Niepłodność nie przekreśla szansy na zostanie rodzicami. Kluczowe jest jednak wczesne rozpoczęcie diagnostyki i leczenia. Możliwości dzisiejszej medycyny rozrodu są naprawdę duże. Rozmawiamy o nich z profesorem Rafałem Kurzawą, specjalistą leczenia niepłodności z kliniki Vitrolive w Szczecinie.
Niepłodność – metody leczenia
Niepłodność powinna być traktowana jako choroba, która wymaga leczenia. Metod terapii jest kilka, a wybór zależy od tego, jaka jest przyczyna trudności z zajściem w ciążę. Wyróżnia się:
- leczenie farmakologiczne (np. wyrównanie stężenia hormonów),
- leczenie operacyjne (np. usunięcie zrostów),
- inseminację,
- zapłodnienie pozaustrojowe in vitro,
- poprawę parametrów nasienia.
W Polsce leczenie niepłodności jest regulowane przez ustawę o leczeniu niepłodności z 2015 roku. Mówi ona m.in. że nie można uzyskać więcej niż 6 zarodków. Wiele kobiet zadaje sobie pytanie dotyczące tego, czy w takim razie ma sens pobranie większej liczby komórek jajowych.
Skuteczność in vitro jest uzależniona w dużej mierze od ilości pobranych komórek jajowych – wyjaśnia profesor Kurzawa. – Najbardziej optymalne wyniki są wtedy, kiedy tych komórek jajowych jest w okolicach 12. Dzięki temu mamy możliwość wybrania tych 6 najlepszych, o których mówi ustawa. Skuteczność jest taka sama, jak w krajach, w których nie ma takich obostrzeń dotyczących in vitro.
Niepłodność a ryzyko chorób u dziecka
Niekiedy można spotkać się z tezami, które głoszą, że dzieci urodzone po in vitro częściej borykają się z różnego rodzaju wadami, chorobami, a także problemami występującymi również w czasie ciąży. Zwykle wymienia się:
- poronienie,
- poród przedwczesny,
- zgon wewnątrzmaciczny w II trymestrze,
- rzucawkę,
- oddzielenie się łożyska,
- problemy chromosomowe,
- rzadkie problemy genetyczne uwarunkowane wiekiem mężczyzny,
- autyzm,
- schizofrenię.
Dyskusja zawsze dotyczyła tego, czy za problemy zdrowotne odpowiada in vitro czy niepłodność – mówi profesor Rafał Kurzawa. – Jednak już wiemy, że to niepłodność jest podstawowym czynnikiem występowania problemów zdrowotnych u potomstwa. Ryzyko jest wyższe bez względu na to, jaka metoda leczenia niepłodności zostanie zastosowana.
Tymczasem wiadomo (i potwierdziły to badania naukowe), że za występowanie nieprawidłowości nie odpowiada in vitro, ale właśnie niepłodność jako choroba sama w sobie. Do ważnych czynników ryzyka należą także: wiek kobiety i mężczyzny oraz czas trwania trudności z zajściem w ciążę. Samo zapłodnienie pozaustrojowe może eliminować problemy genetyczne za sprawą diagnostyki preimplantacyjnej. Pozwala ona zidentyfikować zarodki, u których dana choroba genetyczna nie występuje i to właśnie je wybrać do transferu.
Przy nosicielstwie problemów genetycznych oraz kiedy istnieje istotny wzrost ryzyka wystąpienia wad rozwojowych, diagnostyka przedimplantacyjna powoduje, że to właśnie zdrowy zarodek jest przenoszony do organizmu kobiety – wyjaśnia profesor Rafał Kurzawa. – Badanie w pewien sposób zabezpiecza przed wystąpieniem choroby genetycznej, która jest konsekwencją nosicielstwa u rodziców. In vitro samo w sobie nie leczy problemów genetycznych.
Na pytania dotyczące niepłodności oraz jej diagnostyki i leczenia odpowiada profesor Rafał Kurzawa z kliniki Vitrolive.
Dodaj komentarz