Badanie nasienia

Potencjał. Badanie nasienia w procesie leczenia niepłodności i starań o ciążę

Rozmowa z doktor Alicją Bednarowską-Flisiak

Badanie nasienia to jedno z podstawowych badań w diagnostyce męskiej niepłodności. Mimo jego powszechności, wciąż wielu panów czuje się skrępowanych na myśl o oddaniu próbki swojego nasienia do laboratorium. Niepotrzebnie! O tym, jak kliniki dbają o komfort i dyskrecję Pacjentów, oraz dlaczego badanie nasienia jest tak ważne, rozmawiamy z lek. med. Alicją Bednarowską-Flisiak, Dyrektorem Medycznym Leczenia Niepłodności w Klinice Fertina.

Czy badanie nasienia rzeczywiście jest konieczne?

Źródłem niepłodności może być zarówno czynnik żeński, jak i męski. Statystycznie przyczyny dzielą się po połowie. Badanie nasienia jest jednym z głównych badań, od którego należy zacząć diagnostykę, jeśli pojawiają się trudności z poczęciem dziecka.

W przypadku kobiety mamy kliniczną oznakę, że są komórki jajowe. Rzadko się zdarza, żeby kobieta miesiączkowała, a nie miała owulacji. Jeśli kobieta krwawi regularnie, to rzeczywiście ma komórki jajowe. Natomiast kompletnie nie ma takiego znaku u mężczyzny. U mężczyzny możemy potwierdzić obecność komórek rozrodczych w nasieniu wyłącznie badając to nasienie pod mikroskopem. Badanie nasienia jest tak ważne, ponieważ musimy wiedzieć, z czym startujemy. Ma to znaczenie także w diagnostyce partnerki. Inaczej zaplanujemy diagnostykę kobiety w zależności od tego, jakie wyniki badania nasienia otrzymamy – wyjaśnia doktor Alicja Bednarowska-Flisiak.

Jakie normy badania nasienia obowiązują?

Wykonanie badania nasienia na własną rękę przyśpieszy diagnostykę niepłodności. Warto więc mieć je już na pierwszej wizycie u specjalisty leczenia niepłodności. Posiadanie wyników rodzi jednak pokusę ich samodzielnej interpretacji – z tym lepiej jednak poczekać na opinię lekarza.  

Nie ma czegoś takiego jak normy badania nasienia. To są pewne wartości referencyjne, które powstały z badania populacji mężczyzn, którzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy mieli dziecko. Zbadano im nasienie określając różne parametry. Te parametry przedstawiono metodami matematycznymi jako pewien rozpad w populacji. Uznano, że dolną granicą tej prawidłowości będzie 5 centyl. Oznacza to, że 5% mężczyzn miało gorsze parametry niż badany i dziecko było, a 95% miało wyniki lepsze. Na przykład gdy weźmiemy pod uwagę objętość nasienia, to dolną granicą normy jest 1,4 ml. To znaczy, że 5% mężczyzn miało mniej i miało dzieci, a 95% miało więcej. To przynosi nam tylko taką informację – przestrzegam przed tym, by odnosić się bardzo literalnie do tych norm – mówi doktor Bednarowska-Flisiak.

Jak przygotować się do oddania nasienia, by wynik był miarodajny?

Badanie nasienia nie wymaga specjalnych przygotowań. Przeciwnie – dobrze jest, gdy mężczyzna nie wprowadza wcześniej drastycznych zmian w życiu, takich jak np. zmiana diety czy powstrzymywanie się od używek na tydzień przed badaniem. Jednak pewne czynniki mają istotny wpływ na miarodajność uzyskanych wyników.

Głównym parametrem wpływającym na jakość badania nasienia jest czas abstynencji seksualnej. Według norm WHO jest to od 2 do 7 dni. Klinicznie uważamy, że tak od 2 do 5 dni abstynencji seksualnej – bez ejakulacji. Dlaczego ten parametr jest tak ważny? Dlatego, że może zaburzyć odczyt wyniku. Jeśli stosunek odbył się niedawno, będziemy mieli małą objętość nasienia i dojdziemy do mylnych wniosków, że jest jakiś problem z produkcją ejakulatu. A to wynika wyłącznie ze zbyt krótkiej abstynencji seksualnej – tłumaczy doktor Alicja Bednarowska-Flisiak.

 

ZOBACZ TAKŻE:

„Wszyscy nam życzą tylko ciąży…” Jakie życzenia świąteczne chciałyby usłyszeć od bliskich niepłodne kobiety

 


Dziennikarka i redaktorka. Z wykształcenia filolożka, z pasji – miłośniczka polskich jezior i amatorka Nordic Walking. W rzadkich chwilach między pracą a rodziną pochłania literaturę XIX-wieczną i norweskie kryminały. W serwisie plodnosc.pl jest odpowiedzialna za obszar niepłodność, starania – dofinansowanie do in vitro, dieta propłodnościowa, dziecko, ciąża. Email: anna.kruk@brubenpolska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *