„Sztuczna macica urodzi” 30 tysięcy dzieci rocznie. EctoLife: fabryka dzieci czy pomoc niepłodnym?

„Sztuczna macica urodzi” 30 tysięcy dzieci rocznie. EctoLife: fabryka dzieci czy pomoc niepłodnym?

75 nowoczesnych laboratoriów, w których jednocześnie może przychodzić na świat nawet 30 tysięcy dzieci rocznie. Bez ciąży, bez ryzyka powikłań podczas porodu, bez zagrożenia życia matki. Za to w sterylnych kapsułach, do których reaktor doprowadza składniki odżywcze i płyn owodniowy. Brzmi jak film science-fiction, ale to wizja Hashema Al-Ghaili, jemeńskiego popularyzatora nauki, który w EctoLife widzi rozwiązanie problemu starzejących się społeczeństw oraz niepłodności.

Hashem Al-Ghaili to jemeński popularyzator nauki, producent i reżyser mieszkający obecnie w Berlinie. Przedstawił światu swój niezwykły projekt i wizję, która – jak mówi – jest oparta na 50-letnich badaniach wybitnych naukowców z całego świata.

EctoLife to idea placówki z setkami sztucznych macic, w których dojrzewałyby dzieci poza łonem matki. To rozwiązanie nie tylko dla osób borykających się z niepłodnością czy chirurgicznym usunięciem macicy (np. wskutek choroby nowotworowej), ale też remedium dla krajów, w których liczba ludności gwałtownie spada, np. Korea Południowa, Japonia, Bułgaria.

EctoLife – 30 tysięcy dzieci rocznie

Zgodnie z zamysłem Hashema Al-Ghaili, placówka EctoLife miałaby składać się z 75 nowoczesnych laboratoriów, a w każdym z nich znajdowałoby się 400 macic, w których równocześnie dojrzewałyby dzieci.
Kapsuła („Sztuczna macica”) miałaby idealnie odwzorowywać warunki, jakie panują w kobiecej macicy, oferując przy tym znacznie więcej. W kapsule znajdowałyby się czujniki, które monitorowałyby parametry życiowe dziecka: temperaturę, bicie serca, ciśnienie krwi, częstotliwość oddychania i nasycenie tlenem. Wartości mogliby śledzić nie tylko pracownicy i lekarze z EctoLife, ale również rodzice dziecka, wykorzystując do tego własny telefon.  

Dane dotyczące dziecka w kapsule wysyłane są bezpośrednio do rodzica, który może na bieżąco śledzić jego rozwój oraz stan zdrowia.

W laboratoriach mieściłyby się dwa reaktory. Jeden zapewniałby dzieciom składniki odżywcze i tlen, a także substytut płynu owodniowego, a drugi eliminował szkodliwe produkty przemiany materii, produkowane przez dziecko.

Wybór oczu, koloru skóry, eliminacja chorób

Dziecko rozwijające się poza łonem matki mogłoby mieć dowolne, wybrane przez rodziców cechy. To zapewniałby pakiet elitarny (pakiet premium). Na etapie zapłodnienia pozaustrojowego z wykorzystaniem inżynierii genetycznej można by mieć wpływ na cechę genetyczną zarodka, taką jak kolor oczu, kolor skóry, kolor włosów, waga, siła fizyczna oraz poziom inteligencji.

Ponadto eliminowane byłyby wszelkie potencjalne choroby genetyczne, więc rodzice mają pewność posiadania zdrowego, dobrze rozwijającego się dziecka.

„Naszym celem jest zapewnienie ci inteligentnego potomstwa, które naprawdę odzwierciedla Twoje mądre wybory” mówi Hashem Al-Ghaili.

Rodzic blisko dziecka

Pomysłodawcy EctoLife wiedzą, jak ważna jest bliskość rodziców z rozwijającym się płodem. Pierwsze kopniaki dziecka, obserwacja powiększającego się brzucha, czytanie i śpiewanie – to wszystko buduje więź między rodzicami i dzieckiem. Dlatego w EctoLife proponowanoby rodzicom możliwość założenia bezprzewodowego kombinezonu, w którym odczuwalne są ruchy i kopnięcia dziecka.

W kapsule miałaby być umieszczona kamera 360 stopni, która umożliwiałaby rodzicom – poprzez włożenie wirtualnych gogli – wczucie się w to, co widzi i czuje dziecko. 

Przeczytaj także: Ten niesamowity film o wcześniaku daje siłę milionom rodziców na całym świecie

A jeśli taka bliskość byłaby niewystarczająca, pomysłodawcy EctoLife przewidują możliwość umieszczenia kapsuł także w zaciszu domowym – te wersje miałyby posiadać minireaktory i wysoce wydajne baterie. Rodzice mogliby mieć swoje potomstwo blisko i czuwać bezpośrednio nad rozwojem.

Poród, czyli wciśnięcie guzika

Bezbolesny poród to wizja, o której marzy większość kobiet, a twórcy pomysłu wyraźnie podkreślają, że byłby to ukłon w stronę ich komfortu. EctoLife wykluczałby dolegliwości ciążowe, mniej i bardziej dokuczliwe konsekwencje ciąży i połogu, ból porodowy, a w końcu – komplikacje, a nawet ryzyko śmierci podczas porodu. Jednak największą korzyść z istnienia EctoLife odczułyby osoby bezskutecznie starające się o dziecko, szczególnie kobiety nieposiadające macicy.  

Przyjście dziecka na świat byłoby sterowane guzikiem. Gdy moment ten nastanie, dziecko miałoby być wyjęte z kapsuły i przekazane rodzicom.

Pomysłodawcy nie zapominają o względach bezpieczeństwa i ekologii. EctoLife wykorzystywałoby energię słoneczną i wiatrową, co pozwalałoby uniknąć problemów związanych z dostawą prądu lub generowaniem śladu węglowego.

Hashem Al-Ghaili twierdzi, że technologia już dziś pozwoliłaby na rozwój takiego projektu, jednak największą przeszkodą staje się aspekt etyczny. Jako argument na korzyść EctoLife przytacza metodę zapłodnienia pozaustrojowego in vitro, która lata temu również wydawała się daleko posuniętym, zbyt nowatorskim pomysłem, aby mógł mieć realną kontynuację. Tymczasem dzięki in vitro na świat przyszło już ponad 8 mln dzieci, choć nie można zapominać, że w środowiskach konserwatywnych metoda nadal jest piętnowana. 

fot.EctoLife: The World’s First Artificial Womb Facility

POLECAMY TAKŻE:

„Tak dla in vitro” – gdzie podpisać?

 

 


Polonistka, redaktorka i korektorka językowa. Specjalizuje się w artykułach z obszarów tematycznych: Ciąża, Dziecko, Pielęgnacja Dziecka, Rozwój Dziecka, a także Starania o ciążę, Niepłodność. Od 10 lat tworzy materiały edukacyjne do internetu. Pisała m.in. dla serwisów Rankomat.pl, Allegro.pl, 2Drink.pl, Naoko-store.pl, Skincarelovers.pl, Szafawpigulce.pl. Kontakt: agnieszka.banasiak@brubenpolska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *