Każdy, kto chce zostać rodzicem, ma w głowie pewne wyobrażenie na temat swojego jeszcze nienarodzonego dziecka i siebie w roli rodzica. Czy zawsze są to dobre oczekiwania?
Jedni wyobrażają sobie jego wygląd, inni zastanawiają się, jaki będzie miało charakter i upodobania. Czy będzie bardziej podobne do nas, czy do naszych partnerów? Czy będzie pogodne, uśmiechnięte i spokojne? Czy może będzie wulkanem energii, za którym z zadyszką będziemy biegać po lokalnych placach zabaw? Czy dam radę? Czy mój partner będzie mnie wspierał? Słuchamy z zapartym tchem historii z naszego dzieciństwa i z dzieciństwa partnera. Myślimy: „O matko, skoro on/ona tacy byli, to pewnie mnie czeka to samo ”.
Gdy są to luźno pojawiające się refleksje w naszej głowie, dotyczące mało znaczących aspektów życia rodzinnego, to jest to bezpieczne myślenie na temat tego, jak to będzie. Problem pojawia się wtedy, gdy jesteśmy mocno przywiązani do naszych oczekiwań wobec pozostałych członków systemu rodzinnego i stanowczo egzekwujemy ich realizacje, nie dopuszczając do siebie, że mogą być inne scenariusze naszej wspólnej historii we troje.
Moje dziecko będzie… – jak to sobie wyobraża przyszły rodzic
Podczas starań o dziecko wielokrotnie rozmawiamy z partnerem o tym, jak to będzie, gdy pojawi się ono w naszym życiu. Właściwie są to pierwsze poważne konfrontacje naszych odrębnych historii z rodzin pochodzenia. Dowiadujemy się wtedy, czy mieliśmy podobne środowisko wychowawcze i podobne wspomnienia z dzieciństwa. W tej wymianie kawałków naszego życia niezwykle ważne jest, aby porozmawiać o różnicach, jakie się pojawiają.
Jeśli rodzice partnera równo dzielili się obowiązkami wychowawczymi, a w mojej rodzinie to mama była tą osobą, która porzuciła na jakiś czas swoje życie zawodowe, aby zaangażować się w opiekę nad dziećmi, to jak to będzie u nas?
Albo gdy któreś z partnerów wywodzi się z tradycyjnej rodziny lekarskiej, w której od pokoleń dzieci kontynuują zawód swoich rodziców, to czy nasze wspólne dziecko także będzie odczuwało presję, aby wykonywać taką pracę? Czy w sytuacji, w której prowadzimy gospodarstwo rolne, czy będziemy oczekiwać od najstarszego syna, aby to on pozostał w domu rodzinnym i sprawował nad nim pieczę? A jeśli do tej pory w naszej rodzinie lub rodzinie partnera najmłodsze z rodzeństwa przejmowało opiekę nad starzejącymi się rodzicami (a starsze rodzeństwo było z niej „zwolnione”) w przyszłości, to czy ja także będę tego oczekiwać od swojej pociechy?
Pytań i sytuacji może być wiele. Dla niektórych z nas te kwestie wydają się oczywiste, bo przecież taki schemat kontynuowany był od pokoleń i nikt do tej pory go nie podważył. Nawet jeśli dla nas było to oczywiste – dla naszych przyszłych dzieci być nie musi.
Każde dziecko ma prawo nie spełnić oczekiwań swoich rodziców. My także jako dzieci możemy tego nie robić. Wiąże się z tym wiele emocji (np. poczucie winy) lub odrzucenie ze strony najbliższych.
Oczekiwania przekazywane z pokolenia na pokolenie
Jak się przekonać, czy w naszej rodzinie są przekazywane z pokolenia na pokolenie oczekiwania, które mogą być obciążające dla jej członków? Najprościej jest odpowiedzieć sobie na następujące pytania:
- jakie będzie moje przyszłe dziecko?
- kim będzie moje przyszłe dziecko?
- jakie zmiany w naszej rodzinie nastąpią po jego narodzinach?
- jaką ja będę mamą/jakim ja będę tatą dla swojego dziecka?
- jak będzie wyglądało nasze życie rodzinne we troje?
- jak będą wyglądały nasze relacje z partnerem po narodzinach dziecka?
- co wniesie do naszego życia pojawienie się dziecka?
- jakimi dziadkami będą nasi rodzice?
- czy moje życie wygląda podobnie do życia moich rodziców? Czy wykonuje podobny zawód/realizuję podobne hobby/prowadzę podobny tryb życia?
- czy jestem zadowolony ze swojego życia? Czy żyję tak, jak chcę?
- czy ktoś z członków rodziny próbował do tej pory wpłynąć na moje życie lub zmienić podjęte przeze mnie decyzje (np. odnośnie wyboru studiów, partnera, mieszkania)?
- czy kiedykolwiek odczuwałam/łem presję ze strony otoczenia?
- czy był ktoś w rodzinie, kto złamał schemat w niej obowiązujący, np. wyprowadził się do odległego kraju, nie zawarł ślubu, zmienił wyznanie, nie założył rodziny lub odciął się od pozostałych członków rodziny? Czy wiem, jaki był tego powód lub jak to zostało wyjaśnione przez pozostałych członków rodziny?
- czy sam odrzuciłem/sama odrzuciłam pewne oczekiwania ze strony najbliższych?
- czy w naszej rodzinie/rodzinie partnera są osoby, które pozostają ze sobą w konflikcie? Czego dotyczy ten konflikt?
- czy moja mama/mój tata są dla mnie wzorem rodzica? Czy chce wychowywać swoje dziecko podobnie jak oni wychowali mnie?
- czy ktoś w rodzinie po narodzinach dziecka rezygnował z czegoś (np. hobby, pracy, randek z partnerem)? Jak było to przyjęte przez pozostałych członków rodziny? Czy był ktoś kto postąpił inaczej niż pozostali członkowie rodziny?
Być może w trakcie udzielania odpowiedzi na te pytania, pojawią się w refleksje na temat własnych dokonanych wyborów w życiu. Dobrze jest być świadomym zależności i oczekiwań innych wobec nas, jako dzieci/członków danej rodziny.
Na co dzień zwykle nie zastanawiamy się nad tym, czy w naszej rodzinie wcześniejsze pokolenia generowały pewne oczekiwania wobec tych następnych. Być może odkryjemy sami, jakie mamy oczekiwania wobec naszych dzieci.
Jeżeli pojawią nam się gotowe odpowiedzi, warto je zapisać na osobnej kartce i odpowiedzieć sobie na najważniejsze ze wszystkich pytań: „Czy chciałbym, aby ode mnie oczekiwano tego, czego sam oczekuje od swojego potomka?”.
Anna Wietrzykowska jest psychologiem i psychoterapeutą pracującym w nurcie systemowym. Specjalizuje się w pracy indywidualnej z osobami dorosłymi, parami oraz rodzinami. Od 2014 roku jest Członkiem Nadzwyczajnym Wielkopolskiego Towarzystwa Terapii Systemowej. Swoją pracę terapeutyczną poddaje superwizji. W obszarze jej zainteresowań zawodowych znajduje się praca z parami zmagającymi się z niepłodnością, rodzicami przygotowującymi się na narodziny dziecka, rodzicami, którzy stracili dziecko oraz rodzicami potrzebującymi wsparcia w wychowaniu. Więcej informacji na www.psycholognieplodnosci.pl
POLECAMY TAKŻE:
Czy i jak rozmawiać o niepłodności z ludźmi, którzy jej nie rozumieją
Dodaj komentarz