In vitro wciąż jest tematem tabu – Ruda z Red Lips o swojej ciąży

37-letnia liderka zespołu Red Lips, Joanna Lazer, wkrótce szczęśliwa mama, opowiada w rozmowie z Super Expressem o stratach ciąży, przedłużających się staraniach oraz bolesnych oskarżeniach, z którymi musiała się mierzyć, gdy głośno mówiła o in vitro. Czy wokalistka, z całą dzisiejszą wiedzą, wcześniej rozpoczęłaby starania o ciążę, gdyby mogła cofnąć czas? Czego najbardziej żałuje?

Joanna Lazer ogłosiła ciążę w Wielkanoc 2025 roku, a podczas Top of the Top Sopot Festival w sierpniu 2025 roku ujawniła płeć dziecka, pisząc na brzuchu: “To chłopiec”. O tej radosnej chwili para marzyła długie lata.

„Każda stracona ciąża jest osobistą tragedią”

Razem z mężem Łukaszem Lazerem starali się o dziecko od 3 lat. To był trudny czas, kiedy doświadczyli kilku strat ciąży – każdą z nich bardzo przeżyli, wylewając morze łez. Wokalistka przyznaje, że te trudności bardzo ich wzmocniły i zbliżyły do siebie z mężem.

 To bardzo ciężkie. Każda kolejna, stracona ciąża jest osobistą tragedią. Bardzo mocno przeżytą w głębi. Minął już jakiś czas. W pewien sposób mamy to już przepracowane. Wtedy było bardzo, bardzo ciężko. Dziś już widzimy światło w tunelu, dziś myślimy pozytywnie. Uważam, że to, co przeszliśmy, bardzo nas umocniło. Nas – jako związek, nas – jako ludzi. W mojej dojrzałości i postrzeganiu spraw to jest na pewno milowy krok. Wyciągam z tego jakąś lekcję na życie, na przyszłość. Wiesz, jest to już teraz część mojej historii… – opowiada Ruda w rozmowie z “Super Expressem”. 

– Te straty, to, ile trwał ten okres i jak długo w nas to siedziało, ile było w związku z tym wylanych łez, niedopowiedzianych zdań, to jest coś, co zostanie z nami już na całe życie – mówi Łukasz Lazer. – Tym bardziej będziemy celebrować głośno, w naszym Red Lipsowym stylu, bo to jest nasze największe marzenie, które właśnie się spełnia i jesteśmy z tego powodu mega szczęśliwi – dodaje z uśmiechem.

„Oberwało mi się za in vitro”

W rozmowie z Super Expressem artystka podkreśliła, że chociaż w tę ciążę udało się im zajść w sposób naturalny, to kilkukrotnie podchodzili do procedury in vitro, za co spotkało ich wiele nieprzyjemności – wyzwiska, pouczania, ostra krytyka.

– Niestety, jest to temat, który jest nadal bardzo kontrowersyjny w Polsce. Dostaję wiadomości typu: “Zło do ciebie wróci” albo “Jesteś patologią”. Są przeciwnicy in vitro, którzy uważają, że to zabijanie nienarodzonych dzieci – przyznała Ruda. 

Podkreśla też, że chwytali się każdego możliwego sposobu leczenia, korzystając z rozwoju nowoczesnej medycyny, ale zmienili też wiele w swoim trybie życie, co z pewnością też przyniosło wiele korzyści.

 – My ostatecznie zaszliśmy w ciążę nie dzięki in vitro, tylko naturalnie, spontanicznie. Tylko że przez okres trzech lat leczenia stopniowo zmienialiśmy wiele nawyków w swoim codziennym funkcjonowaniu. Pokusiłabym się o tezę, że te wszystkie drobne rzeczy – które po kolei wprowadzaliśmy, udoskonalając nasze życie, żeby ono było prozdrowotne – po prostu w którymś momencie zadziałały. Na pewno wszystko to jest też połączone z naszą psychiką – podkreśla artystka.

Mimo słów krytyki, jej wyznanie o in vitro, spotkało się też z lawiną pozytywnych reakcji. Kobiety wysyłały wiadomości, dzieląc się swoimi historiami o przedłużających się staraniach o ciążę. Jak pisze Ruda na swoim Instagramie:

Kiedy powiedziałam publicznie, że zmagaliśmy się z niepłodnością…
…nie spodziewałam się, jak wielką falę poruszenia to wywoła.
Zalała mnie lawina wiadomości od kobiet – często cichych, milczących, dzielnych – które od miesięcy, a czasem lat, walczą o swoje upragnione dziecko. Nie ma dnia, bym nie dostawała takich wiadomości, choć minęło już kilka miesięcy. Niezmiennie mnie one poruszają do cna… – dziękuję Wam za te wszystkie historie

„Niepłodność to samotność”

Artystka spotykała się z oburzeniem – po co o tym wciąż mówić? Po co się chwalić in vitro? Odzierać się z prywatności, mówiąc publicznie o niepłodności?

Odpowiedź jest prosta: przede wszystkim dla siebie i innych kobiet. Udając, że wszystko jest w najlepszym porządku, jednocześnie cierpiała w środku, czuła pustkę, samotność i wstyd. Gdy zaczęła o tym mówić głośno, odzyskała siłę i sprawczość.

To publiczne wyznanie pomogło też wielu jej fankom, które życie postawiło przed podobnymi wyzwaniami. Jak pisze Ruda, mówi o in vitro dla innych kobiet:

Dla tych, które każdego miesiąca patrzą na jedną kreskę.
Które trzymają w rękach skierowania, wyniki, nadzieje.
Które nie mają z kim pogadać, bo nawet najbliżsi nie wiedzą, co powiedzieć.
Bo niepłodność to nie tylko diagnoza.
To samotność.
A milczenie tylko ją pogłębia.
Dlatego mówię – żebyśmy nie czuły się same.

„Mnie wydawało się, że to wciąż nie jest dobry moment na dziecko

Joanna Lazer ma 37 lat, więc w potocznym określeniu medycznym, jest w ciąży geriatrycznej. I choć dzisiaj ma świadomość, jak ciężko może być zajść w ciążę po 30-stce, to przyznaje, że wcześniej nie widziała w swoim życiu przestrzeni na dziecko – intensywny rozwój kariery, nowe możliwości zawodowe, ambitne projekty przyciągały jej uwagę i angażowały bez reszty.

Wpadliśmy w totalny szał zawodowy, kiedy ja miałam 24 lata. Tak na dobrą sprawę, biologicznie, to był dla mnie najlepszy czas, żeby urodzić dziecko. Ale pokaż mi osobę, która właśnie dostała złoty bilet do raju i w tym momencie mówi: “Nie biorę go, bo ja idę teraz urodzić dziecko”. Ja osobiście nie znam takiej dziewczyny. Ten wir zawodowy bardzo długo trwał, pojawiały się nowe projekty, a mnie wydawało się, że to wciąż nie jest dobry moment na dziecko. Miałam obawy, że kiedy zdecyduję się na macierzyństwo, to w jakiś sposób odbierze mi część mnie, moich marzeń, moich planów i kariery. Stwierdziłam też wtedy, że może nie będę dobrą mamą, że nie jestem na to gotowa. Przerabiałam to z terapeutami. Dziś wiem, że wtedy nie przeżywałabym ciąży tak, jak robię to teraz.

Artystka miała wyrzuty sumienia, że zbyt długo odkładała decyzję o ciąży. Jednak ma świadomość, że w tamtej sytuacji, podejmowała takie kroki, które najlepiej jej służyły. A ocena przeszłości z aktualnej pozycji nigdy nie będzie miarodajna.

Nie każdy to głośno mówi. Miałam ogromne poczucie winy, że zdecydowałam się na dziecko tak późno. Często odkładamy macierzyństwo na później – mówi Ruda.

Na swoim Instagramie Ruda dzieli się radością z oczekiwania na synka – kompletuje wyprawkę, pokazuje baby shower, z wielką radością przeżywa tę wyczekaną ciążę. I choć dojście do tego momentu było bardzo trudne, to teraz przepełnia ją szczęście, że największe marzenie właśnie się spełnia.

Źródło i fot.
https://www.instagram.com/redlipsmusic/?hl=pl
https://www.se.pl/wiadomosci/exclusive/ruda-z-red-lips-atakowana-za-in-vitro-pisza-ze-zlo-do-mnie-wroci-opowiedziala-o-bolesnych-stratach-i-szczesliwej-ciazy-aa-8P2e-UucF-Wb9j.html

 


Polonistka, redaktorka i korektorka językowa. Specjalizuje się w artykułach z obszarów tematycznych: Ciąża, Dziecko, Pielęgnacja Dziecka, Rozwój Dziecka, a także Starania o ciążę, Niepłodność. Od 10 lat tworzy materiały edukacyjne do internetu. Pisała m.in. dla serwisów Rankomat.pl, Allegro.pl, 2Drink.pl, Naoko-store.pl, Skincarelovers.pl, Szafawpigulce.pl. Kontakt: agnieszka.banasiak@brubenpolska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *