W Polsce ponad 3 tys. dzieci polskich i aż 60-80 tys. dzieci ukraińskich nie realizuje obowiązku szkolnego. Blisko 30 tys. dzieci odbywa obowiązek szkolny zdalnie w tzw. Szkole w chmurze, co daje możliwość nauki z każdego miejsca na świecie. Tymczasem Katarzyna Lubnauer, wiceminister MEN, zasugerowała, że wyjazdy dzieci w roku szkolnym powinny zostać zabronione. Rodzice są oburzeni.
Rządzący chcą zabronić wyjazdów z rodzicami podczas roku szkolnego?
Katarzyna Lubnauer, wiceminister Ministerstwa Edukacji Narodowej, po debacie publicznej w udzielonym dla Radia Zet wywiadzie, poruszyła temat nieobecności uczniów podczas roku szkolnego.
Zdaniem polityczki obowiązująca obecnie zasada 50% nieobecności w skali roku jest zbyt elastyczna i prowadzi do nadużyć – rodzice mają traktować szkołę jako miejsce, do którego można chodzić, ale nie trzeba.
„W wielu krajach mamy taką sytuację, że jeżeli na przykład rodzic by chciał z dzieckiem wyjechać w ciągu roku na wakacje, to go mogą nawet zatrzymać na lotnisku – wskazywała. Jak zapowiedziała, ministerstwo “przygląda się tej sprawie”.
Nieobecności w szkole – ile jest dozwolonych?
Każda nieobecność ucznia w szkole musi być usprawiedliwiona przez rodzica, najpóźniej w ciągu 7 dni.
Zgodnie z wewnątrzszkolnymi przepisami, w przypadku ucznia niepełnoletniego to rodzic usprawiedliwia nieobecności na zajęciach lekcyjnych. Uczeń pełnoletni sam ma prawo usprawiedliwiać swoje nieobecności.
W przypadku nieobecności przekraczających 50 proc. uczniowi grozi nieklasyfikacja do kolejnej klasy z powodu niskiej frekwencji.
W Polsce nawet 3801 uczniów nie realizuje obowiązku szkolnego
Obowiązek szkolny obejmuje każde dziecko w wieku od siódmego do osiemnastego roku życia. Z danych Systemu Informacji Oświatowej wynika, że w 2022 r. aż 3 801 uczniów nie realizowało obowiązku szkolnego.
Problem pojawił się również przy egzekwowaniu uczęszczania do szkoły dzieci przybyłych w ciągu ostatnich 2 lat z Ukrainy. Według danych MEN obecnie ok. 60-80 tys. dzieci ukraińskich w Polsce nie realizuje obowiązku szkolnego.
WAŻNE! W Polsce zgodnie z obowiązującymi przepisami na rodzica dziecka nie realizującego obowiązku szkolnego może być nałożona grzywna – jednorazowa w wysokości 10 tys., a łącznie nie przekraczająca 50 tys. zł.
W Anglii, Szwecji czy Austrii rodzice płacą, gdy dziecko nie chodzi do szkoły!
W Austrii za nieusprawiedliwioną nieobecność dziecka rodzice mogą ponieść karę od 400 euro do nawet 2 tygodni kary więzienia. W Szwecji uczniowie mają do dyspozycji 10 dni wolnego nieusprawiedliwionego z okazji świąt rodzinnych czy wyjazdów, a nieobecności poza tę liczbę będą karane nawet do 50 tys. koron.
W Niemczech w zależności od landu nieusprawiedliwione nieobecności traktowane są odmiennie, ale co do zasady powyżej 10 dni wagarów nauczyciele zgłaszają sprawę do Urzędu Miasta, który rozpoczyna postępowanie karne. Rodzicom i uczniom grożą kary pieniężne nawet do 2500 euro. Zabieranie uczniów w roku szkolnym z lekcji jest niedozwolone, a rodziców, którzy wpadli na pomysł wakacji za granicą poza wolnymi wakacjami, policja może nawet cofnąć z lotniska.
Co myślą rodzice? Sondaż Radia ZET
Z sondażu IBRiS dla Radia ZET wynika, że większość rodziców jest niezadowolonych z pomysłu ograniczenia możliwości wyjazdu na urlop z pociechami w wieku szkolnym.
Wśród ankietowanych przeciwko wprowadzeniu zakazu wyjeżdżania z rodzicami na urlop dzieci w wieku szkolnym podczas roku szkolnego jest:
- 86 proc. rodziców trójki lub więcej dzieci
- 73 proc. tych z dwójką dzieci
- 77 proc. rodziców, którzy mają jedno dziecko.
Ankietowanym zadano pytanie „Czy dzieci w wieku szkolnym powinny mieć zakaz wyjazdu na wakacje/urlop z rodzicami w trakcie roku szkolnego?” odpowiedzi były następujące:
3,1 proc. ankietowanych odpowiedziało zdecydowanie “tak”, raczej “tak” – 17,1 proc., a raczej “nie” – 21,6 proc., zdecydowanie “nie” zaś 38,7 proc., natomiast “nie wiem/trudno powiedzieć” – 9,5 proc.
„Nie szukajmy dziury w całym!”
Rodzice z powątpieniem przyglądają się tym pomysłom i uważają je za wyjątkowo nietrafione. W polskich realiach, gdzie w czerwcu najczęściej nie ma już prowadzonych lekcji a uczniowie spędzają czas w szkole na boisku, na oglądaniu filmów i graniu w gry, ukaranie rodziców, którzy chcieliby zabrać dziecko na wakacje w dni szkolne, wydaje się czystą hipokryzją.
„Ferie zimowe, dwie przerwy świąteczne, święta państwowe, egzaminy ósmoklasistów, dni dyrektorskie, skrócone lekcje… do tego każda taka przerwa wydłużona jest o 2-3 dni wolne przed i po. Gdyby nie pomoc babć i elastyczne godziny pracy naprawdę nie wiem co robiłabym z dziećmi podczas tych wszystkich wolnych od szkoły dni. Mam jeszcze małe dzieci, które nie zostaną same w domu. Co z tego, że świetlica jest otwarta w ciągu 3 wolnych dni na egzaminy 8 klas, skoro dziecko musiałoby siedzieć bez zajęcia nawet 9-10 godzin. Przy takiej organizacji roku szkolnego, mówienie mi, że nie mogę w czerwcu zabrać dzieci z 5 dni szkolnych i jechać na wakacje (bo taniej i mniej ludzi), jest irracjonalne i nie ma na to mojej zgody! Zawsze uzupełniamy materiał i nadrabiamy lekcje, nie ważne jaki jest powód nieobecności” – mówi mama dwójki dzieci uczęszczających do 1 i 3 klasy szkoły podstawowej.
Porównywanie realiów zachodnich do polskiej rzeczywistości nie ma tu uzasadnienia. W Polsce długie wakacje ponad 2-miesięczne wypadają dla całego kraju w tym samym terminie. W Niemczech z kolei letnie wakacje trwają 6 tygodni a poszczególne landy wyznaczają je w odmiennych terminach (na wzór polskich ferii), poza tym w czasie całego roku szkolnego jest jeszcze kilka krótszych przerw – służy to odciążeniu hoteli, restauracji, autostrad i infrastruktury, by rodzice i dzieci mogli odpoczywać komfortowo.
Przeciwnicy zabierania dzieci na wyjazdy w ciągu roku szkolnego, zauważają, że reszta klasy może czuć się gorzej, gdy jeden czy dwóch uczniów w ciągu roku szkolnego będzie leciało z rodzicami na egzotyczne wakacje, gdy reszta klasy musi chodzić do szkoły i pisać sprawdziany.
Czy rodzice i dzieci powinni mieć ograniczone „dni na wyjazdy i własne aktywności” w roku szkolnych? A może ważne jest zaliczanie materiału bez względu na obecność w szkole? Co będzie lepsze dla dzieci, ale też sprawiedliwsze z punktu widzenia całej klasy? W tej sprawie pojawia się wiele pytań, ale podjęcie jednoznacznych kroków Ministerstwa z pewnością nie pozostanie bez echa.
Fot. pixabay.com/tookapic
Dodaj komentarz