O tym, co zagraża męskiej płodności oraz co ma 7 grzechów głównych do jakości plemników współczesnych mężczyzn – pisze dr n. med. Andrzej Rogoza z Kliniki Leczenia Niepłodności InviMed w Gdyni.
Plemniki ludzkie oglądane są od czasu wynalezienia mikroskopu przez Antoniego van Leeuwenhoeka na przełomie XVII i XVIII wieku. Prawdziwy rozwój oceny wartości nasienia odbywa się jednak na naszych oczach. Andrologia to bardzo młoda dziedzina medyczna. Pierwsze naukowe opracowanie parametrów nasienia na światowym poziomie to rok 1992. Wtedy ustalono, w badaniach na bardzo dużej populacji mężczyzn, parametry nasienia zapładniającego (np. gęstość plemników w 1 ml nasienia – 20 mln, prawidłowe plemniki – pow. 30%). Ostatnie takie opracowanie Światowej Organizacji Zdrowia z roku 2010 wskazuje na minimalną gęstość 15 mln plemników w 1 ml ejakulatu, a minimalny odsetek form prawidłowych na 4%.
Plemnik – gatunek zagrożony
Czy to oznacza, że obniża się jakość nasienia w populacji ludzkiej? Niekoniecznie, aczkolwiek jest takie ryzyko. Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że dynamicznie rozwijają się metody badawcze, badane są większe populacje, posiadamy lepsze mikroskopy, elektroniczne analizy, itp. Wszystko to ma realny wpływ na wyniki badań. Ponadto zwiększa się liczba mężczyzn zgłaszających się do badań andrologicznych. Dzieje się tak głównie ze względu na rozwój tej specjalności, lepszy dostęp do ekspertów i szerszą świadomość, że „czynnik męski” jest też zagrożony niepłodnością, w podobnym odsetku, co kobiety.
Dane z wielkich badań statystycznych i większa ilość mężczyzn w gabinetach lekarskich sugerują rosnące zagrożenie płodności mężczyzn, ale czy tak jest w rzeczywistości? Jeśli nawet spadek płodności mężczyzn jest tylko błędem obserwacyjnym, to jednak ryzyka środowiskowe ewidentnie się wzmagają.
Grzechy główne a męska płodność
Zatrucie środowiska, żywność wzbogacana „chemią”, siedzący tryb pracy i życia oraz pogoń za sukcesem, czyli tzw. wyścig szczurów – to główne grzechy współczesnego świata, które większość z nas popełnia lub jest na nie narażona. I o ile organizm ludzki ma ogromne zdolności buforowania, neutralizowania substancji toksycznych, a więc jeszcze może się bronić przed chemią i zanieczyszczeniem środowiska, o tyle gorzej jest ze stresem. To on, moim zdaniem, wysuwa się na pierwsze miejsce zagrożeń płodności mężczyzn.
Mimo postępującego równouprawnienia, a jednocześnie w świadomości stymulowanej agresywnymi przekazami medialnymi, to wciąż mężczyźni postrzegani są jako ci, którzy mają zapewnić byt rodziny, a konkurencja jest ogromna. To rodzi olbrzymi stres, a jednocześnie wpływa na zaburzenia płodności.
Co ciekawe, doskonale znane są przykłady poprawy obrazu nasienia po „odstawieniu” telewizji, internetu, gier komputerowych czy kontaktów sieciowych. Jednym słowem – po wyciszeniu się i odcięciu od nadmiaru medialnego krzyku, ale także dzięki ograniczeniu ekspozycji na emitowaną przez wiele urządzeń temperaturę.
Wiadomo z kolei, że temperatura ma duże znaczenie dla jakości plemników. Przegrzewanie jąder to powszechny problem współczesnych mężczyzn, choć wielu z nich nie traktuje tego tematu wystarczająco poważnie. Tymczasem, co może być ciekawostką, w dużych badaniach brytyjskich wyszło, że grupa mężczyzn najbardziej zawodowo narażona na niepłodność, to… taksówkarze! To przez długie siedzenie w samochodzie, w którym często panuje za wysoka temperatura, zmienia się jakość ich nasienia.
Mówiąc o zagrożeniach dla męskiej płodności, koniecznie należy przypomnieć o używkach. W dużych światowych badaniach na pierwsze miejsce w ograniczaniu płodności u mężczyzn wysuwa się palenie tytoniu. A statystyki są twarde – palenie tytoniu znacząco obniża parametry nasienia!
Podobnie jest z marihuaną, która może „leczy doraźny niepokój” , ale tak naprawdę niczego nie leczy! Dodatkowo trzeba wiedzieć, że degradacja psychiczna związana z używaniem narkotyku obniża płodność mężczyzn w różnych płaszczyznach życia.
Duży wpływ na płodność ma też praca poza granicami miejsca zamieszkania – tzw. mąż marynarz. To zawsze był problem związany z rozrodem. Nieregularne współżycie, niepokoje związane z oddaleniem od domu nie sprzyjają płodności.
Co zatem robić, by męska płodność nie była zagrożona? Odpowiedź jest prosta: Sen – to on jest lekarstwem na wszystkie choroby. Mimo zagrożeń środowiskowych, dobrze jest się wysypiać. Wszystkie światowe badania pokazują, że regularny, długi sen sprzyja zdrowiu, a co za tym idzie, dobrostanowi organizmu i płodności.
PRZECZYTAJ: Sen a męska płodność. Czas snu ma znaczenie
Co robić, aby nie narażać swojej płodności?
Łatwiej zapamiętać, czego nie robić. Co ciekawe, zagrożenia czy grzechy, wymienione przeze mnie na początku, łatwo przekładają się na „grzechy główne” będące tradycyjną chrześcijańską klasyfikacją podstawowych grzechów i wad ludzkich.
Proszę zwrócić uwagę, że obżarstwo wiąże się z nadwagą, „lenistwo” z przegrzewaniem jąder, chciwość – czyli wyścig szczurów, wpływa na podniesienie poziomu stresu. Gniew, próżna chwała i pycha to czynniki wywołujące hiperprolaktynemię (stres), zazdrość – nieprawidłowe pożycie seksualne, a rozpusta – choroby prowadzące do niepłodności męskiej, np. rzeżączkę. Wszystko to negatywnie wpływa na jakość nasienia.
WARTO WIEDZIEĆ: Zobacz, co to znaczy przegrzane jądra, a od razu zdejmiesz laptop z kolan
Oczywiście każdy mężczyzna powinien prowadzić „higieniczny”, „bezgrzeszny” tryb życia. We współczesnym świecie nie jest to jednak takie proste. Mimo wszystko należy dążyć do doskonałości, nie popadając jednak w paranoję. Zdrowy rozsądek był, jest i będzie najlepszym doradcą.
Dr n. med. Andrzej Rogoza, specjalista ginekolog-położnik, androlog kliniczny, Klinika Leczenia Niepłodności InviMed w Gdyni.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak zwiększyć ruchliwość plemników? Musisz to najpierw zobaczyć…
Jak zwiększyć ruchliwość plemników? Musisz to najpierw zobaczyć…
Dodaj komentarz