Strach przed chorobą nie jest najlepszym doradcą, zwłaszcza gdy szepcze do ucha: “Nic nie sprawdzaj, nie badaj się, przecież nic cię nie boli”. Dlatego jeśli chcesz żyć, bo masz marzenia, nie bój się sprawdzić, czy masz zielone światło na dalekosiężne plany. Rak nie patrzy na metrykę i nie pyta: czy może wejść. Rozmowa z prof. Mariuszem Bidzińskim, ginekologiem-onkologiem.
Mówi się, że to rak jajnika jest „cichym zabójcą”, natomiast rak szyjki macicy jest bardziej przewidywalny i istnieje więcej narzędzi do jego wykrycia. Tymczasem nowotwór ten zaskakuje kobiety, ponieważ nie były one w stanie same zaobserwować objawów, które mogłyby o nim świadczyć. Jak zachęcić Polki do działań profilaktycznych i badań, które mogą je uchronić przed najgorszym? Czy takie działania, jakie podejmuje Kwiat Kobiecości to dobra droga?
Oczywiście. Permanentna edukacja jest w tym zakresie niezbędna. Kobiety powinny, a wręcz muszą wiedzieć, że są pewne narzędzia, które mogą je ustrzec przed nieszczęściami. Cytologia czy badania profilaktyczne nie są niczym ani kosztownym, ani bolesnym i taką profilaktykę powinniśmy zaakceptować, wpisując ją w osobisty planner zadań. W Polsce podejście do działań profilaktycznych jest niefrasobliwe.
Co to znaczy?
To znaczy, że z jednej strony niezbyt zorganizowany system ochrony zdrowia powoduje, że nie ma aktywnego screeningu, a z drugiej strony – nie ma ogólnospołecznej świadomości, co to tak naprawdę jest, po co to się robi i jaka jest zaleta tego tzw. działania profilaktycznego. Wciąż za mało kobiet zgłasza się na takie badania profilaktyczne, co skutkuje w konsekwencji wysoką zachorowalnością. Organizacje pozarządowe są niezwykle pożyteczne i ich działalność jest nieoceniona, bo – prawdę powiedziawszy – to powinna być misja Państwa jako tzw. element działań sprawczych. Siłą narodu jest przecież to, by społeczeństwo było wyedukowane i zdrowe. Jeżeli jednak na te rzeczy się nie zwraca uwagi, to mamy potem to, co mamy – problemy zdrowotne, ale także problemy w zakresie świadomości oświaty.
Coś tu ewidentnie szwankuje, ponieważ niestety, ale jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o umieralność na raka szyjki macicy, pomimo że są szczepienia czy narzędzia profilaktyki.
Paradoks polega na tym, że my to wszystko znamy, natomiast nie stosujemy tego w powszechnym tego słowa znaczeniu, bo skala zjawiska – umieralności na raka szyjki – powinna być tak naprawdę znikoma, biorąc pod uwagę to, że mamy narzędzia i wiedzę na temat tego, co może być czynnikiem sprawczym.
A co nim jest?
W tym przypadku to wirus. Potencjalnie możemy więc powiedzieć: „Ok., to szczepmy te nasze młode dziewczyny, bo one będą miały rzeczywiście w tym zakresie zabezpieczenie, a te, które się nie zaszczepiły, mogą być regularnie kontrolowane cytologicznie”. Może nie wykryjemy stanów bardzo wczesnych, ale nadal mimo wszystko na tyle wczesnych, by nie dopuścić do rozwoju choroby. I ten czynnik sprawczy może zadziałać, ale dzięki tzw. profilaktyce wtórnej, czyli cytologii, która pozwala wykryć tę patologię jeszcze na etapie przed nowotworowym, czyli takim, gdzie możemy skutecznie i bezpiecznie leczyć.
Wiele kobiet boi się badań – a w zasadzie ich wyników. Tak na wszelki wypadek nie idą albo przeciągną tę decyzję, by – nie daj Boże – coś tam nie zostało wykryte. To częsta „filozofia”, nie tylko w przypadku raka szyjki. Co Pan jako autorytet w dziedzinie ginekologii onkologicznej mógłby powiedzieć Polkom, by jednak zwróciły uwagę na ten poważny problem?
Strach to normalna rzecz w naszym życiu i to naturalne, że boimy się pewnych chorób i pewnych elementów, które mogą zdarzyć się w naszym życiu, ale one mogą się zdarzyć każdemu.
Statystycznie rzecz ujmując, rak może dotknąć każdego. Strach w tym przypadku jest bardzo złym doradcą, którego nie należy słuchać. I właśnie aby uchronić się przed tego typu problemem, należy być skoncentrowanym na profilaktyce. Cytologia nie boli, nie trwa długo, nie wymaga szczególnego planowania – wystarczy raz w roku ją powtórzyć i spać spokojnie lub – jeśli zajdzie taka potrzeba – podjąć działania, które pozwolą zwalczyć chorobę w zalążku.
Taka właśnie profilaktyka to dla kobiet szansa na uniknięcie i choroby, ale i zwielokrotnionego strachu, który towarzyszy tym, które „z zaskoczenia” dowiedziały się o nowotworze – a miałem pacjentki, które tę najgorszą diagnozę usłyszały w wieku 32 lat. Dlatego nie tylko jako lekarz specjalizujący się w tej dziedzinie leczenia, ale także rozsądnie myślący człowiek, który ma rodzinę, marzenia i plany na przyszłość, zachęcam – a wręcz zalecam – kobietom, by podjęły regularne działania w zakresie cytologii – w kontekście raka szyjki macicy, oraz mammografii – ze względu na profilaktykę raka piersi. To są w tej chwili dwa główne badania, dzięki którym możemy zapobiec prawie 20 tysiącom nowotworów rocznie! A rocznie notuje się 16-17 tys. przypadków raka piersi i około 3500 pacjentek ze zdiagnozowanym rakiem szyjki macicy. To powinno działać na wyobraźnię! Na moją działa bardzo!
Profesor Mariusz Bidziński: ginekolog onkolog, kierownik Kliniki Ginekologii Onkologicznej Centrum Onkologii Instytutu im. M Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Profesor Wydziału Lekarskiego i Nauk o Zdrowiu UJK w Kielcach. Współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej. Były wice Prezes Europejskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej i Konsultant Krajowy w dziedzinie ginekologii onkologicznej. Obecnie konsultant wojewódzki w dziedzinie ginekologii onkologicznej dla województwa świętokrzyskiego. Autor i współautor 157 publikacji oraz 8 podręczników.
POLECAMY TAKŻE:
Ta wyjątkowa bransoletka uchroni cię przed najgorszym. Noś ją i… nie zapominaj
Dodaj komentarz