Dla wielu par leczących niepłodność i starających się o ciążę czas epidemii koronawirusa i kwarantanny to całkowita zmiana planów, stres, starach i obawa, czy rozpoczęte leczenie – zwłaszcza za pomocą in vitro, jest w tej sytuacji bezpieczne. Czy metoda, dzięki której wiele par miało właśnie spełnić marzenie o dziecku, będzie skuteczna, a przede wszystkim możliwa do zrealizowania w pełni. O to, czy in vitro w czasie pandemii jest bezpieczne oraz jakie postępowanie jest w tej sytuacji najrozsądniejsze pytamy profesora Rafała Kurzawę, wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologi, założyciela Centrum Ginekologii i Leczenia Niepłodności Vitrolive w Szczecinie.
To pytanie zadają sobie tysiące niepłodnych par w Polsce: czy in vitro w czasie epidemii jest bezpieczne?
Nie wiemy tego, dlatego najważniejsze organizacje naukowe w Polsce i na świecie zalecają odłożenie przeprowadzania zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego w czasie. Wszystkie respektujące bezpieczeństwo pacjenta ośrodki chwilowo nie rozpoczynają nowych procedur i rekomendują osobom już leczącym się zamrożenie zarodków i odroczenie transferu.
Czy to z powodu ewentualnego zagrożenia dla prawidłowego rozwoju ciąży?
Wstępne dane dotyczące infekcji i jej wpływu na ciążę oraz płód są uspokajające, ale pamiętajmy, że leczenie niepłodności to także ogromny stres. W normalnych warunkach kobieta jest już pełna niepokoju co do powodzenia terapii, ma obawy związane z donoszeniem ciąży czy urodzeniem zdrowego dziecka. Aktualna sytuacja, związane z nią obawy o zdrowie czy utrzymanie pracy, powodują siłą rzeczy nasilenie strachu, a kumulacja czynników stresowych nie służy ani kobiecie, ani dziecku. Dochodzi do tego jeszcze aspekt systemowy rozumiany jako wydolność systemu opieki zdrowotnej. Nie wiemy, jak będzie wyglądać dostęp do lekarzy i personelu medycznego za tydzień, za miesiąc. Co się stanie, jeśli pacjentka będzie wymagała pilnej hospitalizacji? Potrzebna jest chwila postoju, to po prostu nie jest dobry czas.
Wiele par jest w trakcie leczenia za pomocą in vitro. Co z nimi? Kto i na jakim etapie powinien przerwać procedurę zapłodnienia pozaustrojowego, a które pary powinny ją mimo wszystko kontynuować?
Zgodnie z najnowszymi zaleceniami medycznymi w sprawie koronawirusa odroczenie samego transferu w czasie zaleca się wszystkim. Pacjentki prowadzone są tak, by teraz bezpiecznie pobrać u nich oocyty, dokonać kriokonserwacji komórek jajowych lub zarodków i bezpiecznie czekać. Każdy ruch powinien jednak odbyć po konsultacji z lekarzem. W naszym ośrodku zalecamy e-konsultację, czyli pełnowartościową wizytę u swojego lekarza, która odbywa się zdalnie i nie naraża pary na niepotrzebną ekspozycję społeczną.
Kto powinien rozważyć zamrożenie komórek jajowych i jak obecnie wygląda taka procedura – czy jest możliwa?
Mrożenie komórek jajowych i zarodków to obecnie najbardziej zalecane działanie. W naszym szczecińskim ośrodku Vitrolive w związku z obecną sytuacją podjęliśmy decyzję, że nie tylko rekomendujemy kriokonserwację jako preferowane postępowanie, ale i znosimy koszt zamrożenia pierwszego zarodka. W chwili, gdy odroczenie ciąży jest niemal obligatoryjne, wydaje się nam to po prostu naturalnym, ludzkim zachowaniem.
Prof. dr n. med. Rafał Kurzawa – ginekolog-położnik, specjalista w obszarze endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości, a także embriologii klinicznej. Jest Wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii oraz Dyrektorem Medycznym grupy The Fertility Partnership w Polsce. W 2008 roku założył Centrum Ginekologii i Leczenia Niepłodności Vitrolive w Szczecinie. Pełni funkcję Kierownika Katedry i Zakładu Ginekologii i Zdrowia Prokreacyjnego PUM w Szczecinie.
Sprawdź, jakie tymczasowe zmiany w obsłudze Pacjentów i procedurach leczenia niepłodności wprowadza klinika Vitrolive w związku z epidemią koronawirusa >>> KLIK
PRZECZYTAJ TAKŻE: Koronawirus a niepłodność – jak poradzić sobie z przerwanym leczeniem?
Koronawirus a niepłodność – jak poradzić sobie z przerwanym leczeniem?
Dodaj komentarz