Ataki płaczu, krzyku, szału są naturalnym sposobem na okazanie emocji u kilkulatków, które nie potrafią jeszcze wyrazić swojej złości czy smutku w inny sposób. Choć rodzice nierzadko są sfrustrowani taką eskalacją emocji u maluchów, nie oznacza to, że wina leży w braku umiejętności rodzicielskich czy ich złym podejściu. Atak histerii u dziecka – jak sobie z nim radzić?
To, że są dzieci, które nie wpadają w taką złość, nie oznacza, że te histeryzujące zostały źle wychowane – zwyczajnie każde dziecko inaczej radzi sobie z emocjami, a z czasem nauczą się, jak je inaczej uzewnętrznić. Nawet dorośli mają inne sposoby radzenia sobie ze złością – są tacy, którzy klną jak szewc, są i ci, którym nawet powieka nie drgnie, gdy są zdenerwowani, a być może bardzo przeżywają te emocje wewnętrznie.
W sytuacji, gdy maluch upada na ziemię, płacze, wierzga, tupie, krzyczy i nijak nie daje się uspokoić, nie uspokoimy go pogadankami (nawet najmądrzejszymi) ani tym bardziej poleceniem „uspokój się w tej chwili”. Często nie skutkuje nawet przytulanie dziecka czy inaczej okazywana czułość rodzica. Atak histerii u dziecka często przebiega w tak gwałtowny sposób, że dziecko niemal nie zauważa rodzica.
Atak histerii u dziecka – co robić?
Zapytaliśmy nasze czytelniczki-mamy, czy mają jakieś nietypowe sposoby na radzenie sobie z atakami płaczu i histerii u kilkulatków. Chodziło o metody mniej znane, niekonwencjonalne, ale skuteczne. Zawsze oczywiście w poszanowaniu dziecka i jego emocji.
Co podpowiedziały mamy? Niemal każda zwracała uwagę, aby nie zabraniać dziecku przeżywania emocji, bowiem każda z nich jest słuszna i o czymś świadczy, nawet złość i smutek. Hasła „przestań już płakać”, „to nie jest powód do płaczu”, „w tej chwili się uspokój” nie tylko są niestosowne, ale też nieskuteczne. A swoją drogą, czy ktoś zna dorosłego człowieka, który uspokoił się po zdaniu „Uspokój się!”? No właśnie!
Sprawdź: Karmienie 2-latka – najczęstsze błędy
Podobnie jest z dziećmi. Wśród popularnych rad przeważało głównie to, aby nie odpowiadać złością na złość – to rodzic ma zarazić dziecko swoim spokojem, a nie dziecko rodzica swoją złością. Mamy podkreślały także, że nie ma sensu tłumaczyć dziecku czegokolwiek w momencie furii – dziecko jest wtedy absolutnie odcięte od tego, co mówi rodzic. Krótką pogadankę o tym, że złość można okazywać też w inny sposób warto przeprowadzić, ale dopiero wtedy, gdy maluch się uspokoi.
3 nietypowe sposoby na atak histerii u dziecka
A co z konkretnymi sposobami, dość nietypowymi, ale przynoszącymi skutek? Wśród odpowiedzi czytelniczek znalazły się 3 ciekawe rady:
1. Metoda „na szept”
Gdy dziecko zaczyna się nakręcać, marudzić, krzyczeć, w końcu płakać, ty zacznij mówić do niego naprawdę cicho, niemal szeptem. Maluch zaintrygowany co robisz, może przestać płakać i zacznie cię słuchać. Uwaga! Ta metoda dotyczy tylko wstępnej fazy ataku płaczu. Gdy dziecko rzuca się na podłogę i głośno zawodzi, zapewne nawet cię nie zauważy.
Jeśli metoda okaże się skuteczna, warto mimo to nie kończyć na tym sprawy, tylko spróbować dotrzeć do sedna problemu. Dobrze jest zapytać dziecko po fakcie, co się stało, że nastąpiła taka reakcja, wskazać pomysły, jak można sobie radzić ze złością w inny sposób.
W przypadku mniejszych dzieci także warto rozmawiać, nawet mając poczucie, że maluch wszystkiego nie zrozumie. Tutaj jednak wielka jest rola rodzica w analizie sytuacji – co się stało, że maluch zaczął płakać, czy mogliśmy tego uniknąć. Czasami histerie u dzieci pojawiają się wtedy, gdy są one głodne, niewyspane, czują się niepewnie, jest im za gorąco itp. Warto obserwować takie zdarzenia i próbować zapobiegać atakom jeszcze przed ich wystąpieniem.
Sprawdź: Kreatywne zabawy w domu, czyli jak walczyć z nudą w deszczowe dni
2. Metoda „na dziecko”
Jedna z czytelniczek wspomina swój sposób tak:
„Michałek zaczął histeryzować bez powodu, płakał, uderzał kanapę pięściami, rzucał zabawkami. Na początku próbowałam go delikatnie przywołać do porządku, chciałam go przytulić, jakoś załagodzić. Nic nie pomagało. Nie wiem, czy tego dnia byłam w jakimś dziwnym nastroju, czy już poziom mojej bezsilności został osiągnięty. Nagle zaczęłam się zachowywać tak jak on. Udawałam, że płaczę, wyję, tupałam, zakrywałam twarz dłońmi. Dziwne to było wiem o tym, ale uwaga co się stało: Michałek przestał płakać, patrzył na mnie dziwnie, a potem zaczął się śmiać! Nie twierdzę, że ta metoda jest idealna i każdemu pomoże, ale czasem człowiek już nie wie, co robić. Fakt, że mój syn lubi takie wygłupy i przedrzeźnianie i chyba czułam, że to może przyciągnąć jego uwagę. Potem sobie porozmawialiśmy, wytłumaczyłam mu, jak może okazywać złość, żeby nie zrobić sobie lub komuś krzywdy.”
Wskazany przez czytelniczkę pomysł polega w pewnym sensie na odwróceniu uwagi dziecka, co – szczególnie dla młodszych dzieci – jest metodą skuteczną, ale warto nie kończyć na tym w momencie osiągnięcia rezultatu, czyli uspokojenia dziecka. Zależy nam, aby dziecko nie tylko przestało płakać, ale też potrafiło radzić sobie ze swoimi uczuciami w przeszłości, dlatego rozmowa po wszystkim jest bardzo istotna.
A tu przykład, jak dzieci zahipnotyzowane oglądają dorosłych, którzy zachowują się jak dzieci:
https://www.facebook.com/Diy.and.Tutorials/videos/695707610585764/
3. Metoda „na obserwatora”
Część dorosłych w przypadku ataków histerii u dzieci radzi rodzicom „ignoruj go, zostaw samego, widzi, że się przejmujesz, to robi scenę”. Metoda „na obserwatora” nie ma jednak nic wspólnego z ignorowaniem tego, co przeżywa dziecko. Tutaj chodzi o bierne uczestniczenie w konflikcie, o obserwację bez ingerencji, bez oceniania i nakłaniania do zmiany zachowania.
Jak to wygląda w praktyce? Gdy twoje dziecko rzuci się na podłogę z płaczem, ty po prostu ukucnij obok, obserwuj i czekaj. Pilnuj przy tym, żeby dziecko nie robiło sobie krzywdy i oczywiście w takich sytuacjach reaguj natychmiast. Bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze. Jednak, gdy masz pewność, że dziecku nic nie grozi, pozwól mu na przeżycie emocji. Co jakiś czas możesz przypomnieć łagodnie, ze jesteś obok, czekasz na nie, może przyjść się przytulić.
Ta metoda jest trudna, szczególnie w miejscach publicznych, gdzie zawsze znajdzie się ktoś mądrzejszy, kto lepiej wie, co powinnaś zrobić. Warto wtedy w ogóle nie wdawać się w dyskusję, tylko skupić się na dziecku.
Gdy dziecko się uspokoi, ty wciąż nie oceniaj, nie pouczaj, nie mówi „no i po co były te histerie”, tylko przytul, pogłaszcz dziecko, okaż mu wsparcie. Po wszystkim warto porozmawiać i wytłumaczyć maluchowi, że złość jest w porządku, ale czasem sposób, w jaki ją okazujemy już niekoniecznie. Dobrze spróbować wymyślić z dzieckiem inny, bezpieczniejszy sposób na okazywanie złości.
POLECAMY TAKŻE
Dodaj komentarz