabaw, przytulania, porannej toalety, przebrania z piżamki. Następnie dobrze się sprawdza spacer codziennie w podobnych godzinach (z drzemką lub bez). Warto dbać o podobne czasy drzemek w ciągu dnia.
Ważne jest przygotowanie dziecka do snu – rytuał wieczorny najlepiej by nie trwał dłużej niż 30 minut (razem z kąpielą), musimy postarać się stworzyć miłą, relaksującą atmosferę. Następnie dobrze sprawdzi się znany dziecku ciąg czynności – masaż, nałożenie pieluszki, piżamki, zasłonięcie okna, ulubiona muzyka, poduszka, kocyk, przytulanka, spokojny głos, rozmowa, czy w przypadku starszego dziecka przeczytanie ściszonym głosem książeczek. Wieczorna rutyna ma za zadanie pomóc dziecku się wyciszyć i przejść od etapu początkowego zmęczenia do etapu ziewania, tarcia oczek, potrzeby zaśnięcia.
Jak rutyna wpływa na sen dziecka?
Rutyna zdecydowanie wspomaga sen dziecka. Świat, w którym dziecko wie, co wydarzy się za chwile, wie, co oznaczają pewne gesty, zachowania i jakie będzie ich następstwo, to świat, w którym dziecko czuje się bezpiecznie. Po czasie maluch kojarzy już, że dane miejsce, kołysanka, zmiana pieluchy, ulubiona poduszka, kocyk, karmienie to wstęp do drzemki w ciągu dnia. Wie też, że wieczorna kąpiel, masaż, pielęgnacja, przyciemnione światło to przygotowanie do nocnego odpoczynku. Dzięki temu drzemki w ciągu dnia, czy nocny sen mają szansę stać się efektywniejsze, regularne, dłuższe.
Warto wspomnieć o tym, że nie zaleca się przyciemniania pokoju dziecięcego podczas drzemki w ciągu dnia. Sztucznie wprowadzana ciemność zaburza dziecięcy rytm dzień – noc i wpływa negatywnie na produkcję melatoniny.
Jakie mogą być nieuświadomione konsekwencje braku rutyny?
Pierwszą i główną konsekwencją, która nasuwa mi się w tej sytuacji jest przede wszystkim trudny do uspokojenia i zrozumienia płacz czy zły humor dziecka. Maluch nie powie nam, czy jest głodny, zmęczony, przebodźcowany, czy może zwyczajnie jest mu za gorąco, albo nie podoba mu się kolor ściany, czy dźwięk w danym pomieszczeniu. Dzięki rutynie mam wrażenie, że łatwiej przewidzieć zachowania dziecka i uniknąć uczucia zmęczenia czy głodu. Podobnie – dziecko czujące się bezpiecznie w danym miejscu, w danej sytuacji jest spokojniejsze, czuje się pewniej.
Czy na siłę przestrzegać rutyny, czy znaleźć sposób na swoje dziecko, dostosowany do potrzeb całej rodziny?
W życiu nic nie należy robić na siłę. Jeśli dana rodzina nie odnajduje się w zaplanowanym wcześniej rytmie dnia, nie należy sztucznie starać się go wprowadzić. Każdy z nas jest inny, prowadzi inne życie, ma inną pracę, pasję, sposób na spędzanie wolnego czasu. Dla ludzi aktywnych, dużo podróżujących, prowadzących bogate życie towarzyskie widmo codziennej kąpieli dziecka w domu o 19 może być dużym obciążeniem i zwyczajnie może się nie udać.
Musimy szukać złotego środka, w którym odnajdzie się dziecko, ale także, które nie zmieni życia rodziców w takim stopniu powodującym ich frustrację, czy poczucie ograniczenia.
Jeśli rodzice prowadzą „nocny” tryb życia, późno chodzą spać, długo śpią rano, bardzo możliwe, że dziecko się w ten rytm wpasuje.
> Karmienie piersią dla początkujących – wszystko, co młoda mama powinna wiedzieć<<
Jak z sukcesem wprowadzić rutynę do życia niemowlęcia?
Metodą prób i błędów. Po urodzeniu mojego pierwszego synka założyłam sobie, że kąpiel będzie odbywała się zawsze o 21. Potem masaż, pielęgnacja i karmienie. Syn podczas kąpieli zawsze bardzo płakał, płacz nie uspakajał się podczas pielęgnacji, a rozhisteryzowany nie chciał jeść. Zmienialiśmy temperaturę wody, miejsce kąpieli, kombinowaliśmy z muzyką. Nie wpadliśmy jednak na to, że moja wcześniej ustalona godzina 21 była dla niego zwyczajnie za późna. Kiedy pewnego dnia spróbowaliśmy wykąpać go już o 19 nagle okazało się, że dziecko jest spokojne, zrelaksowane, a po kąpieli, pielęgnacji i jedzeniu pięknie zasypia. To, co ja sobie zaplanowałam, nie było zgodne z tym, czego potrzebowało moje dziecko. Podobna sytuacja miała miejsce po porodzie mojej córeczki. Między dziećmi jest dokładnie półtora roku różnicy. Wiedziałam, że żeby poradzić sobie z dwójką takich maluchów muszę wprowadzić plan dnia i ściśle go przestrzegać. Pierwsze 3 miesiące były trudne i mało przewidywalne, bo Malutka sama uczyła się życia poza brzuchem i kształtowała swój rytm dobowy. Teraz, kiedy minęło 8 miesięcy drzemki w ciągu dnia zawsze odbywają się w tych samych godzinach (w tym jedna równocześnie ze starszym bratem), dbamy o powtarzalność w godzinach posiłków, spacerów i o przestrzeganiu czasu wieczornej rutyny. Co więc jest ważne? Konsekwencja, czas i cierpliwość. Choć w przypadku moich dzieci udało nam się wprowadzić dzienną rutynę, podejrzewam, że są dzieci, które nie dadzą się tak łatwo „ujarzmić” 😉
Czy ważne jest, aby niemowlę usypiała zawsze ta sama osoba?
Nie tyle ważne jest, by zawsze była to ta sama osoba, co by robiła to w podobny, znany dziecku sposób. Jeśli więc chcemy, by danego dnia dziecko do snu położyła babcia, ciocia, czy niania jeszcze mocniej musi ona zadbać o przeprowadzenie wieczornej rutyny w sposób znajomy dziecku, co zminimalizuje jego tęsknotę i zapewni poczucie bezpieczeństwa.
Jak zadbać o rutynę z noworodkiem, mając starsze dziecko?
Tu znów powtórzę – metodą prób i błędów szukać najlepszych rozwiązań. Mojemu synkowi dużo czasu zajęło zrozumienie, że na czas drzemki w ciągu dnia nie jestem już do jego całkowitej dyspozycji, a swój czas i uwagę muszę podzielić między niego i młodszą siostrę. Początkowo był płacz, bunt, próba wytrącenia córeczki z rąk, jednak z czasem, po wielu tłumaczeniach przyzwyczaił się do nowej sytuacji, wypracowaliśmy nowy model usypiania w ciągu dnia. Podobnie musiał nauczyć się także tego, że podczas snu siostry należy być troszeczkę ciszej i dać jej odpocząć. Inaczej zaczęły także wyglądać nasze posiłki, spacery. Nie ukrywam, że moim ogromnym wsparciem jest mój mąż. Dzięki temu, że codziennie wieczorem jesteśmy w domu razem ja mam możliwość zająć się usypianiem córeczki, kiedy on przejmuje wieczorną rutynę z synkiem.
Dzieci naprawdę pięknie adaptują się do nowych sytuacji, musimy dać im tylko na to szansę i czas.
Jakie korzyści niesie dla rodziców przestrzeganie rutyny przy dziecku?
W mojej opinii główna korzyść to możliwość zaplanowania sobie pewnych wydarzeń, aktywności, spotkań. Choć boję się mówić o tym na głos, bo zwykle, kiedy coś sobie wcześniej zaplanujemy dzieci robią nam psikusa i nagle zmieniają swój rytm dnia. Uogólniając jednak mogę założyć, że moje dzieci o 21 będą już spały. Podobnie, na obiad bezpiecznie mogę umówić się na 15, bo wiem, że dzieci będą już po drzemce pełne energii na dalsze psoty. Ja lubię kontrolować sytuację i myślę, że mnie samej rutyna pozwala poczuć się bezpieczniej.
Warto jednak wspomnieć tu także o tym, że rutyna niesie za sobą pewne wyrzeczenia. Jeśli moje dzieci nauczone są codziennej kąpieli około 19:30 niestety, ale letniego grilla zaczynamy o 16, a kończymy o 19. Podobnie, nie umówię się na kawę z koleżanką o 12, bo to czas drzemki moich dzieci, który zawsze spędzamy w domu. Dla mnie – domatorki i nudziary nie jest to ogromne utrudnienie, jednak zdaję sobie sprawę, że wielu rodzicom trudno byłoby się zamknąć w takich schematach.
Uważam, że jak we wszystkim w życiu tak i we wypracowywaniu modelu życia z dzieckiem najważniejszy jest zdrowy rozsądek i otwartość. Każdy z nas powinien szukać i dążyć do tego, co będzie najlepsze dla naszego dziecka, ale i dla nas.
Martyna Jencz – magister położnictwa, edukator do spraw laktacji, instruktor masażu Shantala. Prywatnie żona fajnego męża i mama 2- letniego Teodora i półrocznej Jagny. O sobie mówi: “Praca z kobietami to moja pasja, mój konik, moja energia. Moje ciąże, poród i macierzyństwo są dla mnie lekcją ogromnej pokory, empatii i zrozumienia dla kobiecych lęków, obaw i decyzji. Wiem, że jest to czas gdzie nie ma głupich pytań, bezpodstawnego strachu i kiedy bardziej niż zwykle potrzebujemy ciepła, cierpliwości i akceptacji. To właśnie chcę nieść kobietom, które spotykam na swojej drodze. Niech to co trudne ma szansę stać się choć trochę prostsze.”
POLECAMY TAKŻE:
Dodaj komentarz