Pomysł rejestrowania każdej ciąży, o którym głośno było jesienią ubiegłego roku, staje się właśnie faktem. Minister zdrowia, Adam Niedzielski, podpisał rozporządzenie, które wchodzi w życie za 2 tygodnie. Jakie to będzie miało konsekwencje dla kobiet?
O co chodzi z rejestrem ciąż?
O pomyśle rejestrowania ciąż pisaliśmy już w listopadzie ubiegłego roku, wskazując że nowelizacja miałaby poszerzać zbiór zbieranych danych o pacjencie w Systemie Informacji Medycznej (SIM).
„Nowelizacja w rozporządzeniu dotyczy §2 ust. 1 pkt 2 przepisu, określającego zakres informacji o pacjentach, które mają znaleźć się w Systemie Informacji Medycznej. Do tej pory były to dane umożliwiające identyfikację pacjenta. Teraz zakres ma być znacząco rozszerzony, m.in. o informację o alergiach, grupie krwi i ciążach.”
Ministerstwo zapewniało, że nie chodzi o tworzenie „rejestru ciąż”, ale poszerzanie systemu raportowania.
Rejestr ciąż dla bezpieczeństwa kobiet?
Resort wyjaśnia, że rejestr ciąż ma zapewnić bezpieczeństwo kobietom, a informacja o ciąży nie będzie przekazywana innym instytucjom czy urzędom. Chociaż sam Minister Zdrowia nie wykluczył dostępu do danych zawartych w systemie przez prokuraturę i sądy na „określonych przepisach”. Jak czytamy w uzasadnieniu:
“W wybranych przypadkach normy dla kobiet ciężarnych są inne niż poza ciążą. Szczególnego znaczenia informacja o ciąży nabiera w sytuacji urazów, konieczności wykonania badań radiologicznych z kontrastem, znieczuleń itp. Poza tym wiedza na temat badań zlecanych i wykonywanych w czasie ciąży może być przydatna w przypadku ewentualnego poszerzania zakresu refundacji dla kobiet ciężarnych i będących w połogu”.
Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że wpisanie ciąży do rejestru pozwoli lekarzom skuteczniej i bezpieczniej zlecać badania i dobierać leki oraz umożliwi sprawniejszą wymianę informacji między podmiotami wykonującymi działalność leczniczą.
Konsekwencje dla kobiet
W teorii pomysł zdaje się być dobrym rozwiązaniem. Każdy lekarz przed zapisaniem leków czy wykonaniem badania pyta pacjentkę, czy jest w ciąży, aby nieumyślnie nie narazić płodu na działanie substancji szkodliwych. Informacje o ciąży ułatwiłyby otoczenie opieką pacjentki, która z różnych przyczyn nie potrafi przekazać informacji o fakcie bycia w ciąży.
Jednak wprowadzenie rejestru ciąż w Polsce budzi ogromne obawy w samych Polkach, lekarzach, prawnikach, jak i środowisku wspierającym prawa kobiet.
“Można potem weryfikować, która z pań była w ciąży, która poroniła, a może nie poroniła, bo coś się stało i wyjechała za granicę. A jeżeli poroniła w Polsce, to czy poroniła naturalnie. To jest realizacja projektu radykałów z PiS” – komentował w ubiegłym roku senator KO Krzysztof Brejza.
Działaczki przypominają o prawach kobiet
Środowiska wspierające kobiety odniosły się do sprawy w uspokajający sposób. Aktualnie za przerwanie własnej ciąży lub poronienie kobieta, zgodnie z przepisami prawa, nie może podlegać karze. Działaczki z Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny już jesienią ubiegłego roku tłumaczyły:
“Podkreślamy, że rozporządzenie Ministra Zdrowia nie zmieni przepisów prawa karnego – legalnym pozostanie więc przerwanie własnej ciąży. Proponowany system potencjalnie utrudnić może za to uzyskanie aborcji osobom szukającym opieki i wsparcia poza państwowym systemem opieki zdrowia – do czego mają one prawo!”
Aborcyjny Dream Team w ostatnich dniach apeluje do kobiet, aby poznały swoje prawa i przypomina:
„Najważniejsza rzecz, która się nie zmienia to FAKT, że osoby w ciąży nie są karane za przerwanie własnej ciąży i nie ma żadnych propozycji w sejmie które miałyby to zmienić. Niezależnie od tego jak przerwiemy ciąże, to w świetle obowiązujących przepisów nie możemy być za to karane i nie jesteśmy winne nikomu tłumaczeń co się z ciążą stało.”
A jak to będzie wyglądało w praktyce?
„Wiele zależy od personelu medycznego i prokuratury. Intencje prokuratury zazwyczaj nigdy nie są dobre z personelem medycznym tez bywa różnie – czasem im się wydaje, że muszą zaraportować policji, że ciąża została przerwana, choć żadne prawo od nich tego nie wymaga. Może zdarzyć się, że personel będzie to komentować. (…) Fajnie byłoby usłyszeć uspokajający głos środowiska medycznego, że nie powinno się i nie będzie wykorzystywać tego rejestru ciąż przeciwko pacjentkom. Czekamy‼️” piszą działaczki Aborcyjnego Dream Teamu.
Poronienie dotyczy nawet 25% kobiet w ciąży. Dla tych, które od lat starają się od dziecko lub które zmagają się z poronieniami nawykowymi, każda strata ciąży to tragedia. Tragedia, której nie chce się być zmuszonym rejestrować i tłumaczyć. Nowelizacja rozporządzenia budzi niepokój, mimo zapewnień rządzących o dobrych intencjach. Niestety, rząd skutecznie pokazał Polkom, że mają prawo się bać.
Źródło:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,28546378,informacja-o-ciazy-trafi-do-systemu-informacji-medycznej-niedzielski.html#s=BoxOpMT
https://www.instagram.com/aborcyjnydream/?hl=pl
POLECAMY TAKŻE:
fot. pexels.com/Jonas Kakaroto
Dodaj komentarz