Informacja o ciąży stanowi szczególnie ważny moment w życiu pary, zwłaszcza wtedy, gdy ciąża poprzedzona była procesem starań i leczenia. Jest to czas dynamiki różnych uczuć: radości, szczęścia, ale też lęku i różnorodnych obaw. Sytuacja staje się bardzo trudna, gdy w obliczu marzeń o narodzinach dziecka, dowiadujemy się o chorobie nowotworowej.
Jak poradzić sobie z uderzającą obawą o siebie i dziecko? Mając świadomość, że lęk związany z zagrożeniem zdrowia i życia stanowi najsilniejsze z przeżyć emocjonalnych, warto jest wiedzieć, na co zwrócić uwagę w radzeniu sobie, żeby móc być dla siebie siłą i wsparciem.
Informacja o chorobie nowotworowej jest ogromnie trudnym doświadczeniem, które zawsze uruchamia bardzo silny lęk przed śmiercią i cierpieniem. Jest to moment, w którym możemy przeżywać utratę (niewątpliwie jesteśmy przecież zagrożeni traceniem), a nasze życie już w chwili postawienia diagnozy ulega wyraźnej zmianie. Zmiana ta pociąga za sobą modyfikacje naszych przekonań w obrazie siebie, obrazie swojego życia rodzinnego i zawodowego oraz niewątpliwie w obrazie przyszłości. Jest to stan, który więc można nazwać kryzysowym, a osoba chora zaczyna funkcjonować w nowych rolach – przede wszystkim w roli pacjenta.
Jak połączyć rolę pacjenta onkologicznego z rolą przyszłego rodzica?
Z chorobą onkologiczną w ciąży wiąże się wiele stereotypów. Pierwszy z nich opiera się na myśleniu czarno – białym, czyli albo muszę ratować siebie, albo dziecko. Warto o tym wspomnieć już na początku, ponieważ mit ten kładzie się cieniem na układaniu się z sytuacją choroby kobiety i jej rodziny. Moje doświadczenia z gabinetu pokazują, że kobiety znajdując się w szoku po usłyszeniu diagnozy, zgłaszają przede wszystkim tę kategorię lęku. Są zdezorientowane, przeżywają chroniczny stres i nie wiedzą jaką decyzję podjąć.
I tu zaczyna się wsparcie psychoterapeuty. Pamiętajmy, że niezależnie od sytuacji, gdy okoliczności w których się znajdujemy generują ogromny lęk i bezradność, krokiem pierwszym będzie odzyskanie poczucia kontroli. Być może będzie ono ograniczone, to prawda, ale jednak możemy reagować i próbować radzić sobie w miarę istniejących możliwości.
Co więcej pamiętajmy, że dzisiejsza wiedza medyczna już obaliła stereotyp, że choroba onkologiczna stanowi pewny wyrok dla matki i/lub dziecka. Oczywiście scenariusze mogą być tu bardzo różne, ale obecnie istnieje wiele strategii, które mają na celu dążenie do leczenia nowotworu w ochronie życia matki przy zachowaniu maksymalnej ochrony dziecka. Wszystko zależy tu od indywidualnego kontekstu, dlatego nie możemy podchodzić do swojego stanu zdrowia i sytuacji, w której się znajdujemy od razu w sposób katastroficzny.
Przeczytaj także: Nowotwór – i co dalej? 10 kroków po diagnozie
Jak budować poczucie kontroli, będąc chorą onkologicznie kobietą w ciąży?
Wiedza jako baza dla obniżenia lęku
Krok najważniejszy, o którym często wspominam, to wiedza. Wiedza ma znaczenie ogromne, ponieważ może zdecydowanie zmniejszyć płynącą w naszym myśleniu katastrofizację i obniżyć lęk.
Mając wiedzę o chorobie i jej wpływie na przebieg ciąży, będziemy bardziej konstruktywnie postrzegać rzeczywistość, a bazując na faktach odnajdziemy dostępne na tu i teraz sposoby reagowania. Dlatego też niezależnie od tego czy pierwsza była informacja o ciąży, czy o chorobie, zbudujmy sobie (najlepiej wspólnie z rodziną) plan konsultacji specjalistycznych.
Ja osobiście odradzam osobom, z którymi pracuję (obojgu partnerom) zbieranie informacji o wpływie choroby i leczenia na ciążę w internecie. Jest to bardzo duża pułapka już na samym starcie. Dlaczego? Spójrzmy jak niekonstruktywne jest to dla nas działanie: z jednej strony chcemy poszukać jak najwięcej informacji, ale niestety najczęściej nie mamy kompetencji, żeby je wykorzystać. Bo czy jesteśmy ekspertami z zakresu medycyny? Jeśli nie, to niestety nie dysponujemy kompetencjami, żeby odnieść przeczytane informacje do nas samych. Nie wiemy przecież jak je selekcjonować.
Co więcej problemem jest tutaj także fakt, że czytając o czymś znajdując się w sytuacji zagrożenia (a przecież odczuwamy wtedy stały lęk), nasz mózg intensywniej skupia się na tym co negatywne (na potencjalnym zagrożeniu), dlatego szybciej odnajdziemy i zakodujemy coś katastroficznego niż pozytywnego i obiektywnego. W efekcie internet daje nam bardzo dużo negatywnych informacji, które w sposób zgeneralizowany odnosimy do siebie. Nasz lęk wtedy rośnie a przecież z pewnością nie jest wskazane jego dodatkowe wzmacnianie. Gdy dowiadujemy się o chorobie, potrzebujemy wiedzy konstruktywnej, czyli opartej na naszych wynikach badań – ma to być wiedza o nas dla nas. Tym samym, jeśli chcemy korzystać z internetu to tylko po to, żeby odszukać odpowiednich specjalistów, z którymi możemy się skonsultować.
Plan działania jako podstawa budowania poczucia wpływu na sytuację
Jak wspomniałam wcześniej warto jest samej, z partnerem lub innymi osobami bliskimi stworzyć plan konsultacji specjalistycznych, w trakcie których zaplanowane zostaną najbardziej efektywne działania. Istotnym jest, że mamy prawo pytać o wszystko, możemy zarówno onkologowi, jak i ginekologowi przedstawić swoje lęki i obawy. Pamiętajmy, że na konsultacje mamy prawo iść razem (często jest to nawet lepsza strategia, ponieważ pacjentka może gorzej kodować informacje). Poza tym lęki, obawy partnera są tu równie ważne, co lęki i obawy partnerki.
Przed konsultacją warto jest robić sobie notatki, żeby każda wątpliwość uzyskała uwagę lekarza. Dobrą praktyką jest także robienie notatek w trakcie samej konsultacji – tu łatwiej przychodzi to partnerom. Jest to jedna ze strategii skutecznie obniżająca lęk. Zbieramy jak najwięcej rzetelnych informacji, które pozwolą skupić się na reagowaniu i zmniejszą zamartwianie.
W planie działania odnaleźć możemy nie tylko proces konsultacji specjalistycznych i leczenia. Ważny jest też plan dla naszej codzienności. Oczywiście będzie on zmienny w czasie i oparty na bieżących możliwościach, ale ma ogromne znaczenie, szczególnie przed lub na początku leczenia. Niektóre nawyki i dotychczasowa rutyna staną się niemożliwe, ale pozostaje nam adaptować się do zmian, traktując je jako przejściowe, a nie nieodwracalnie skończone. Ponadto tutaj zawsze pojawią się nowe zadania i cele. Po diagnozie choroby nowotworowej zawsze, a szczególnie będąc w ciąży, spada nam tolerancja niepewności. W lęku nasz umysł nadszacowuje negatywnymi opcjami to, czego nie wiemy. Wyznaczanie sobie celów będzie dawało nam więc choćby częściowe poczucie kontroli oraz zapewni odwrócenie uwagi od lękowych myśli.
Gdy już określimy, jakie czynności są obecnie możliwe, starajmy się wyznaczać sobie zadania dzienne. Ważne jest, że możemy tu wspólnie poszukiwać rozwiązań, tak żeby mieć jak najmniejszy lęk i dyskomfort. Nie bójmy się też prosić o pomoc. Zarówno ciąża, jak i choroba, mogą nakładać na partnerów nowe wymagania a pogodzenie leczenia i opieki z codziennymi obowiązkami niezaprzeczalnie bywa bardzo trudne. Najbliższe nam osoby oraz specjaliści mogą być dla nas wtedy bardzo pomocni.
Zbudujmy mapę wsparcia. W terapii poznawczo-behawioralnej często korzystam ze strategii tworzenia mapy wsparcia. Najlepiej jest zrealizować ją pisemnie, możemy ją omówić także z partnerem. Ważne jest, żeby przemyśleć, kogo chcemy wprowadzić w swój proces leczenia i przeżywania różnych emocji. Kogo chcemy prosić o radę, komu ufamy, kogo chcemy mieć blisko przy sobie, kto pomoże nam w codziennych obowiązkach i zadaniach. Jeśli mamy kartkę papieru możemy ustawić siebie w centrum a pozostałe osoby, które chcemy mieć przy sobie i na które możemy liczyć, będą umieszczane w różnych miejscach tej kartki. Dystans od naszej osoby może mieć tu znaczenie – niektórzy będą bardzo blisko (tuż przy nas), inni nieco dalej. Warto jest zaznaczyć osobę, na którą możemy liczyć w sytuacji kryzysowej, nagłym ataku lęku lub ewentualnym momencie bezsilności. Na mapie wsparcia mogą być także specjaliści, grupy wsparcia lub telefony zaufania. Ważne, żeby mapa była dla nas wartościowa. Powinna być także w widocznym dla nas miejscu.
Praca z myśleniem lękowym
Kolejnym aspektem pomocowym u obojga partnerów jest także modyfikacja błędnych, pochopnych myśli lękowych. Sytuacja ciąży i choroby nowotworowej uruchamia bardzo duży lęk (co oczywiście jest reakcją naturalną). Każdą emocję, która się tu pojawia mamy prawo przeżyć, gdy jednak lęk, smutek lub złość stanowią dla nas bardzo duże obciążenie, a tym samym obciążenie dla dziecka, koniecznym jest zmiana myślenia.
Sytuacja kryzysowa powoduje, że nasz umysł jest niemalże „zalewany” przez katastrofizację, lękowe wyobrażenia i pochopne negatywne wnioski.
Dlatego po pierwsze warto jest nazwać: Jakie mam obawy? a od każdej zrobić strzałkę i nazwać Jakie mamy fakty tu i teraz? (opierając się na wiedzy uzyskanej od specjalistów) oraz Co możemy zrobić tu i teraz, żeby dążyć do rozwiązania trudności?
Pracę taką możemy zrobić w wymiarze zgeneralizowanym, tj. w momencie, gdy zaczynam proces leczenia i podejmowania trudnych decyzji. Możemy także prowadzić swój dzienniczek myśli lękowych na bieżąco, zapisując w nim negatywne myśli występujące na co dzień. W ten sposób stale odsiewamy wyobrażenia od rzeczywistości. Dzięki tej technice możemy także poszukiwać sposobów rozwiązywania problemów na bieżąco, jest to też bardzo dobra podstawa do rozmów z partnerem. Warto, żeby zarówno partner, jak i partnerka prowadzili sobie takie obserwacje, dbając w ten sposób o emocje i wzajemną komunikację.
Przeczytaj także: Jak ochronić płodność przed rakiem? Bezpieczna ciąża po leczeniu onkologicznym
Pamiętajmy, że ciąża w przebiegu choroby nowotworowej to nie tylko myślenie lękowe, ale także szereg negatywnych, błędnych przekonań, które niemalże z automatu mogą nam się uruchomić po usłyszeniu diagnozy. Jedno z takich przekonań już przytoczyłam („albo ja albo dziecko”, „rak to wyrok”, „nie wyzdrowieję”). Często są to nieracjonalne stereotypy, dlatego ważne jest, żeby starać się budować od nich dystans. Ewentualnie możemy omawiać je z lekarzami czy psychoterapeutami.
To, do czego na zakończenie warto się jeszcze odnieść, to tzw. presja (lęk) przed odbiorem społecznym. Dla par spodziewających się dziecka bardzo trudnym jest także społeczne odnalezienie się w obliczu choroby. Jak pokazują doświadczenia, jest to tym trudniejsze, jeśli informacja o ciąży pojawiła się jako pierwsza i już zdążyliśmy ją ogłosić w swoim otoczeniu. Konfrontacja z nową rzeczywistością może bardzo wzmocnić poczucie wstydu, skrępowania czy złości. W obliczu tak trudnych okoliczności warto jest wspólnie ustalić komu, w jaki sposób mówić o naszej sytuacji. Kogo darzymy tak dużym zaufaniem. Jeśli czujemy, że sytuacja nas przerasta zawsze warto zrealizować chociaż jedną konsultację psychoterapeutyczną. Wówczas poznamy, co i w jaki sposób możemy zrobić, żeby lepiej sobie radzić z tak trudnymi okoliczności przy jednocześnie jak najmniejszym obciążeniu emocjonalnym. Nauczymy się także jak komunikować trudne informacje.
Obecnie pomoc jest dostępna także online, zatem warto sprawdzić czy psychoterapeuta może znaleźć się na naszej mapie wsparcia na poszczególnych etapach ciąży i choroby.
Małgorzata Orzeł – Certyfikowana Psychoterapeutka Poznawczo-Behawioralna, Psychoterapeutka Par Między Myślą i Emocją. Pomoc specjalistyczna szczególnie w zakresie: niepłodności, pomocy okołoporodowej, psychoonkologii, endometriozy. Kontakt: psychoterapia.orzel@gmail.com. Małgorzata Orzeł w social mediach: Instagram, Facebook.
POLECAMY TAKŻE:
Trudne emocje w związku – jak podtrzymać bliskość w związku w trakcie leczenia niepłodności?
Dodaj komentarz