Niepłodność idiopatyczna - jak zajść w ciążę

Walczysz z niepłodnością idiopatyczną? To może zwiększyć twoje szanse na ciążę

Niepłodność idiopatyczna i co dalej? Jak zwiększyć szansę na sukces?

Z szacunków lekarzy wynika, że niepłodność idiopatyczna dotyczy ok. 20 proc. par starających się o dziecko. To oznacza, że co piąta para nie zna przyczyny swoich niepowodzeń. Co dalej w takim przypadku? Medycyna oferuje metodę in vitro, ale zanim zdecydujecie się na ten krok, możecie spróbować pomóc sobie sposobami wykraczającymi poza farmakologię i zabiegi medyczne.

Niepłodność idiopatyczna przypomina walkę z wiatrakami, bo jak walczyć z wrogiem, którego nie widać? Przecież z badań wynika, że zarówno ty, jak i twój partner jesteście zdrowi. Jednak dwóch kresek na teście jak nie było, tak nie ma. Co zrobić dalej, kiedy lekarze mówią, że wyczerpali w waszym przypadku wszystkie możliwości diagnostyczne? To trudny moment, w którym czujesz, że doszłaś do ściany. Jednak zamiast próbować bezskutecznie bić w nią głową, pomyśl o swoim problemie holistycznie. Postaraj się zwiększyć szansę na sukces z pomocą innych specjalistów: psychologa, dietetyka czy specjalisty medycyny chińskiej.

Niepłodność idiopatyczna, a dieta

Właściwie płodna dieta to temat rzeka, bo jest w stanie wspierać przy leczeniu endometriozy, chorób tarczycy, PCOS, ale jest także ważnym punktem przy zmaganiach z niepłodnością idiopatyczną. Dlaczego? Najprostszym wyjaśnieniem jest wyświechtane, ale prawdziwe – „jesteś tym, co jesz”. Swoimi wyborami dietetycznymi możesz wspierać niekorzystne procesy toczące się w twoim organizmie (np. stany zapalne), albo je zwalczać (stosując np. dietę przeciwzapalną).

Uważa się, że jedną z przyczyn niepłodności idiopatycznej może być stres oksydacyjny, który, w skrócie, tworzy niekorzystne środowisko dla komórek jajowych i plemników, utrudniając zapłodnienie. Dlatego bardzo ważne jest, by w codziennej diecie pary starającej się o dziecko nie brakowało zwalczających wolne rodniki przeciwutleniaczy. Gdzie je znajdziesz? M.in. w borówkach, ciemnych winogronach, ciemnych warzywach liściastych (szpinaku, jarmużu, rukoli), burakach, czosnku, propolisie.

Dietą możesz zdziałać jeszcze więcej: wyeliminować cukier, tłuszcze trans, wprowadzić przeciwzapalne przyprawy, takie jak kurkuma, goździki, cynamon. Wielką przyjaciółką płodności jest czarnuszka – posypuj nią kanapki i sałatki. Plemniki uwielbiają pomidory, koniecznie na ciepło. Niech więc w waszym jadłospisie nie brakuje pomidorowych sosów i zup.

By się nie zniechęcić, wprowadzaj drobne zmiany, powoli. Nie zmuszaj się do czegoś, czego nie lubisz. Pamiętaj, że dieta ma ci pomóc, a nie uprzykrzyć życie!

Warto przeczytać: Dysbioza jelitowa przyczyną endometriozy i niepłodności. Dieta i probiotyki to podstawa!

Terapia

Niepłodność panoszy się w twoim życiu i z czasem opanowuje każdą jego dziedzinę: związek, relację z rodziną, przyjaciółmi (szczególnie tymi, którzy mają już dzieci), życie zawodowe… Trudno sobie z tym radzić na dłuższą metę, a przecież czasu starań nie liczy się w dniach, a w miesiącach, a nawet latach. Może warto poprosić o pomoc psychoterapeutę?

Marlena Ewa Kazoń, psychoterapeutka pracująca z parami zmagającymi się z niepłodnością uważa, że terapia to niezwykle istotny element podczas zmagań z niepłodnością idiopatyczną. – Z jednej strony osoby mogą otrzymywać wsparcie w lepszym radzeniu sobie z fizycznymi i emocjonalnymi aspektami procesu leczenia, lepszym komunikowaniu się z partnerem, rodziną, znajomymi oraz lekarzami. Z drugiej strony, mogą podjąć pracę psychoterapeutyczną nad nieświadomymi czynnikami natury emocjonalnej, które mogą powodować blokadę na poziomie fizjologicznym utrudniającą poczęcie dziecka.

Polecamy: Autoterapia w niepłodności – psycholog o technikach samopomocy

Akupunktura

Starania bywają bardzo stresujące i choć stres sam w sobie nie wpływa na płodność, to potrafi znacząco obniżyć jakość życia. A jako że w tym artykule skupiamy się przede wszystkim na tym, jak to życie podczas starań sobie ułatwić, nie możemy pominąć sposobów redukcji stresu. Jedną z takich metod jest akupunktura. To nakłuwanie punktów akupunkturowych, które są skupiskami energii. Dzięki ich pobudzeniu zostaje usprawniony przepływ energii w ciele, co wpływa na pracę narządów i procesy odnowy biologicznej zachodzące w organizmie. Niektóre kliniki leczenia niepłodności oferują swoim pacjentom zabiegi akupunktury w ramach etapu przygotowawczego do in vitro. – Akupunktura wpływa regulująco na zaburzenia miesiączkowania, wspomaga stymulację jajników, ukrwienie endometrium i implantację zarodka. Poza tym akupunktura skutecznie relaksuje, wycisza i minimalizuje stres, co u par leczących się na niepłodność odgrywa ogromną rolę – mówiła nam dr n. med. Dorota Kuśnierczyk z kliniki InviMed w Poznaniu.

Efekty zazwyczaj można zaobserwować po 3 -7 sesjach, choć, jak wspomina dr Kuśnierczyk, niekiedy bardzo dobry rezultat można osiągnąć już po pierwszej wizycie.

Sprawdź: Akupunktura a starania o dziecko. Sprawdź, dlaczego warto!

Aktywność fizyczna

Jeśli dotyka cię niepłodność idiopatyczna, zwróć uwagę na swoją aktywność fizyczną. Czy nie jest jej w twoim życiu za mało? A może za dużo? Sport to zdrowie (i lepsza płodność), ale co za dużo to… niezdrowo. Okazuje się, że zbyt intensywna aktywność fizyczna nie sprzyja staraniom o dziecko, a wręcz może je utrudniać.

Amerykańscy i duńscy naukowcy przeprowadzili kilka lat temu badanie na grupie 3,6 tys. duńskich kobiet w wieku 18-40 lat, które starały się o dziecko. Badanie wykazało, że kobiety, które przez ponad pięć godzin tygodniowo wykonywały lekką aktywność fizyczną: spacerowały, jeździły na rowerze, czy pracowały w ogródku, miały o 18 proc. większe szanse  na zajście w ciążę od kobiet, które ćwiczyły umiarkowanie przez mniej niż godzinę w tygodniu.

Z kolei Dunki, które tygodniowo poświęcały na intensywne ćwiczenia (aerobik czy biegi) więcej niż pięć godzin, zmniejszały swoje szansę na dziecko o 32 proc. (taką zależność zaobserwowano jedynie u szczupłych kobiet o prawidłowej masie ciała, nie u pań zmagających się z otyłością). – Nawet bieganie rekreacyjne może być potencjalnie ryzykowne dla kobiet starających się o dziecko. 19-30 km na tydzień – już taki dystans wystarczy, aby u kobiety mogło dojść do pogorszenia rozwoju pęcherzyków jajnikowych, spadku produkcji estrogenów i progesteronu oraz braku owulacji – mówi portalowi mamotoja.pl dr n. med. Dariusz Mercik – ginekolog i endokrynolog z Kliniki Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum w Katowicach.

Niepłodność idiopatyczna a psychika

Ten punkt celowo znalazł się pod koniec artykułu, bo gdybyś na początku zobaczyła radę w stylu „odpuść”, „nie myśl”, wyłączyłabyś wyszukiwarkę i nigdy więcej nie zajrzała na naszą stronę. Ale prawda jest taka, że odpuszczenie jest często „lekarstwem” na niepłodność idiopatyczną.

– Stres związany z niemożnością zajścia w ciążę, brak spontaniczności w zbliżeniach, ciągłe planowanie „odpowiedniego momentu”, wyliczanie dni płodnych, mierzenie temperatury, to czynniki mające ogromny wpływ na naszą płodność i psychikę. Dlatego często „odpuszczenie” sobie może okazać się pierwszym krokiem do upragnionej ciąży. Ale to odpuszczenie w takim stresie i presji bardzo często w ogóle nie następuje – mówi nam psychoterapeutka Marlena Ewa Kazoń. Dlatego w nauce odpuszczania niezbędna może okazać się terapia.

Zastanów się, kiedy ostatni raz zrobiłaś coś tylko dla siebie? Kiedy sprawiłaś sobie przyjemność? Poszłaś do kina, do kosmetyczki, wyszłaś z przyjaciółką na miasto? W staraniach łatwo się zatracić i zapomnieć o sobie, a także o swoich pozostałych marzeniach.

– Miałam listę kierunków, w które chciałam polecieć. Miejsc, które chciałam odwiedzić. I choć było mnie stać na realizację przynajmniej części z tych planów, nigdzie nie pojechałam. Dlaczego? Bo niepłodność mnie powstrzymywała. Szkoda było mi wydać pieniędzy na wyjazd, skoro wiedziałam, że być może będę ich potrzebowała do przeprowadzenia procedury in vitro. Bałam się bookować termin wyjazdu, skoro mogłam wtedy być w ciąży, mieć zaplanowaną inseminację, albo jakieś badania. Na rzecz starań odpuściłam swoje „normalne życie” i teraz, z perspektywy czasu bardzo tego żałuję – mówi nam Kasia, która z niepłodnością idiopatyczną walczyła trzy lata.

Teraz jest mamą dwulatka. Zaszła w ciążę naturalnie, w momencie, w którym „odpuściła” – w końcu zrezygnowała z pracy, której szczerze nie cierpiała, odinstalowała aplikację informującą o dniach płodnych, wyjechała z mężem na wakacje. Przekierowała myślenie na inne tory. Odzyskała swoje życie, a przy okazji, nie wiadomo kiedy, spełniło się jej największe marzenie. Zaszła w ciążę.

 

Tekst: Paulina Kurowska

 

Źródła:
Mazur-Gajo A., Mazurek-Dudek  Z., 28 dni do płodności
Invimed.pl

https://www.newsweek.pl/styl-zycia/aktywnosc-fizyczna-przyspiesza-zajscie-w-ciaze/ccc5kke
https://mamotoja.pl/sport-a-plodnosc-ile-mozna-cwiczyc-w-trakcie-starania-o-dziecko,cwiczenia-przed-ciaza-artykul,20503,r1p1.html
 

POLECAMY TAKŻE:  Niepłodność idiopatyczna a skuteczność in vitro – pewność czy strzał na chybił trafił?

Niepłodność idiopatyczna a skuteczność in vitro – pewność czy strzał na chybił trafił?

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *