Nie jest tajemnicą, że Katarzyna Skrzynecka wiele lat walczyła, aby zostać mamą. Sama aktorka nie ukrywa faktu, że późne macierzyństwo nie było jej wyborem, tylko skutkiem wielu nieudanych prób.
Dziś jest mamą siedmioletniej Alikii Ilii, którą urodziła w wieku 40 lat. W licznych wywiadach przyznawała, że od lat starała się o upragnioną ciążę, jednocześnie nigdy nie tracąc nadziei, że będzie tulić w rękach swój mały cud.
Swojego drugiego męża, trenera sportowego Marcina Łopuckiego, poślubiła w 2009 roku. Dwa lata bezskutecznie starali się od dziecko. W zeszłorocznej rozmowie z „Galą” aktorka wyznała, że w tym czasie 4-ktornie straciła ciążę nim w 2011 roku dane jej było urodzić Alikię Ilę.
Sprawdź: Myślałam, że jak odpuszczę, uda się. Niestety nie. Ale nie poddałam się. Jestem mamą!
W rozmowie z „Galą” przyznała:
Alisia urodziła się, gdy skończyłam 40 lat. Wcześniej czterokrotnie byłam w ciąży i nie udało mi się urodzić dziecka. Alisia była wyczekiwana i wymarzona. Nigdy nie straciłam nadziei. Jest inteligentną i rezolutną dziewczynką – mówi Kasia. Z sześcioletnią córką rozmawiam na wiele poważnych tematów. O tym, dlaczego chodzi się na “czarne marsze”, by kobiety miały prawo do badań i operacji prenatalnych. O tym, co to są operacje w łonie matki, co to jest autyzm, czym jest niepełnosprawność fizyczna, a czym upośledzenie intelektualne i jak takim ludziom możemy pomagać.
W tegorocznym wywiadzie z „Faktem” Katarzyna Skrzynecka podkreśliła, że nigdy nie ukrywała swoich starań i głośno mówiła o przeszkodach na drodze do rodzicielstwa. Przyznawała, że miewała chwile załamania i cierpienia, ale nigdy nie umarła w niej nadzieja na zostanie mamą. Aktorka przyznaje, że jej podejście okazało się krzepiącym dla wielu kobiet w Polsce, od których dostawała bardzo osobiste i emocjonalne listy. Kobiety, znajdujące się w podobnej sytuacji, po poronieniach, nieudanych próbach, latach starań, czerpały inspirację z niezłomnej, ale jednocześnie bardzo ludzkiej postawy artystki.
W wywiadzie z „Faktem” Katarzyna Skrzynecka wyznała:
„Zawsze podkreślałam w wywiadach, że nie poddawałam się przez wiele lat i jak urodziłam córkę, byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie. Mam bardzo dużo pięknych listów, które dostałam od różnych pań po urodzeniu mojej córeczki. Pisały mi, że też przeszły to samo i straciły ciążę. Przyznawały, że już nigdy nie chcą tej traumy przechodzić i podejmować kolejnych prób, bo to się na pewno nie uda”.
„Dostawałam odzew, że dzięki temu, że ja miałam takie podejście do tego tematu, one odzyskały nadzieję i się ostatecznie nie poddały. Zawsze tłumaczyłam, że dopóki medycyna im nie powie, że z jakiegoś powodu nie mogą zostać mamami i wiek na to pozwala, trzeba próbować”, podkreśliła aktorka.
Sprawdź: Po 10 latach starań 55-letnia Brigitte Nielsen urodziła córkę
W walce z niepłodnością duże znacznie ma także nastawienie psychiczne: brak stresu, chęć do dalszego leczenia i kolejnych prób, wola walki, nieustająca nadzieja i siła. Posiadanie w swoim otoczeniu osób, które wspierają i zachęcają do walki o marzenia to niezmiernie ważna rzecz. Czasem, gdy takich osób brakuje, przydatny jest nawet przykład osób publicznych, które pokazują, że da się wygrać z niepłodnością. Mimo braku kontaktu osobistego, są w stanie wesprzeć inne kobiety swoją niezłomną postawą – stanowią inspiracje i motywację. Kasia Skrzynecka potrafiła obrócić swoją niepłodność w coś dobrego – dała przykład, że nigdy nie wolno się poddawać.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Olga Bończyk: Ułożyłam sobie cichy i spokojny świat bez dziecka
Dodaj komentarz