Decyzja o powiększeniu rodziny i rozpoczęcie starań o ciążę nie dla wszystkich par oznaczają szybkie osiągnięcie celu. Za przedłużającymi się niepowodzeniami może stać zarówno niepłodność, ale także łatwe do skorygowania błędy, które popełnia wiele par. Jak zajść w ciążę i jakie błędy to utrudniają?
Błąd nr 1: Złe obliczenia
Nie możesz zajść w ciążę? Sam fakt, że kobieta miesiączkuje, nie daje pewności, że po rozpoczęciu starań o dziecko ciąża pojawi się szybko. Aby doszło do zapłodnienia, konieczna jest bowiem owulacja i sąsiadujące z nią dni płodne. Jeśli miesiączki są regularne, to z matematycznego punktu widzenia obliczenie, kiedy nastąpi owulacja, nie jest trudne. Ta bowiem powinna przypaść w połowie cyklu, czyli jeśli cykl trwa 28 dni, owulacji należy spodziewać się w 14. dniu.
Zarówno 3-4 dni przed owulacją, jak i 3 dni po owulacji występują tzw. dni płodne, podczas których zdecydowanie łatwiej zajść w ciążę. Ma to związek zarówno z samą komórką jajową, która w tym czasie osiąga swoją dojrzałość, ale także z wytwarzanymi wówczas hormonami ułatwiającymi zapłodnienie, a potem zagnieżdżenie komórki w macicy (estradiol i progesteron). Tyle jednak teoria, ponieważ w praktyce tylko część kobiet może cieszyć się tak regularnymi cyklami.
Objawy owulacji
Nieregularność cyklu to zdecydowane utrudnienie podczas starań o ciążę, a zwłaszcza problem w ustaleniu występowania owulacji, która może się zauważalnie przesuwać.
Niektóre kobiety mogą wyczuć ten moment po objawach, jakie daje owulacja, m.in.: ból jajników, podwyższona do 37 stopni temperatura ciała, przezroczysty śluz (tzw. płodny), delikatne plamienie, bolesność piersi czy… zwiększone libido, czyli ochota na seks.
Bywa jednak, że objawy te są nieodczuwalne, choć owulacja występuje. Bywa i tak, że brak objawów może świadczyć o braku owulacji.
Wiele kobiet nie wie lub nie zdaje sobie sprawy, że nawet miesiączkując, mogą mieć cykle bezowulacyjne. A jeśli tak – trudności z poczęciem mogą się przedłużać w nieskończoność. Dlatego tak ważne jest, by podczas starań o ciążę, a nawet (co wskazane) na kilka miesięcy wcześniej, przyjrzeć się dokładniej cyklowi owulacyjnemu. Obserwować ciało, być czujnym na objawy, jakie pojawiają się w poszczególnych fazach cyklu, a nawet przeprowadzić domowy monitoring cyklu za pomocą dostępnych w aptece testów owulacyjnych LH.
Warto też pamiętać, że przesunięcie owulacji czy jej brak w niektórych miesiącach również nie musi oznaczać niepłodności. Zaburzenia owulacji mogą być spowodowane nie tylko takimi przyczynami jak zespół policystycznych jajników, endometrioza czy problemy z tarczycą, ale także chorobą wirusową, stresem, lekami, nadużywaniem alkoholu czy paleniem.
Błąd nr 2: Seks tylko w dni płodne
To jeden z najczęściej popełnianych błędów przez pary. Co więcej: to częsta przyczyna braku ciąży, z której nie zdajemy sobie sprawy. Utarło się bowiem, że jeśli „robimy dziecko”, to uprawiamy seks w TE dni. TE – tzn. dni płodne, a te wiadomo powinny poprzedzać i następować po owulacji. O tym, że określenie, kiedy ona przypada, nie jest takie w praktyce łatwe, napisane jest w punkcie pierwszym. A jeśli obliczenia są błędne, a seks planujemy właśnie w tym momencie – szanse, że za trzy tygodnie test pokaże dwie kreski niestety spadają.
Wiele badań naukowych, a także lekarze leczący niepłodność potwierdzają, że regularne współżycie nie oznacza seksu tylko w dni płodne i podczas owulacji.
Regularny seks to przede wszystkim zbliżenia spontaniczne, z przyjemnością i bez presji, że mają przynieść ciążę, a z fizjologicznego punktu widzenia – najlepiej uprawiać seks średnio trzy razy w tygodniu.
Regularny seks nie tylko poprawia jakość nasienia, ale także zwiększa szanse na poczęcie przy nieregularnych cyklach kobiety. Warto wiedzieć, że najlepszą koncentrację plemników w spermie osiąga się, zachowując między stosunkami 2-3-dniowy odstęp.
Brak regularnych stosunków to w dzisiejszych czasach częsta przyczyna trudności z zajściem w ciążę. Paradoksalnie – rzadziej kochają się pary, u których zdiagnozowano niepłodność. To właśnie one w większym stopniu koncentrują się na obliczeniach i leczeniu oraz zaleceniach, „kiedy najlepiej” iść do łóżka. Dodatkowo pojawiający się stres powoduje, że z czasem seks staje się mało przyjemny, a w życiu niepłodnych pojawia się określenie „seks na gwizdek”.
Błąd nr 3: Zwlekanie z wizytą u lekarza specjalisty
Każda para świadomie planująca dziecko, zanim rozpocznie starania, powinna odpowiednio się do tego przygotować. Nie chodzi rzecz jasna o wiedzę na temat wychowania czy macierzyństwa w ogóle, ale przede wszystkim o przebadanie się na okoliczność ewentualnych przyczyn, które mogą utrudniać poczęcie i/lub donoszenie ciąży. Kobieta powinna wykonać podstawowe badania takie jak morfologia, badanie ogólne moczu, badanie hormonu tarczycy, poziom glukozy czy zrobić test na toksoplazmozę. Jeśli badania wyszły prawidłowo, a lekarz nie stwierdził niczego niepokojącego, można spokojnie i bezpiecznie rozpocząć starania.
Może się jednak okazać, że zdrowa para będzie miała problem z szybkim poczęciem dziecka. Jeśli bezowocne starania trwają dłużej niż 12 miesięcy, warto wybrać się do ginekologa. Przyczyną niepłodności mogą bowiem okazać się choroby, których diagnostyka będzie wymagała dodatkowych badań.
Pary, zwłaszcza kobiety, które skończyły 35. rok życia, za niepokojący powinny uznać fakt braku ciąży już po pół roku starań. To samo dotyczy kobiet, u których w rodzinie występowały choroby jajników czy jajowodów.
Zwlekanie z wizytą u specjalisty to częsty błąd. Bywa także, że kobieta wybiera się do ginekologa, ale nie mówi mu, że od roku czy pół bezowocnie stara się o dziecko. Ukrywanie tego faktu i bazowanie na dobrych wynikach ogólnych może jedynie przedłużyć czas starań, a także negatywnie wpłynąć na późniejszą diagnostykę i leczenie niepłodności, której przyczyny mogą leżeć zarówno w genetyce, immunologii czy układzie hormonalnym.
Im szybsza diagnoza i wdrożenie specjalistycznego leczenia, tym większa szansa na ciążę. Co ważne – warto wybierać takich lekarzy, którzy mają doświadczenie i specjalizację w zakresie leczenia niepłodności.
Błąd nr 4: Niepełna diagnostyka
Prawidłowa i pełna diagnostyka niepłodności to połowa sukcesu. Ale pełna diagnostyka oznacza nie tylko pakiet badań kobiety.
Badanie nasienia – bez tego ani rusz
Badanie nasienia to absolutnie podstawowe badanie płodności mężczyzn. Bez niego nie ma skutecznego leczenia niepłodności – nawet jeśli przyczyna leży po stronie partnerki. Wielu mężczyzn unika tego badania, uznając, że skoro ich sprawność seksualna nie zawodzi, wszystko jest w porządku. To poważny błąd, który ma olbrzymi wpływ na cały proces starań, diagnostyki i leczenia pary.
Nawet najbardziej sprawny fizycznie, pełen wigoru i wysportowany mężczyzna może mieć problem z jakością plemników. Brak tej świadomości utrudnia drogę do macierzyństwa i przeciąga moment udania się do specjalisty.
Jak pokazują statystyki, 1,5 miliona par w Polsce ma problem z poczęciem dziecka, a w połowie odpowiedzialna za to jest fatalna jakość męskiego nasienia. Wpływ na to ma wiele czynników – także środowiskowych. Nie zmienia to faktu, że tylko badania nasienia pozwala stwierdzić kondycję plemników.
Badanie nasienia określa ilość i jakość plemników oraz ich aktywność/ruchliwość. Dzięki temu można opisać ogólne parametry nasienia takie jak: czas upłynnienia, objętość, lepkość, pH, odsetek żywych i ruchliwych plemników, liczbę plemników w 1 ml ejakulatu czy ogólną liczbę w ejakulacie.
Badanie nasienia to także odpowiedź, czy plemniki nie mają wad w budowie strukturalnej. Co ważne – współczesna medycyna umożliwia skuteczne leczenie nawet przy bardzo słabych parametrach nasienia.
O rodzajach oligospermii i metodach postępowania pisaliśmy TUTAJ.
Błąd nr 5: Lekceważący stosunek do rady „zmień styl życia”
Chcesz zajść w ciążę, zmień styl życia – to jedno z częściej wypowiadanych zdań w kierunku par starających się o dziecko, a mimo to wiele z nich nie od razu podchodzi do tego poważnie. Ponieważ niektórych przyzwyczajeń, a nawet uzależnień, nie da się wyeliminować od ręki, a na efekty odstawienia używek czy wprowadzenia różnych form aktywności, trzeba poczekać, tak często można również usłyszeć, że zmiany w codziennym życiu powinny poprzedzać start starań o dziecko.
Palenie, alkohol, brak aktywności fizycznej, „śmieciowe” jedzenie, a nawet rodzaj bielizny i środowisko pracy – mają niezwykle ważny wpływ na płodność zarówno kobiet, jak i mężczyzn.
Lekceważący stosunek do tego zalecenia może mieć zgubny wpływ na cały proces starań o ciążę, a także pogłębiać przyczyny niepłodności i utrudniać skuteczne leczenie. Wszystkie wymienione wyżej aspekty mają wpływ zarówno na jakość nasienia, jak i problemy hormonalne czy problemy z wagą.
Błąd nr 6: Nieodpowiednia dieta i suplementacja
Wciąż większość kobiet uważa, że dieta oznacza odchudzanie. Wiele z nich, które zaczynają starania o dziecko, ma za sobą mnóstwo diet odchudzających, często monoskładnikowych, bardzo restrykcyjnych i… wyniszczających organizm. Owszem – ich efektem często jest szybka utrata wagi, ale także równie szybki efekt jojo, a w późniejszej konsekwencji – problemy zdrowotne, w tym trudności z poczęciem dziecka.
Wiele kobiet nieświadomych jest także tego, co powoduje ich nadwagę, a nie zawsze są to duże ilości jedzenia. Może się bowiem okazać, że za tycie odpowiedzialne są hormony, insulinooporność, a nawet stres.
Zgubnym błędem jest stosowanie nie tylko nieodpowiedniej diety, ale także jednoczesne łączenie jej z milionem rozmaitych suplementów, które mają rzekomo wesprzeć odchudzanie lub uzupełnić to, czego zabrakło w diecie. Nie, nie, nie! Tylko racjonalna, zbilansowana i bogata we wszystkie składniki dieta może przynieść dobry efekt. I tylko w takiej diecie rację bytu mają suplementy, które rzeczywiście uzupełniają poszczególne witaminy i minerały, których w odpowiedniej ilości nie są w stanie dostarczyć niektóre produkty.
Pary starające się o dziecko w sposób szczególny muszą zadbać o dietę. A płodna dieta to nie mit! Ma ona olbrzymi wpływ zwłaszcza gdy przyczynami niepłodności są takie choroby jak endometrioza, PCOS czy Hashimoto. Dobrze jest wówczas skonsultować jadłospis z dietetykiem, który ma doświadczenie w układaniu diety pod kątem powyższych schorzeń. Mądry i dobry dietetyk z pewnością poprosi o wyniki badań i nie wyciągnie z szuflady gotowego menu na trzy miesiące. Dieta przy powyższych schorzeniach to sprawa bardzo indywidualna i nie wszystko wszystkim pomoże w taki sam sposób.
Częstym błędem kobiet jest bazowanie na „dietetycznych doświadczeniach” innych kobiet, które dzielą się swoimi historiami np. forach czy w grupach społecznościowych. Choć istnieją pewne ogólne zasady odżywiania przy endometriozie czy PCOS, nie można zakładać, że ułożony przez dietetyka jadłospis dla kogoś innego, sprawdzi się z naszym przypadku.
Suplementy na niepłodność
To samo dotyczy suplementów. Choć wiele preparatów dostępnych w aptekach bez recepty zawiera składniki propłodnościowe, nie każdy suplement diety spełni jednak oczekiwania niepłodnych. Stąd zalecane jest wybieranie takich produktów, których formuła przygotowana jest „nie dla wszystkich i na wszystko”, ale specjalnie dedykowana konkretnym potrzebom pacjentów.
Formułę taką w kontekście niepłodności ma np. PROfertil, który nie jest „suplementem diety”, a klasyfikowany jest jako „dietetyczny środek spożywczy specjalnego przeznaczenia medycznego” – co ważne, słowo „dieta” odnosi się tu do dostarczenia do organizmu niezbędnych składników odżywczych, a nie do diety powodującej utratę wagi.
Warto wiedzieć, że postać żywności dietetycznej musi być ustalona w oparciu o przejrzyste zasady medyczne i żywieniowe oraz potwierdzona powszechnie przyjętymi danymi i opracowaniami naukowymi. Ponadto żywność dietetyczna jest stosowana jako leczenie wspomagające chorób, dolegliwości zdrowotnych lub innych problemów natury medycznej. Niemniej jednak nie stosuje się jej prewencyjnie – dlatego podawane dawki są większe niż te odnoszące się do suplementów diety, ponieważ mają one na celu wyeliminowanie skutków niedoboru.
Przeczytaj: Czy starania o dziecko mogą być przyjemne? Ten problem ma wiele par
Błąd nr 7: Niecierpliwość/ Błąd nr 8: Zniechęcenie
Chcesz mieć dziecko, ale najlepiej w pierwszym cyklu od startu – nic w tym złego, ale pamiętaj, że na efekty starań, zwłaszcza gdy towarzyszy temu leczenie niepłodności, czasem trzeba poczekać i to naturalna kolej rzeczy.
Niepłodność to wielka lekcja cierpliwości, o czym mówią pary, które przeszły tę drogę i dziś cieszą się macierzyństwem.
Niemal w każdej historii pojawia się wątek zniechęcenia czy rezygnacji, ale tam, gdzie pojawiło się w końcu dziecko, było też dużo wiary i miłości w związku. „Nigdy się nie poddawaj” – to przesłanie kończy wszystkie historie trudnych starań o dziecko, nawet tych, które trwają po kilka lat. A zatem – nie poddawaj się!
Dodaj komentarz