Jak poinformował Szpital Praski, w wieku 62 lat zmarł profesor Romuald Dębski, wybitny ginekolog, obrońca praw kobiet.
Profesor Romuald Dębski był jednym z najlepszych ginekologów w Polsce i Europie. O jego śmierci poinformował Szpital Praski.
„Mówią, że jest jak św. Tadeusz Juda. Od spraw trudnych i beznadziejnych. Albo mówią: – „Jak trwoga, to do Dębskiego”. Albo nie mówią nic. Dają kobiecie kartkę z jego nazwiskiem i adresem. Ostatni los na loterii. Jeśli tam nie pomogą, to koniec.” – to fragment artykułu o profesorze Romualdzie Dębskim w Gazecie.pl z maja b.r.
Prof. Romuald Dębski – cudotwórca czeka na cud
I to prawda – dzięki niemu na świat co roku przychodziło ponad 3 tysiące dzieci, którym inni lekarze nie dawali szans na przeżycie ze względu na wady genetyczne czy kardiologiczne. „Cudotwórca” – mówią szczęśliwe matki, dla których ciąża nie była czasem wybierania ubranek i urządzania pokoików w różu lub błękicie, a nieustającym strachem: – Urodzi się? Przeżyje? Będzie zdrowe? A może usunąć?
Prof. Romuald Dębski był jednym z najwybitniejszych ginekologów w Polsce, ale także jednym z nielicznych, którzy tak otwarcie mówili o prawie kobiet do aborcji w sytuacji, gdy nie ma szans, by dziecko przeżyło lub żyło mu się godnie. Jak mówił w jednym z wywiadów dla Gazety: „Ja praktycznie nie prowadzę ciąż zdrowych. Do mnie przyjeżdżają lub są przysyłane kobiety z całej Polski, u których wstępnie zdiagnozowano poważne wady płodu. Ja i mój zespół robimy wszystko, by te matki i ich dzieci uratować. Przerwanie ciąży to ostateczność.”
Profesor Dębski wielokrotnie zabierał głos w publicznych debatach na temat zaostrzenia prawa do aborcji, podkreślając, że łatwo głosić ideologiczne slogany, nie mając jednocześnie pojęcia, o czym się mówi.
„Miałem u siebie ludzi, którzy agitują przeciwko aborcji czy in vitro. Ale gdy sprawa dotyczyła członków ich rodzin, to nagle się im poglądy zmieniły…” – mówił w jednym z wywiadów.
Kilka dni temu rodzina profesora poinformowała, że trafił do szpitala i walczy o życie. Niestety, nie przeżył – zmarł w wieku 62 lat.
„Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele, Kochane Pacjentki, Profesor Dębski jest w szpitalu, walczy o życie. Dziękujemy za słowa wsparcia, które dostajemy zewsząd, ogromnie dużo dla nas znaczą. Profesor nie wierzył w cuda. On je po prostu robił. Wierzymy, że taki cud przydarzy się i jemu. W pełni na to zasłużył.” Marzena Dębska wraz z zespołem Debski Clinic
“Panie Profesorze, dzięki Panu stał się cud…”
Za zdrowie profesora trzymały kciuki tysiące kobiet, nie tylko jego pacjentki: “Panie Profesorze jest Pan potrzebny polskiej medycynie i przede wszystkim polskim kobietom!”, “Panie Profesorze, przyczynił się Pan do naszego cudu, kiedy już straciliśmy nadzieję. Nie wyobrażam sobie, żeby Pana zabrakło. Musi Pan walczyć, trzymam za Pana kciuki z całego serca!” – wpisów pod oświadczeniem rodziny przybywa z minuty na minutę.
O zdrowie prof. Dębskiego modlił się także ksiądz Wojciech Lemański: „Słyszałem o Panu tyle dobrego od kobiet, którymi się Pan opiekował. Niektóre mówiły wprost, że żyją one i ich dzieci, tylko dzięki Panu. Dobry człowiek, dobre ślady zostawia na swej drodze. Dziękujemy. Jutro stanę przy ołtarzu w Pana intencji. Niech Pan zostanie z nami. Bardzo nam potrzeba takich ludzi” – napisał na Fb.
Profesor Dębski miał 62 lata. Był specjalistą w zakresie położnictwa, ginekologii, perinatologii i endokrynologii ginekologicznej oraz rozrodczości, kierownikiem Kliniki Położnictwa i Ginekologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Szpitalu Bielańskim w Warszawie, gdzie przeprowadza się między innymi najbardziej skomplikowane operacje kardiologiczne na świecie.
Źródło: gazeta.pl
PRZECZYTAJ TAKŻE: Anna Korcz: Urodzić chore dziecko to tragedia
Dodaj komentarz