„Teraz patrzę na mojego Henryczka z wielką miłością, a jak Staś i Tadzio przytulają go i cała trójka jest razem, to wzruszam się już zupełnie, ale nie mogę wtedy nie myśleć, jak wiele par nie wytrwa do końca procedur i nie dlatego, że brak im sił czy wiary, ale dlatego, że brak funduszy…” – napisała na Instagramie Małgorzata Rozenek-Majdan.
Małgorzata Rozenek-Majdan 10 czerwca urodziła trzecie, wyczekane dziecko. Podobnie jak dwóch jej starszych synów, mały Henio to także owoc długich starań i pomocy in vitro. „Jak patrzę na swoich synów, wyrastających na wspaniałych, mądrych mężczyzn i na tego najmłodszego, który jest ukoronowaniem długich starań, to nie mogę nie myśleć, że gdyby nie In-Vitro to nie było by ich ze mną” – napisała na Instagramie.
Małgorzata Rozenek-Majdan jest mamą dzięki in vitro!
Trzecia ciąża Małgorzaty Rozenek-Majdan była głośnym tematem w mediach – nie tylko w serwisach na co dzień zajmujących się „plotkami” z życia znanych ludzi, ale także poważnych magazynów i gazet. Dziennikarka TVN nie kryła, że mocno starają się z mężem Radosławem Majdanem o wspólne dziecko, ale podobnie jak w przypadku synów Stanisława i Tadeusza, nie było to proste i szybkie, wręcz przeciwnie – wymagało pomocy specjalistów i zaawansowanych metod leczenia. Dzięki in vitro gwiazda doczekała się trzeciej ciąży, a 10 czerwca tego roku na świat przyszedł Henryk – wspólny syn Małgorzaty i Radosława.
Wiara i siły czasem nie wystarczą – potrzebne są pieniądze
Nie każda niepłodna para ma jednak tyle szczęścia co małżeństwo celebrytów. Choć in vitro to z pewnością najskuteczniejszy sposób leczenia niepłodności, a w Polsce problem ten ma co piąta para, to na przeszkodzie do skorzystania z takiej medycznej możliwości stoi koszt procedury. Kilkanaście tysięcy złotych, jakie trzeba zapłacić za jedną procedurę – a często to za mało i potrzebne są kolejne – to kwoty nie do przeskoczenia dla większości polskich par, które leczą niepłodność.
Mimo że w wielu miastach w Polsce od kilku lat z powodzeniem działają programy refundujące in vitro, nie wszystkie pary mogą z tego skorzystać – liczba miejsc ze względu na środki finansowe jest ograniczona, a do tego należy spełnić wymogi, zwłaszcza ten o zamieszkaniu na terenie danego miasta.
Przy obecnej władzy i prezydencie nie ma co się łudzić na szybkie przywrócenie państwowego programu finansowania in vitro. Zarówno PiS, jak i sam Andrzej Duda jasno i głośno potwierdzają, nie ma zgody na finansowanie metody, która „zabija nienarodzone dzieci”. Mimo społecznego poparcia dla in vitro, a nawet jego refundacji, obecna władza nie zwraca uwagi na ten problem.
Małgorzata Rozenek w ostatnim swoim wpisie na Instagramie pisze:
“Wiem, że dla kogoś, kto nie miał problemów z zajściem w ciążę, to nie jest jakiś ważny temat, ale dla mnie równy dostęp do In vitro, refundowanie tej metody, uświadamianie społeczeństwa o tym, jak wygląda, to życiowa misja. Ze wszystkich ról, jakie mam w życiu, rola Mamy jest najważniejsza.”
Gwiazda nie kryje jednak, że na drodze tych starań o ciążę były też chwile zwątpienia. Doświadczają tego wszystkie pary, które muszą zmierzyć się z nieudanym leczeniem i znaleźć w sobie siłę do dalszej walki. Ale nie tylko tę siłę psychiczną trzeba w sobie znaleźć, bo także… kolejne środki finansowe, by to marzenie o rodzinie spełnić.
„(…) Nie ukrywamy, że w naszej drodze mieliśmy poważne chwile zwątpienia i braku wiary. Tylko dzięki naszym wspaniałym lekarzom nie załamaliśmy się i teraz patrzę na mojego Henryczka z wielką miłością, a jak Staś i Tadzio przytulają go i cała trójka jest razem to wzruszam się już zupełnie, ale nie mogę wtedy nie myśleć, jak wiele par nie wytrwa do końca procedur i nie dlatego, że brak im sił czy wiary, ale dlatego, że brak funduszy i tu widzę pracę dla siebie. Zrobię wszystko, żeby walczyć o refundację tej metody!”
Naprotechnologia to za mało!
Z pewnością każda inicjatywa mogąca pomóc niepłodnym w łatwiejszym dostępnie do pełnego leczenia, zasługuje na szacunek i pochwałę. Wiele par liczy na znane osoby, które mogą zwiększyć zasięg tematu, jakim jest potrzeba ułatwień w dostępnie do leczenia niepłodności – głównie za pomocą in vitro. Gdyby metody naprotechnologiczne, o jakich mówią politycy, były wystarczające, żadna para nie ustawiałaby się w pierwszym rzędzie do in vitro. Dla większości par jednak jedynym rozwiązaniem problemu niepłodności jest właśnie zapłodnienie pozaustrojowe – metoda stosowana z powodzeniem na całym świecie, przynosząca szczęście i radość milionom ludzi. Niepłodni mają prawo mieć do niej dostęp, podobnie jak do ułatwień w postaci refundacji dla każdego – bez względu na miejsce zamieszkania czy status materialny. Bo in vitro to nie jest zakup dziecka, a kliniki niepłodności to nie supermarkety.
„To nie zasobność portfela powinna decydować o tym, kto powinien, a kto nie, stać się rodzicem (…) bo każdy ma prawo do takiego szczęścia, które teraz jest naszym udziałem…” – pisze Małgorzata Rozenek.
Pamiętajmy o tym podczas każdych wyborów – czy to do parlamentu, czy na urząd prezydenta. To właśnie ci, których wybierzemy, będą działać w naszym imieniu. Wybierajmy tych, którzy w pełni rozumieją potrzeby wszystkich Polaków!
WARTO ZOBACZYĆ: Anty-spot wyborczy Andrzeja Dudy: Jestem przeciwnikiem in vitro, absolutnie!
Anty-spot wyborczy Andrzeja Dudy: Jestem przeciwnikiem in vitro, absolutnie!
Źródło: www.instagram.com/m_rozenek/
Dodaj komentarz