Badania prenatalne to obecnie standard w każdej ciąży. Pozwalają przyszłym rodzicom rozwiać obawy i wątpliwości na temat stanu zdrowia ich maleństwa. Jednakże za samym pojęciem badań prenatalnych wciąż ciągnie się zła sława. Czy słusznie? Na czym tak naprawdę polega ta diagnostyka i czy korzyści z niej przewyższają ryzyko? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi udziela doktor Tomasz Orliński – ginekolog-położnik, specjalista endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości w Centrum Leczenia Niepłodności Angelius.
Czy badania prenatalne są bezpieczne?
Badania prenatalne to dokładna diagnostyka przedurodzeniowa, która obejmuje przede wszystkim USG ciąży oraz badania biochemiczne z krwi matki. Jednakże wiele przyszłych mam kojarzy to pojęcie z niosącymi potencjalne ryzyko badaniami inwazyjnymi.
Inwazyjne badania prenatalne wykonuje się w przypadku wąskiej grupy ciężarnych. Obecnie dostępne są tzw. testy wolnego DNA – można je wykonać odpłatnie, ale dają dużo informacji na temat zdrowia dziecka. W zakres pojęcia „badania prenatalne” wchodzi sporo różnych działań, przy czym podstawowym jest USG. Zawsze wykonywane jest ono w sposób bezpieczny. Przy czym konsekwencją tych badań może być zalecenie lekarskie do wykonania badań inwazyjnych. Po przedyskutowaniu tej kwestii pacjentka może wyrazić na nie zgodę. One są obarczone pewnym ryzykiem – obecnie uznaje się, że jest to poniżej 0,5% – wyjaśnia doktor Tomasz Orliński.
Na czym polega badanie inwazyjne, czy jest bolesne?
Wskazaniem do inwazyjnego badania prenatalnego są potencjalne nieprawidłowości w wynikach uzyskanych po przeprowadzeniu badań przesiewowych. Wykonane przez doświadczonego lekarza jest bezpieczne – niesie ze sobą bardzo minimalne ryzyko powikłań. Często jednak pacjentki niesłusznie obawiają się tego badania, kojarząc je ze znaczną ingerencją w ciało i przestrzeń dziecka.
Samo badanie najczęściej jest bardzo bezpieczne zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Jest też mało bolesne – polega na wkłuciu igły przez brzuch, mniej więcej przypomina pobranie krwi. Porównywalne są też dolegliwości bólowe. Pobranie płynu owodniowego nie trwa długo. Oczywiście są sytuacje trudniejsze, np. gdy mamy dużo tkanki lub dostęp do macicy jest trudny. Wtedy może być konieczne przełożenie badania, np. wykonanie go po 16. zamiast po 15. tygodniu – mówi doktor Orliński.
Czy przy wykonanych badaniach preimplantacyjnych trzeba zgłaszać się też na badania prenatalne?
Badania preimplantacyjne zwykle polegają na ocenie zarodka w kierunku najczęstszych wad genetycznych. Jeśli wyniki są prawidłowe, prawdopodobieństwo urodzenia chorego dziecka spada do minimum.
Badanie jednej komórki nie daje stuprocentowej gwarancji, że wszystkie późniejsze też będą prawidłowe. Jednak to są niezwykle rzadkie sytuacje. Należy jednak pamiętać, że badanie prenatalne nie tylko ocenia ryzyko genetyczne, ale też pozwala sprawdzić budowę dziecka. Tego żadne badanie preimplantacyjne nam nie powie. Nie powiedzą też tego testy DNA. Trzeba zrobić badanie USG – tłumaczy doktor Tomasz Orliński.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Badania prenatalne to spokój przyszłej mamy. Co zrobić, by dziecko urodziło się zdrowe?
Badania prenatalne to spokój przyszłej mamy. Co zrobić, by dziecko urodziło się zdrowe?
Dodaj komentarz