rodzina zastępcza

Wątpliwości i obawy przyszłych rodziców


 

Jak wygląda życie po adopcji dziecka? Z czym przyjdzie się zmierzyć rodzicom adopcyjnym?

 

Obawa wobec „formalności adopcyjnych”

Duża ilość par boi się podejść do procesu adopcji, ze względu na strach przed wszystkimi formalnościami, z jakimi będą musieli się zmierzyć. Przeraża ich myśl nie tylko przed masą dokumentów, jakie będzie trzeba przedłożyć, ale również boją się „dogłębnego” wnikania w ich życie osobiste i zawodowe. Jeśli adopcja okaże się udana i dojdzie do skutku, radość z otrzymania dziecka z pewnością zrekompensuje uprzednie, niekoniecznie miłe przeżycia. Gorzej w sytuacji, kiedy para nie zostanie zakwalifikowana do dalszego etapu adopcji, wówczas może bardzo boleśnie poczuć odrzucenie.

 

Obawa o „zachowanie więzi między rodzicami adopcyjnymi a dzieckiem”

Dziecko adoptowane nie posiada tych samych genów co rodzice, czy w związku z tym nie będzie miało z nimi wspólnych zainteresowań, czy upodobań? Czy będzie umiało nawiązać z rodzicami tę samą więź, o której mówi się, że istnieje między biologiczną matką a dzieckiem?

Otóż będzie. Nie zależy to absolutnie od uwarunkowań genetycznych. Ile razy słyszy się, że dzieci biologiczne są zupełnie odmienne od ich własnych rodziców, inaczej wolą spędzać czas wolny, słuchają innej muzyki itp. Nawiązanie bliskości to nie sprawa genów, ale wspólna rozmowa, wspólny spacer, wspólna gra w piłkę, wiele uczucia, miłości i ciepła okazywanego drugiej osobie. To po prostu bycie razem na dobre i złe.

 

Obawa o „stan zdrowia dziecka”

Większa część kandydatów do adopcji chciałaby otrzymać dziecko piękne i zdrowe. Dzieci, które trafiają do adopcji, często niosą ze sobą bagaż różnych obciążeń, takich jak, chociażby zespół choroby sierocej. Pracownicy ośrodków adopcyjnych już na pierwszej rozmowie pytają kandydatów o ich obawy, związane z otrzymaniem chorego dziecka. Każdy aspirujący do otrzymania dziecka musi znać swoje możliwości ewentualnej opieki nad chorym dzieckiem. Często szkolenia, rozmowy z psychologami, czy spotkania z podobnymi rodzinami pozwalają przełamać wiele barier przed adopcją takiego dziecka.

Oczywiście nie każdy jest w stanie zająć się chorym dzieckiem i nikt nikogo nie może zmuszać do takiej opieki. Pracownicy ośrodków adopcyjnych powinni szczerze i uczciwie informować kandydatów o stanie zdrowia dziecka.

W razie ewentualnych problemów już po zakończonej adopcji rodzice mogą liczyć na wsparcie psychologów i pedagogów z ośrodka adopcyjnego.

 

Obawa przed „obciążeniami dziecka wyniesionymi z rodziny pochodzenia”

Stosowanie przez rodziców biologicznych używek, takich jak alkohol, narkotyki, nikotyna nie pozostaje bez wpływu na jakość zdrowia dziecka. W dużej większości przypadków używki te stosowane są już w czasie ciąży.

Zdrowie fizyczne takich dzieci można poprawić poprzez zabiegi rehabilitacyjne, poprawne i zdrowe odżywianie oraz dobry tryb życia. Większość wad rozwojowych dzieci można bez większego problemu zniwelować w rodzinie adopcyjnej.

 

Obawa „przed trudnościami wychowawczymi adoptowanych dzieci”

Do tradycyjnych kłopotów wychowawczych, które sprawiają rówieśnicy, dochodzą te, które płyną z choroby sierocej. Mam tu na myśli ucieczki z domu, okradanie rodziców, wagarowanie, nadużywanie alkoholu, wyzwiska, awantury itp. Za powstałe konflikty często odpowiedzialni są sami rodzice adopcyjni. Adoptowane dzieci skarżą się na brak akceptacji, serdeczności, zrozumienia czy zbyt wysokie wymagania co do nauki i ocen.


 

Wybranie płci adoptowanego dziecka może nie jest najistotniejszym problemem, z jakim trzeba się zmierzyć, ale często nurtującym małżonków. Zdecydowana większość rodziców deklaruje pragnienie powierzenia im dziewczynki. Dlaczego?

– przyjmuje się, iż dziewczynka z natury bardziej niż chłopiec potrafi kochać i okazywać uczucia
– dziewczynki uchodzą za łatwiejsze w wychowaniu, są bardziej skłonne do dopasowania się do nowych warunków
– adoptujący mają nadzieję, że na starość nie zostaną sami, a jak wiadomo dziewczynki, wydają się tu być bardziej opiekuńcze
– adoptujący ojcowie myślą, że to kobieta bardziej cierpi z powodu bezdzietności niż mężczyzna, więc dziewczynka byłaby takim spełnieniem marzeń dla niej
– z punktu widzenia psychoanalizy u małżonków może zaistnieć obawa przed ewentualną konfrontacją między niepłodnym ojcem a płodnym adoptowanym synem.


 


Pary ubiegające się o adopcję dążą do otrzymania jak najmłodszego dziecka, najlepiej noworodka.
Dlaczego?

Po pierwsze, iż daje im to gwarancje przeżywania wszystkich etapów rodzicielstwa-począwszy od noworodka, poprzez okres niemowlęcy, skończywszy na nastolatkach.
Po drugie, małe dziecko łatwiej może zostać poddane obróbce procesu wychowawczego i tym samym krócej narażone jest na rozwój choroby sierocej.

Adopcję starszych dzieci powierza się zazwyczaj małżonkom, w których jedno przynajmniej przekroczyło 40 lat. Poza tym opieka nad mniejszym dzieckiem starszym parom może przysporzyć więcej trudności niż osobom młodszym.

Proszę jednak pamiętać o tym, iż dla starszych dzieci nawet mało udana adopcja jest rozwiązaniem o niebo lepszym niż pozostawanie w domu dziecka !!!

 

 

 


Autorka książki (jako Laura Lis) "Moje in vitro. Historia prawdziwa", w której pisze, że cuda się zdarzają i nigdy nie należy tracić nadziei.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *